Nie miałem czasu napisać wcześniej, ale oglądałem i podskakiwałem z emocji. Na wstępie wielkie wyrazy szacunku dla Weroniki Nowakowskiej, Agnieszki Cyl, Tomasza Sikory, Krystyny Pałki. Wyrazy szacunku i podziękowania za tyle emocji dostarczonych chyba po raz pierwszy w takiej dawce podczas najwyższej rangi zawodów w mojej ulubionej dyscyplinie sportu.

To było takie piękne, kiedy Agnieszka Cyl tak bohatersko finiszowała na trzecie miejsce. A potem jeszcze genialny bieg Weroniki Nowakowskiej. Krystyna Pałka potwierdziła natomiast, że należy do szerokiej czołówki biathlonistek tej Olimpiady - bardzo równe występy we wszystkich konkurencjach.
Mam wielkie nadzieje związane z biegiem masowym i sztafetą. Oby tylko te wyniki wpłynęły na wzmocnienie pewności dziewczyn, podbudowały je. Żeby tylko nie przejęły się jakąś presją wyniku i nie spaliły się psychicznie. Mam też nadzieję, że Magdalena Gwizdoń, w którą nigdy nie przestaję wierzyć, odpocznie, nabierze nowych sił, pozytywnie nastroi się mentalnie i w sztafecie przypomni sobie, że "ma papiery" na bieganie na najwyższym światowym poziomie. Pani Magdo, trzymam za Panią kciuki!
Co do Tomasza Sikory, to oczywiście trochę żal, ale... Jego najlepsze konkurencja dopiero przed nim. Siódme miejsce to i tak dobry wynik, biorąc pod uwagę cały ten sezon, który dla Polski w biathlonie nie był najlepszy. Kto z Was nie wziąłby piątego, dwóch siódmych, piętnastego, kilku dwudziestych miejsc i czterech miejsc w biegu masowym przed tą Olimpiadą w ciemno? Jakichś oszałamiających wyników to my nie mieliśmy w tym sezonie. Akurat Olimpiada naszym dobrze wychodzi. Oby wyszła jeszcze lepiej.
Trochę o innych. Tora Berger - nie jest to moja ulubiona zawodniczka, ale cieszę się z jej zwycięstwa. Ona jest jakaś taka jakby z innego świata trochę. Ostatnio albo jest beznadziejna, albo wykonuje jakieś heroiczne wyczyny, jak wczoraj czy w biegu pościgowym. Poza tym sposób, w jaki finiszuje, chwyta za serce. Zasłużony medal. Podobnie jak srebrny dla Jeleny Chrustaliewej. Trochę wyglądała na taką zagubioną podczas wręczania kwiatów na podium. Lubię, jak takie zawodniczki spoza ścisłej czołówki, robią dobry wynik. Bardziej wprawdzie stawiałem na Tofalvi (która i tak świetnie wystąpiła, a cały sezon też raczej ma kiepski) w postaci tego rodzaju fuksa, ale Chrustaliewa też mnie cieszy. Obudziły się nareszcie Domraczewa i Semerenko, które typowałem na podium w sprincie.
Ciekaw jestem, co się stało z Anną Bułyginą. To była moja faworytka, zwłaszcza po tym, co pokazała w sprincie. A tu nawet na liście startowej się nie znalazła. Jakaś kontuzja? Pozostałe Rosjanki skrochmaliły już w zasadzie na samym starcie - popsute pierwsze strzelania. Szkoda mi przede wszystkim Anny Bogalij-Titowiec, którą zawsze lubiłem, i która wydawało się, że wróci już po przerwie do światowej czołówki, a tu jednak coś nie wychodzi nadal i trochę ta jej kariera uległa zahamowaniu.
U mężczyzn, medale dla Norwegów zapewne zasłużone, ale jakoś nie skaczę z radości, bo nigdy nie byłem fanem Bjørndalena czy Svendsena. Żal Krugłowa - miałby medal gdyby nie ten pech lub niedopatrzenie. Cieszy medal dla kogoś spoza czołówki, chociaż Nowikow w szerokiej czołówce Pucharu Świata od jakiegoś czasu się kręci. Mimo wszystko bardziej liczyłem na medal Sergieja Siedniewa, Michala Šlesingra czy Pavla Hurajta.
Będzie ciekawie w sztafetach. U kobiet chyba jednak mimo wszystko Niemki i Francuzki będą walczyć o dwa najcenniejsze medale. A wychodzi na to, że do tej walki włączą się Polki, może Białorusinki, które również bardzo równo całą czwórką (Domraczewa, Kalinczik, Skardino, Kudraszowa lub Nazarowa) startują. Słabsze są Szwedki, Ukrainki i Rosjanki na tej Olimpiadzie - to trzeba wykorzystać. U mężczyzn też nie jest tak przejrzyście. Niemcy są kiepscy, podobnie jak Francuzi jako cała reprezentacja, Norwegowie nierewelacyjni, Szwedzi tacy sobie, Rosjanie niczego nie pokazali, chociaż to chyba oni obok Austriaków mogą wystawić najbardziej wyrównane sztafety.
O wynikach i typach na bieg masowy boję się pisać. Naprawdę ciężko powiedzieć, co to się może jeszcze zdarzyć...
