snajper napisał(a):Rok temu mistrzostwa świata odbywały się pod koniec marca i wielu zawodników było już bez formy ( Bródka, Holendrzy, Norwegowie ). Poza tym prawdopodobieństwo, że powtórzy się cała czwórka z mś w olimpijskim starcie jest niepodważalnie małe.
Moim zdaniem to MŚ rozgrywane właśnie w Soczi są główną podstawą do prognoz olimpijskich, a nie PŚ. Być może to Bródka był wtedy bez formy, a być może rywale specjalnie szykowali się na te zawody. Każdy przecież wiedział, kiedy będą się one dobywały. To, że igrzyska są w połowie lutego o niczym jeszcze nie znaczy, ponieważ każdy będzie szykował formę na ten okres. Polemizowałbym też, że Holendrzy byli bez formy, skoro Kramer i ska dominowali na dłuższych dystansach i w drużynówce. W poprzednim sezonie pomarańczowi nie mieli zbyt wielu atutów na 1500 metrów, co teraz się zmieniło, bo świetnie jeżdzi Vorwiej. Nie można zapominać też o obrońcy tytułu- Tuitercie, który na niedawnych kwlifikacjach krajowych w Heerenveen dołożył wyżej wspomnianemu Vorwiejowi dobre pół sekundy i uzyskał znakomity czas.
snajper napisał(a):W pierwszych startach sezonu w Calgary i SLC wszyscy Amerykanie się znakomicie zaprezentowali, bo startowali u siebie. Dodatkowo Zbyszek zmagał sie z urazem. Davis, który jest dużo bardziej utytułowany od Hansena przegrał z Bródką w Astanie. Ja nie wieszam Bródce medalu na szyi, ale jego podium nie będzie żadną niespodzianką.
Ja bym się o Amerykanów zbytnio nie martwił. Dla nich igrzyska są celem samym w sobie i rzadko nie trafiają na nich z formą. Według mnie taki mieli cykl przygotowań, żeby mocno wejść w sezon u siebie, uzyskać kwalifikacje olimpijskie i spokojnie przygotowywać się do igrzysk w kolejnych miesiącach. Ostatnio wyskoczył kolejny młody Amerykanin- Mantia, który wygrał zawody PŚ w Berlinie, ale jego szanse na medal w Soczi cenię niżej, niż Davisa i Hansena, właśnie ze względu na mniejsze doświadczenie i objeżdżenie na imprezach mistrzowskich.