Biathlon.pl

Jak widać najlepszym zdarza się zawalić sztafetę. Kogóż ja już nie widziałem kładącego sztafetę i wśród kobiet jak i mężczyzn. Może to będzie jakieś pocieszenie dla Krysi.

No i Rossija obroniła igrzyska. Może nie jest to złoto w hokeju, ale z takich upragnionych zwycięstw to drugie w kolejności. Niemcy też mają na osłodę srebro.

Ogólnie jedyna interesująca sztafeta, a wydawało się po dwóch zmianach, że już pozamiatane i Norwegia tylko będzie powiększać przewagę.

Co do Emila to chyba nie czuł się dziś biegowo zbyt dobrze i stąd panika po pierwszym pudle, że nawet te 10 sekund może być nie do odrobienia.

Pływaczyk na pierwszej pętli Ale widzę, że pozostali nie dali powąchać rywalom złotego metalu

Ole może i nie przekazał sztafety w bardzo komfortowej sytuacji ale nad Rosją i Austrią zostawił ponad 15 sekund a Emilek stracił to na pierwszej rundzie Nie oczekiwałem ze odstawi konkurentow o 30 sekund ale medalu byłem pewien... a tu taka klapa. Wydawało się że odbudował forme po 2 złotych medalach a tu wystep niczym z początku igrzysk. Dobra już się nie pastwie.

Rosjanie ze złotem. Wydawałoby się ze nie dadzą rady ale dali. Igrzyska mogą uznać za przyzwoite. Tym bardziej ze prestiżowe złoto sztafetowe ich. Niemcy i Austria tez mogą być dziś zadowolone. Przegrana Francja i Szwecja (mimo dobrego strzelania).

Pływaczyk pokazał dziś że potrafi startować na przyzwoitym poziomie, szkoda ze jako jedyny z naszych...

Brawa dla Pływaczyka, bo trzeba doceniać chociaż takie przebłyski. Pływaczyk jest obecnie naszym JEDYNYM zawodnikiem, który potrafi coś pobieg. Zazwyczaj puchnie, ale to i tak daje dużo lepsze czasy od reszty i szkoda, że też mu rzadko wychodzą jakieś bardzo dobre biegi. Szkoda tej jego choroby, ale i tak jest zdecydowanie najlepszym Polakiem, którego forma biegowa jakkolwiek uzasadnia starty. A pozostali poza Krzyskie, to raczej zgodnie z planem. Nie ma się co pastwić, ale męska sztafeta nie miała żadnego sensu i chyba to dziś niestety wszyscy zrozumieli - raczej nic dobrego z takiej straty do przedostatniego dla polskiego biathlonu nie wyniknie.

Brawo dla Svendsena, bo Norwegowie trochę za dużo by chcieli tych medali - trzy w biegach na dziś wystarczą. Liczyłem, że Austriacy powalczą o to złoto, ale Landertinger tak osłabał, że jakby Emil nie miał rundy, a tylko trzy dobierania to pewnie by go doszedł. Gdyby o tym wiedział, to na pewno by tego pudła nie było, ale po trafieniu przez Austriaka się zagotował - bywa. Szipulin zrobił co miał zrobić. Szkoda Kanadyjczyków - podobnie jak Polki mieli wielką szansę...

Sprawiedliwości stało się zadość, Rosjanie zasłużyli na tych igrzyskach na złoty medal w biathlonie. Co prawda np. Malyszko i Wołkow nie trafili z formą na biegi indywidualne, ale akurat to im dziś pomogło, bo formę zyskali w sam raz na sztafetę. Szipulin, który pechowo przegrał złoto w spincie na początku igrzysk, wywalczył je po wspaniałej walce na ostatniej zmianie sztafety, bez dwóch zdań "Man of the day", może to pomoże mu się odblokować, bo jest to zawodnik o naprawdę dużych możliwościach, które dotąd nie do końca wykorzystywał.

Za takie sytuacje jak dzisiaj na ostatnim strzelaniu, jedni biathlon kochają, inni nienawidzą. Dzisiaj byłem po stronie tych drugich .
Bardzo przewrotna dyscyplina. Facet ma na tych igrzyskach skuteczność jakiej chyba nie miał w życiu, 77 trafień na 80 strzałów czyli procentowo 96,2. A potem rozpiernicza totalnie wszystko w decydującym strzelaniu pudłując 4 na 8 strzałów, pozbawiając niemal pewnego złota siebie i kolegów z drużyny którzy dobierali tylko raz na 30 strzałów.
Nie da się ukryć że przeżywa Emil najcięższe chwile w biathlonowej karierze, w takich momentach człowiek chciałby najlepiej zapaść się pod ziemię a tu wszyscy na około gapią się na ciebie. Czuje się winny ale musi jakoś przez to przejść, koledzy mówią że nie widzieli go tak zdołowanego nigdy wcześniej. Że aż żal na niego patrzeć. Ale jak mówi Ole, pomogą mu przez to przejść najszybciej jak to możliwe.

