Strona 1 z 13

Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 31 Gru 2009 12:27
przez thomas1991
RakuNH napisał(a):
thomas1991 napisał(a): "kultura" "kibiców"


Możesz rozwinąć?


Generalnie chodziło mi o pseudokibiców, którzy ani z kibicowaniem, ani tym bardziej z kulturą nie mają nic wspólnego. Bójki, starcia z policją, chamskie napisy i odzywki, wandalizm... To zniechęca ludzi do odwiedzania stadionów, a na dodatek wpływa na sposób postrzeganie polskiego futbolu za granicą. Jakoś wśród kibiców innych dyscypin rzadko się spotyka to zjawisko.

Oczywiście wiem, że pseudokibice stanowia zdecydowaną mniejszość fanów zwolenników piłki nożnej. Ale to jest jak z dopingiem - wpadnie jeden, a od razu podejrzliwie patrzy się na całe środowisko.

Re: Sportowy majstersztyk i sportowy bubel roku.

PostWysłany: 31 Gru 2009 12:34
przez RakuNH
Zawsze widzi się tylko tą ciemną stronę kibicowania. Różne akcje charytatywne kibiców już nie mają znaczenia. Liczne oddawanie krwi itp(jak komuś zalezy na konkretach to mogę powrzucać różne informację) Już nie mówie o tym że w większości dzięki tym pesudokibicom mecz ma atmosfere meczu a nie teatru. Oczywiście że pseudokibiców jest wielu ale taki sobie styl życia obrali. Dla mnie lanie się po lasach nie jest niczym złym. Jak ktos lubi to niech się tłucze ale nie można wrzucać ludzi do jednego worka.

Bardziej żenująca dla mnie jest postawa np. władz Legii którzy dają zakazy stadionowe za stanie nie na swoim krzesełku. Już nie wspominam o wielu słynnych akcjach ITI ale polecam czerpać wiedzę z innych źródeł niż gazety (szczególnie wyborcza).

Re: Sportowy majstersztyk i sportowy bubel roku.

PostWysłany: 31 Gru 2009 14:03
przez figaro56
Z całym szacunkiem ale to nie temat kiboli piłkarskich bo widzę, że duch z Mysiej 2 śpi.
Czasami cię nie rozumiem RakuNH. Dlaczego to zakapturzona hołota ma wyznaczać normy w kibicowaniu? Ja pamiętam stadiony bez klatek, bez policyjnych kordonów gdzie porządku pilnowało kilku emerytów mocno po 60. Jesteś z Nowej Huty więc powinieneś znać dawniejsze realia stadionowe choćby te w Krakowie. Na mecze piłkarskie przychodziła elita intelektualna tego miasta. Na trybunach można było spotkać znanych aktorów jak również profesorów z UJ. Dlaczego to twoja wizja kibicowania ma być obowiązująca. Pogódź się z tym, że inni mają prawo do swojej wizji jak ma wyglądać stadion i piłkarskie widowisko.
Sam jesteś jak doktor Jekyll i mister Hyde. Z jednej strony kibic biathlonowy i innych zimowych dyscyplin a później zamieniasz się w kibola wrzeszczącego "Ola,Ola,Ola strzelcie kurwom gola". Pytam gdzie w tym sport i jego szczytne ideały. Gdzie szacunek do rywala co jest chyba wyznacznikiem prawdziwego kibica.
Na koniec RakuNH. Teatr to nic złego i można tam doświadczyć emocjonalnych i kulturalnych wrażeń podobnych do tych stadionowych. Może spróbujesz?

Re: Sportowy majstersztyk i sportowy bubel roku.

PostWysłany: 31 Gru 2009 14:40
przez RakuNH
Kto mówi o hołocie? Czy zdajesz sobie sprawę że dla wielu osób to życiowa pasja a są wrzucani do jednego worka z chołotą. Cały swój czas wolny poświęcają klubowi. Liczne oprawy, gadżety to spore koszta. I to właśnie Ci kibole jako jedyni wspierają piłkarzy na wyjazdach bo ta Twoja elita nie ma żadnego przywiązania do klubu. Cieszę się że macie swoją wizje ale w takim razie Ty pogódź się że moja wizja jest inna. Ty chcesz piłkarskiego teatru ale nie wszystkim się to podoba.

