Sven napisał(a):
Dla mnie dziwne zachwyty to były nad Wentą, który miał do dyspozycji jeszcze lepszych zawodników (może po prostu młodszych) i co przez tyle lat osiągnął?
Że co? Chyba sobie żartujesz. Wenta zrobił z przeciętnego zespołu, który miał duże problemy z dostawaniem się na wielkie imprezy(jeśli już się dostawał to był outsiderem) drużynę, która nagle zaczęła walczyć z najlepszymi. Czołową drużynę świata. Zespół, którego bali się wszyscy. Przeciętni zawodnicy stali się gwiazdami czołowych zagranicznych drużyn.Po prostu wprowadził Polaków do ścisłej czołówki. I jeżeli po tylu latach nędzy 2 medale Mistrzostw Świata, półfinał Euro, to dla Ciebie nic to naprawdę brak mi słów. Jak można porównywać go do Bieglera. Przecież Niemiec miał już gotowy, zahartowany w najważniejszych bojach zespół. Zestawianie zasług tych dwóch trenerów jest po prostu niedorzeczne.
Mnie najbardziej irytowała słabość taktyczna w naszej grze. Nie ważne z kim gramy, to zawsze gramy tak samo. Brak planu b. Wczoraj z Chorwatami było to bardzo dobrze widać. Nawet na czasach można zauważyć różnicę między Bieglerem, a innymi trenerami. Na naszej na przerwie gadają o walce, zaangażowaniu, koncentracji, a np taki Manolo Cadenas bierze tabliczkę i rozrysowuje akcję dokładnie to tłumacząc. U nas ciężko coś takiego zaobserwować. I żeby było jasne nie mam na myśli tych mistrzostw tylko całokształt pracy Niemca. Rok temu osiągnął wielki sukces. W końcówce nikt nie miał lepszej obrony od Polaków i to niewątpliwie jego zasługa. Jednak ten turniej z Kataru, to za mało, żeby dobrze oceniać jego pracę. Celem nadrzędnym było Euro 2016 a tutaj skończyło się kompromitacją. Tak też się zastanawiam czy naszym nie zaszkodziło zwycięstwo z Francuzami. Po tym meczu uwierzyli, jak i większość narodu, że pokonają już każdego kto stanie im na drodze.
EDIT.
Prześledź sobie moje wcześniejsze opinie na temat Niemca, to zobaczysz, że już wcześniej byłem krytykiem jego pracy.