Już nie przesadzajmy z wieszaniem psów na Emilu. Nie był dziś szybki i nie jest powiedziane, że po strzeleniu 5/5 Norwegia miałaby złoto. Po pierwszym pudle musiał ryzykować, chcąc walczyć o złoto. Pewnie, przez to ryzyko przegrał pewny brąz, no ale myślę, że gdyby miał czas na "telefon do przyjaciela", to koledzy z drużyny poradziliby mu - tak, ryzykuj, wszystko albo nic.

A gdzie miał gnać jak przewaga była niewielka, liczył na celne strzelanie i swój finisz, niestety się przeliczył.
Taki komentarz znaleziony po starcie naszych asów

jest podobno afera bo nasi na strzelnicy wybili w pien kilka wiewiorek,dwa lisy i jakis rzadki gatunek orla

Wracając na chwilkę do "wyczynu" EHS to Ole zrobił jeszcze lepszy numer co sam dzisiaj przyznał, w Kontiolahti w 1999 roku, prowadząc trafił ledwie 2 razy na pierwszym strzelaniu, wybronił brąz ale jego 3 karniaki pozbawiły Norwegów złota
http://www.youtube.com/watch?v=Amxa6AFXqgE

cud nie zdarzył się, jest LAPik oraz tombakowe złoto. Polki na igrzyskach rozczarowały, jednak mając jakieś szanse, pokazały się przyzwoicie. Po co na IO udali się ich koledzy, by kompromitować barwy narodowe? Nie zawsze warto robić to, co jest możliwe. Moim zdaniem to najgorsi nasi reprezentanci w Soczi.

Dochodzę do wniosku,że dzisiejsza sztafeta to "kompletny kotlet"

harding napisał(a):cud nie zdarzył się, jest LAPik oraz tombakowe złoto. Polki na igrzyskach rozczarowały, jednak mając jakieś szanse, pokazały się przyzwoicie. Po co na IO udali się ich koledzy, by kompromitować barwy narodowe? Nie zawsze warto robić to, co jest możliwe. Moim zdaniem to najgorsi nasi reprezentanci w Soczi.

Jak to po co pojechali? Walczyć! "Dla siebie , dla nas , dla Polski"

Przed chwilą zadałem to pytanie Prezesowi. Internet aż huczy od kpin i żartów z naszych chłopaków.

Emil ukradł jedyny medal braciom Bo
Emil ukradł złoty medal Ole Einarowi
Emil pogardził swoim złotym medalem
Emil nie pozwolił,żeby Norwegia wygrała klasyfikację medalową
Emil uratował Igrzyska
Emil pozwolił żeby chory Martin został najlepszym biathlonistą Igrzysk

A co Emil wygrał poza pokonaniem chorego Martina? hm...trudno powiedzieć bo zapewne Pływaczyk czy Słonina też dowieźliby zwycięstwo na ostatniej zmianie sztafety mieszanej.Bracia Bo bez medalu a Ole Einarowi przydałby się dziewiąty złoty medal bo Wiktor An za cztery lata znowu zdobędzie 3 złote i będzie miał dziewięć

jest podobno afera bo nasi na strzelnicy wybili w pien kilka wiewiorek,dwa lisy i jakis rzadki gatunek orla

po wypowiedzi Bobak, to cytat roku ;]

Brawo dla Pływaczyka - występami w mikście i sztafecie dał jakiś minimalny promyk nadziei. Reszty naszych na tych IO nie powinno być.

Svendsen poprawił mi humor, również upragnione złotko dla Putinów - należało się.

Nie wierze....wszyscy wieszają psy na Svendsenie, ale Ole też zawalił Gdyby dowiózł 20 sekund przewagi, to Svendsen mógłby biec na większym luzie...

Już nie przesadzajmy, Ole ma 40 lat i byłby nadczłowiekiem gdyby w każdym biegu przez 2 tygodnie odstawiał rywali w biegu, ta ostatnia runda była w jego wykonaniu ludzka, bo ludzie też mają chwile słabości. Ole w żadnym stopniu nie zawalił, po prostu spisał się dobrze a nie znakomicie, tak jak wcześniej bracia Boe.

Owszem, nie można Go obwiniać, ale z drugiej strony stracił na ostatniej rundzie 20 sekund do będącego w przeciętnej formie Peiffera. Reszta zawodników z czołówki też sporo odrobiła wówczas do Norwegów. Gdyby strata przy czwartej zmianie wynosiła 20 sekund, to nie wierze, żeby Schempp był w stanie dojść Svendsena, a i Norweg byłby na pewno spokojniejszy na strzelnicy. Cóż, gdybać już teraz nie ma co. Taki jest sport. Wszyscy obawiali się o dyspozycję braci Boe, a to nie oni okazali się być wcale najsłabszymi ogniwami w drużynie.

Gdybać sobie można, gdyby Rosjanie tyle razy nie musieli doładowywać, to Szipulin nie musiałby tak gonić na ostatniej zmianie. Rosjan dziś uratował bardzo dobry bieg.

Myślałem , że Polacy ostatnego nie zajmą a tu zdublowani ;(

Sorry, taki mamy biathlon. Niestety, przypuszczam, że zbliżamy się do jakiegoś smutnego rekordu, bo kiedy ostatnio udało nam się ukończyć bez LAPa? Ostatnie punkty w PŚ też wieki temu.