Z jakiej to racji ubliżasz mi nazywając mnie kibolem? Czy kiedykolwiek byłeś na meczu? Otóż zdziwie Cię że najwięcej wulgaryzmów na meczu pada z ust osób w Twoim wieku i może to od nich należy rozpocząć naprawd polskich stadionów? Jesteś jak typowy czytelnik wyborczej - wrzucasz wszystkich do jednego worka. Ile to już było policyjnych akcji. Jedzie 500 kibiców = 500 kiboli. Na derbach warszawy były jakieś wybryki pojedynczych osób a to zatrzymamy całe 700 osób bo to kibole :lol:

A czy ja mówię że teatr to coś złego? Nie raz byłem jego gościem ale teatr to teatr a mecz to mecz i powinien mieć swoją atmosferę.

Re: Sportowy majstersztyk i sportowy bubel roku.

PostWysłany: 31 Gru 2009 15:11
przez thomas1991
Tylko właśnie ci "prawdziwi kibice" często źle pojmują czym jest pasja, poświęcenie, honor itp. 80% napisów na ścianach na moim osiedlu to hasła nawołujące do klubowego patriotyzmu. Szkoda, że ich wielkie przywiązanie niszczy dobro wspólne. A jeżeli chodzi o atmosferę sportowego święta to potrafią ją stworzyć kibice siatkówki w Polsce, biatlonu w Niemczech czy chociażby fani futbolu na zachodzie Europy (np. Premiership). Więc można ją stworzyć w cywilizowany sposób. Figaro słusznie zauważył - nie należy mylić normalności z codziennością.

Re: Sportowy majstersztyk i sportowy bubel roku.

PostWysłany: 31 Gru 2009 15:25
przez RakuNH
Rozumiem że Twoim zdaniem lepiej żeby kradli niż bazgrali po ścianach? Typowego bazgrolstwa nie popieram (poza jakimiś murami na "peryferiach") ale piękne prace wykonywane nawet przez kibiców innych klubów należy darzyć szacunkiem. Oni robią to za własne pieniądze i moim zdaniem poprawia to wizerunek danego terenu a na pewno nie pogarsza. A skąd wiesz którzy to są Ci prawdziwi kibice a którzy to chuligani skoro wrzucasz wszystkich do jednego worka?

Jakież to dobro wspólne Ci zniszczyli? :roll: Jak dla mnie atmosfera na siatkówce świetna na pewno nie jest. Jeśli kibic wstaje dopiero wtedy jak wstał ten z przodu i mu zasłania albo śpiewa przez zamknięte usta to ja za taka atmosferę dziękuje. O jakich Ty fanach na zachodzie mówisz? :shock: Tam są zwykli oglądacze meczu (w większości bo jest kilka klubów z kibicami)

Z biathlonem w niemczech to wypaliłeś :lol: Gwizdali na Sumana bo Ci wielcy kibice zapomnieli że startuje z Wilhelm. Później był ich ulubieńcem :lol: Rozumiem że gwizdanie na rywala okazuje szacunek dla przeciwnika? To w piłce jest podobnie. Tez okazujemy szacunek w ten sposób.

Ja mam po prostu inną wizję stadionu niż Wy.
Dla przykładu filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=tnkA38LhykE
Dla was idealna atmosfera to do 1:13 a wg mnie idealna od 1:13. Wy chodzicie po to żeby obejrzeć mecz ale wiele ludzi chodzi po to żeby poczuć super atmosefre meczową! Nie koniecznie atmosfera ta musi być oparta na wyzywaniu przeciwnika.

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 03 Sty 2010 17:25
przez Michas7
Mam rozumieć, że osoba chodząca obejrzeć mecz nie może być prawdziwym kibicem? Na koncertach jakiegoś zespołu też trzeba śpiewać każdy utwór, żeby być nazwanym prawdziwym fanem. To już muzyki posłuchać nie można, bić brawo po każdym utworze. Tutaj na przykładzie kibiców z Anglii, mają rygorystyczne prawo przez to co robili w latach 80, teraz na stadionach prawie nic nie mogą. Tych wielbionych śpiewaków można często spotkać na meczach wyjazdowych i z reguły sektor dla nich jest wypełniony. Więc tak prawdziwi kibicie to tylko w Polsce, bo gdyby Polska piłka miała poziom zachodu byłaby taka sama liczba oglądaczy jak na tym zachodzie.
Bo nie ma to jak porównywanie poziomu kibicowania miedzy klubem takim jak Manchester United, gdzie kibicuje mu cały świat, bo znany, ładnie grają(i o ilość 'pikników' nie łatwo), a Hutnik Kraków, gdzie kibicuje się, bo tradycja, rodzina i znany tylko w małym kręgu.

