Daj Boże wszystkim trenerom takie kłopoty, ale masz rację... Podobnie będą się głowić włoscy trenerzy w gigancie. Obawiam się, że Frida jest nadal w ścisłej czołówce, ale brakuje jej już kroku, aby wskakiwać na podium. Szkoda, bo bardzo ją lubię. Za to może już coraz spokojniej myśleć o emeryturze - następczynie są, nawet jeżeli wracają do czołówki, po wielu życiowych zakrętach
Schiffrin, wczoraj ogłosiła, że postanowiła wystartować na MŚ w supergigancie, więc w tej konkurencji stawka kandydatek do medalu wyjątkowo mocna - Schiffrin, Schmidhofer, Siebenhofer, Rebensburg, Goggia i Brignone, Mowinckel, Gutt, Weirather, Stuhec - będzie walka na noże, tym bardziej, że część z tych pań w zjeździe nie ma szans, a takie Weirather i Gutt to nie wiadomo czy jeszcze w jakiejś konkurencji wystartują (poza zjazdem, gdzie raczej nie błysną).