Duche napisał(a):Była francuska minister sportu twierdzi, że w 2012 roku na dopingu wpadł Rafa Nadal, ale sprawę jakoś zatuszowano. Ciekawe to
Tę sprawę już kilka razy podnoszono zwłaszcza w odniesieniu do tego roku 2012, bo rzeczywiście co najmniej dziwaczna była wtedy ta kontuzja kolana, bardzo dziwaczna... Powiem tak: jak pamiętam z lat szczenięcych kiedy oglądałem tylko tenisa (bo go wtedy trenowałem), to kończył wtedy karierę Guillermo Vilas, który uchodził za tytana treningu, zawodnika, który pierwszy wychodził na kort treningowy i ostatni z niego schodził. Vilas nie lubił zmieniać koszulek na korcie, bo wtedy rzucała się u niego w oczy dysproporcja w budowie, będąca efektem tych morderczych treningów - lewą rękę i lewy bark miał prawie dwa razy tak rozrośnięte jak prawą stronę (Vilas był mańkutem). Nadal, chociaż też ponoć mnóstwo trenował jakoś tak bardzo proporcjonalnie się rozrósł i coś szybko mu to przyszło, Vialosowi mięśnie rosły przez ileś tam lat, a Rafałek, hop siup - zaraz z młodego byczka prawie tur!!! I od kilku lat jedna sprawa mi bardzo śmierdziała i nadal śmierdzi - jak widzę zawodników, którzy w 5 czy 6 godzinie biegania po korcie ruszają się praktycznie tak samo szybko, jak w 1 godzinie gry, to jakoś nachodzi mnie ochota, by wyłączyć telewizor, bo trudno uwierzyć w aż tak cudowne działanie diet bezglutenowych, zupek żółwiowych i innych wspaniałych specyfików. Poza tym dlaczego niby one tak zbawiennie ostatnio działały tylko na 2 zawodników, a na całą resztę już nie... Pamiętam z dawnych lat trochę inny tenis, kiedy po zawodnikach widać było z czasem wysiłek i nie wierzę, że kiedyś wszyscy zawodnicy byli leserami, którym nie chciało się trenować i dopiero obecnie wypracowano wspaniałe metody treningowe. A przecież musimy do tego dodać, że tempo gry w ciągu ostatnich lat bardzo wzrosło, to są znacznie większe obciążenia niż choćby 20 lat temu...