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 03 Sty 2010 17:35
przez RakuNH
Chyba oczywiste jest że osoba oglądająca mecz nie może być kibicem(oczywiście są wyjątki ale zazwyczaj oglądacz jest oglądaczem i więcej nie ma nic wspólnego z drużyną) Kibicem się jest na dobre i na złe z drużyną nie koniecznie znaną na cały świat. Dla mnie wyznacznikiem kibicowanie nie jest zachód. Atmosfera meczowa to szczególnie Bałkany. Tam ludzie czują mecz, jest mega atmosfera, cały stadion tętni życiem. Nam do nich wiele brakuje bo jednak a meczach jest "sztywno" nie wspominam nawet o zachodzie gdzie jest "super sztywno" O jakim Ty poziomie kibicowania mówisz w przypadku Manchesteru? :shock: :shock: :shock: :shock:

Co z tego że jakieś angielskie drużyny mają kibiców w Polsce jak może na meczu tych drużyn jest kilkunastu Polaków na emigracji? Fajne mi kibicowanie...

jeśli dla Ciebie Hutnik Kraków to mało znany klub to nie niestety piłka nożna jest Ci bardzo obca. Hutnik grał 10 lat temu w Pucharze Uefa z AS Monaco(jak równy z równym ale dostał lekkie lanie) i to że dni chwały ma za sobą to nie znaczy że jest to jakiś dzielnicowy klub :shock: :shock:

http://www.youtube.com/watch?v=u0rMe2Vyb9E
tu masz wyznacznik kibicowanie a nie jakieś zachodnie sztywniaki

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 03 Sty 2010 20:14
przez Daniel
A co gdy na mecz przychodzi dziadek z wnukiem, chłopcem? Założmy, że są na każdym spotkaniu, znajdą doskonale składy drużyny, dziadek jego historię bo chodzi całe życie, w domu po meczu analizują taktykę, żyją transferami. Ale w trakcie meczu, choćby z racji wieku, u jednego za starego, u drugiego zbyt podeszłego, siedzą i oglądają, a nie stoją i krzyczą. Czy są prawdziwymi kibicami? Czy są gorszymi niż ci którzy dopingują głośno?

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 03 Sty 2010 20:23
przez RakuNH
Napisałem że są wyjątki i sam znam kilku kibiców w podeszłym wieku którzy żyją razem z klubem. Ostatnio pewien mężczyzna bliski śmierci oddał całe swoje oszczędności na Hutnika (5000 zł) i jest to zdecydowanie lepszy kibic niż ja czy inni młodzi kibice.

Przecież tu nie chodzi tylko o doping. Logiczne że w pewnym wieku przestaje się jeździć na wyjazdy ale można na wiele sposób pokazać że nie przychodzi się na mecze tylko dla rozrywki. Rozklejanie plakatów meczowych, przygotowywanie opraw, pomoc piłkarzom w biedniejszych klubach, rzucenie coś do puszki na różne cele itp.

Co innego jeśli dziadek z wnukiem żyją tymi transferami zagranicznego znanego klubu na meczu którego nigdy nie byli. wtedy niech sobie żyją ale z kibicowaniem nie ma to nic wspólnego. Chcą być po prostu na czasie.

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 03 Sty 2010 20:31
przez Daniel
To jeszcze jedno: sam znam przypadek kogoś kto chodzi na wszystkie mecze swojej drużyny, także na zawody juniorów, od parunastu lat odpuścił dosłownie pojedyncze mecze tylko z racji chorób czy wypadków losowych. Ale w jakiekolwiek dopingi czy oprawy nigdy się nie angażuje, bo go to zupełnie nie interesuje, on woli samo sportowe widowisko. Zarazem jednak wspomaga przecież klub poprzez kupno nierzadko drogich biletów. Jestem pewny, że jest częściej na zawodach, licząc również te towarzyskie i juniorskie, niż wielu dopingujących fanów. Nie jest kibicem?

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 03 Sty 2010 20:34
przez RakuNH
Logiczne że jest kibicem.

Ja jestem głównie przeciwnikiem tych osób które kibicują jakimś drużyną tylko po to żeby być na czasie bo Chelsea czy Barcelona są modne a nienawidzę Realu bo tak i wielcy fanatycy :D

Re: Sportowy majstersztyk i sportowy bubel roku.

