Powtarza się sytuacja z Vancouver - Kowalczyk nie wytrzymuje presji i czasem puszczają jej nerwy. Teraz jest Jej 2 razy ciężej, bo wiele osób otwarcie zaczęło Ją krytykować, w tym ci eksperci. W tedy było Justyna vs Norwegia, teraz Justyna vs ludzie ją krytykujący. Przesadza, to pewne, niepotrzebnie pojechała bo Chruścickim, mimo, że ten zaraz po tej wypowiedzi oznajmił, że szanuje to co ona mówi i już w dyskusję się nie wdaje. Jednak mi tez nie spodobała się wypowiedź owego Pana i rozumiem ją w pełni, mimo, iż upubliczniać tego nie powinna

Kowalczyk wszystko się posypało i tylko spokój oraz silne przekonanie o własnej sile da jej szansę uratować te IO (a takie przekonanie najwidoczniej ma). Guarded ja myślę, że jeszcze wczoraj Polka była pewna, że o medal by nie walczyła, powiedziała tak na zimno. Myślę, że dziś obejrzała sobie bieg i zauważyła, że to tempo wcale nie było ogromne i na tym podbiegu mogłaby spokojnie zrobić to co Kalla, a to równa się pewny brąz. Naszą reprezentantkę my, eksperci z Bodziem na czele, jej pierwszy trener czy inni będziemy oceniać po 30-tce, za 2 tygodnie, mając w głowie to, że Polka startowała z kontuzją. Tyle na ten temat
Teraz pora na sprinty - Sylwia nie startowała w łączonym, zatem wszystkie siły na wtorkowy występ. Jaki on będzie, kto wie.. Złoto będzie dla Marit, srebro dla Randall, chyba, że Amerykanka łatwo się nie podda i nie da się zamknąć, jak w Toblach.. 3 miejsce to sprawa otwarta - Hermann, jakaś Słowenka lub W KOŃCU Rosjanka. Szkoda tej łatwej trasy, mogła być z tym mega podbiegiem, ciekawiej by było.