PostWysłany: 04 Sty 2010 10:38
przez Adrian Woźniak
RakuNH napisał(a):Czy zdajesz sobie sprawę że dla wielu osób to życiowa pasja a są wrzucani do jednego worka z chołotą. Cały swój czas wolny poświęcają klubowi. Liczne oprawy, gadżety to spore koszta. I to właśnie Ci kibole jako jedyni wspierają piłkarzy na wyjazdach bo ta


A czy nie można tego robić w kulturalny sposób? Tak jak to ma miejsce na meczach siatkówki czy na zawodach biathlonowych, gdzie nikt nikogo nie wyzywa i nie obraża?

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 04 Sty 2010 14:38
przez RakuNH
Dla mnie porównywanie kibiców piłkarskich do biathlonowych czy siatkarskich jest śmieszne... Już się do tego odnosiłem. Czy myślisz że wszyscy kibice się wyzywają? W naszym przypadku jest to mecz jeden na 20.
Na siatkówce nikt się nie wyzywa bo tam dopingu a myślę że każdy sobie różne rzeczy myśli o rywalu :wink:

Ilu z nas było na zawodach biathlonowych za granicą?


Swoją drogą to czy wy nie zdajecie sobie sprawy jakie słowo najczęściej wymawiają sportowcy? Myślicie że jak im coś nie idzie to mówią "o kurczaczek"? :shock: Przecież a powtórka doskonale widać że i siatkarze i piłkarze i biathloniście po zawaleniu sprawy zazwyczaj klną... To chodzi o emocje a nie o sztywne przedstawienie.

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 04 Sty 2010 15:35
przez swistak
Rakun apropos twojej drużyny, oni trzymają z wisła, cracovią czy są nonkonformistami (hurra trudne słowo!!!)?

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 04 Sty 2010 16:02
przez RakuNH
Można powiedzieć że jesteśmy nonkonformistami. Swoją droga myślę że nie wielu z was by kibicowało 4 ligowe drużynie kiedy 2 grają w ekstraklasie (nie mam żadnych krewnych w druzynie a dookoła mnie sama cracovia). Hutnik to Hutnik i zawsze mnie irytują pytania "Hutnik jest za Cracovią czy Wisłą" :lol: Kibice Hutnika kibicują Hutnikowi - tylko i wyłącznie :wink:
Image

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 04 Sty 2010 16:24
przez swistak
pytałem tylko dlatego że grając w fm-a przy wiśle pisało kluby partnerskie : Hutnik

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 04 Sty 2010 21:32
przez Adrian Woźniak
RakuNH napisał(a): Czy myślisz że wszyscy kibice się wyzywają? W naszym przypadku jest to mecz jeden na 20.

Wszyscy na pewno nie, ale byłem na kilku meczach Lecha z Legią i widziałem co kibice wyprawiali. Siedziałem akurat blisko trybuny przyjezdnych i co chwile słychać było prowokacyjne gesty i słowa, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Część osób nie skupiała się w ogóle na spotkaniu, tylko na obrażaniu kibiców drużyny przeciwnej...

Ilu z nas było na zawodach biathlonowych za granicą?

Byłem i na biathlonie, i na piłce nożnej. W pierwszym przypadku czułem się jakbym był w gronie znajomych. Na każdym kroku można było spotkać serdecznych, uśmiechniętych ludzi, z którymi można było normalnie porozmawiać, niektórzy nawet dzielili się swoimi własnymi, wysokoprocentowymi trunkami :P Z kolei siedząc na stadionie czułem się jakbym brał udział w jakiejś wojnie. Krzyki, wrzaski, wyzwiska...do czego to jest potrzebne?
To, że ktoś nie lubi Legii, Wisły czy Lecha, znaczy, że musi od razu atakować kibiców tych drużyn? Dla mnie jest to niepojęte...Miłość do klubu, przynajmniej w mojej opinii, nie powinna wiązać się z nienawiścią do innych zespołów.

RakuNH napisał(a): Swoją drogą to czy wy nie zdajecie sobie sprawy jakie słowo najczęściej wymawiają sportowcy? Myślicie że jak im coś nie idzie to mówią "o kurczaczek"? :shock: Przecież a powtórka doskonale widać że i siatkarze i piłkarze i biathloniście po zawaleniu sprawy zazwyczaj klną... To chodzi o emocje a nie o sztywne przedstawienie.

Widze, że Ty nie rozumiesz problemu. Nie chodzi o przekleństwa, ale o bójki na stadionie, jak i poza nim, zakłócanie porządku przez race, świece dymne, rzucanie niebezpiecznych przedmiotów w zawodników czy też sędziego, o agresji słownej nie wspominając. Takich incydentów wcale nie jest mało na polskich stadionach. Wiesz co mi się marzy w przyszłości?
Żeby można było w przyjaznej atmosferze obejrzeć dobre widowisko, żeby można było wziąć szalik Wisły i móc bezpiecznie pospacerować sobie po Warszawie (przykład), żeby można było normalnie wymienić uwagi na temat meczu z kibicami drużyny przeciwnej itp...

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 04 Sty 2010 21:55
przez RakuNH
No cóż skoro uważasz race za zakłócanie porządku to niestety zupełnie inaczej rozumiemy kibicowanie. Mówisz że nie chodzi o przekleństwa a później wspominasz o agresji słownej... To jak ta agresja słowna się wyraża? Jeśli chodzi o racę to widziałem je na skokach w Insburcku. rozumiem że uważasz to za chuligański wybryk? (raca to raca wg. Twojego rozumowania) Co w takim razie trzeba robić?

Czy (przykład jeden z najlepszych w historii) taka oprawa meczowa jest dla Ciebie zakłócaniem porządku? To powiem Ci że Legia właśnie dzięki temu że chce się z niej uczynić klub zachodni nie potrafi już wypełnić 5 tys trybuny. Pokazuje to że gdyby nie Ci chuligani to stadiony w Polsce by były puste.
Image

Co do tego że cześć nie skupia się na meczu to masz rację ale ja nie widzę w tym nic złego. Jeśli ktoś przychodzi aby poczuć atmosferę meczową a nie po to by komuś pobluzgać to jest jak najbardziej OK.Niestety nie mamy żadnej możliwości polemiki. Ty się trzymasz kurczowo swojego zdania a ja swojego. Ja dostrzegam tylko dobre strony działalności kibicowskiej a ty tylko złe a prawda leży po środku.


Odpowiedz mi jeszcze na jedno pytanie. Dlaczego jeszcze przed przebudową stadionu na Lecha chodziło 30 tys ? Przecież poziom polskiej ligi jest żenujący a na trybunach jest chołota to po co Ci ludzie przychodzą na stadion?
http://www.youtube.com/watch?v=wWAwI3MkVHI

Ty widzisz tylko bluzgi a ja widzę tylko doping i tak się możemy przekomarzać.

Re: Kibicowanie czy kibolowanie?

PostWysłany: 04 Sty 2010 22:57
przez figaro56
Daj spokój Adrian. Do nich żadne argumenty nie docierają i niestety RakuNH nie zrobi porządku z swoimi kibicami specjalnej troski bo on zwyczajnie ich nie dostrzega. Dla niego doping w stylu "Jedziemy z kurwami jedziemy" to normalny doping to o czym tu dyskutować. Już nic nie jest w stanie przemówić im do rozsądku. Nawet śmiertelne ofiary ich chorej obsesji do nich nie przemawiają. Liczy się prymitywny instynkt przynależności do silnej grupy a celem rywalizacja z innymi im podobnymi grupami a klub, barwy klubowe to tylko wygodny pretekst. Większość z nich przyłącza się mając klub głęboko w dupie a liczy się przynależność do grupy jak u wszystkich zwierząt stadnych. Mam na to dowody. U mnie w mieście powstał Fan Club Widzewa Łódź. Trochę to dziwne bo do Łodzi ponad 200 km i jedyne co moje miasto łączy z Łodzią to autostrada A1 która ma powstać. Kiedyś zapytałem kilku takich w szalikach Widzewa co wiedzą o klubie który rzekomo tak pokochali. Nie potrafili wymienić ani nazwisk graczy ani miejsca w tabeli swoich "ulubieńców". Słyną tylko z tego, że naparzają się z Fan Clubem GKM a ten drugi żeby było śmieszniej jest klubem żużlowym co już zupełnie niezrozumiałe. Jak widać sport, kluby i barwy klubowe to tylko pretekst dla takich półgłówków aby mogli się skrzykiwać i robić to co lubią czyli naparzanie się po mordach.