Strona 1 z 2

Polityka na stadionach

PostWysłany: 17 Lut 2012 12:58
przez kat.
Śnieżki - głupota i dziecinada, pełna racja.

Co do polityki na stadionach, to już się wypowiadałem. Mnie tam cieszy, że na trybunach nie siadają uładzeni konsumenci piłki nożnej z popcornem w łapie i mam nadzieję, że nigdy w Polsce nie zasiądą. Trybuny zabierają głos, wyrażają poglądy - i dobrze. Jeśli przybywają na polski stadion kibice gloryfikujący Che, to nie trzeba być prorokiem, żeby przewidzieć, jak zostaną przyjęci. Oprawa anty to akurat dość cywilizowany sposób wyrażenia niechęci.

Nawiasem mówiąc, wczoraj czułem się, jakby moja trzecioligowa Unia grała z uwagi na flagi na prostej. ;)

Re: Piłka nożna

PostWysłany: 17 Lut 2012 20:57
przez figaro56
Daj sobie spokój kolego Ssonicl. Kolegę Kat tak długo to będzie bawić i zyskuje jego akceptację dopóty w jakimś tam stopniu może się z poglądami wyrażanymi na trybunach identyfikować. Skoro ogólny kierunek jest dobry to nawet najgłupsze i najpodlejsze hasła to tylko nic nie znaczący epizod. Można powysyłać się wzajemnie do komór gazowych bo to tylko licytacja kto jest bardziej patriotą. Nie wiem dlaczego przeszkadzają mu te patriotyczne śnieżki rzucane rękoma na wskroś patriotycznymi przecież. No chyba, że to była prowokacja "Antify". Zdaniem kolegi Kat wchodząc na stadion trzeba się politycznie określić, jak i narodowościowo i zgodnie z tymi kryteriami lewacy i Żydzi kierowani do odpowiednich sektorów, gdzie chyba też mogą manifestować swoje polityczne przekonania. A może oni już nie? Jeszcze pewnie na stadionach znajdzie się miejsce dla serbskich nacjonalistów bo Kosowo jest serbskie. Ja tylko czekam kiedy ci kretyni z "Antify" zaczną chodzić na stadiony by manifestować swoje polityczne przekonania. Ciekawie będzie wyglądał ten stadion i tylko pytanie gdzie w tym wszystkim będzie sport.

Re: Piłka nożna

PostWysłany: 17 Lut 2012 22:20
przez kat.
Już chodzili, Figaro, choćby na KSP, może nawet wciąż chodzą. Kilka pomniejszych lewackich grup w Polsce też było, jak choćby Wkra Żuromin. A dawniej widok punka na stadionie nikogo nie dziwił. Tylko że dawni anarchiści to nie była dzisiejsza euromłodzież z naszywkami idola Che.


Na stadionie nie ma demokracji. To o czym z sarkazmem piszesz, tzn. te odrębne sektory dla grup o różnych poglądach politycznych, zdarza się na zachodzie, choćby we Włoszech. Możesz wybrać się na Olimpię z paroma kolegami i wywiesić trans, że Kosowo jest albańskie (mamy w końcu rocznicę rozbioru Serbii), kto będzie się z wami identyfikował, to się przyłączy ;) A jak interesuje Cię tylko oglądanie piłki, to przecież na każdym stadionie są sektory piknikowe, gdzie nikt transów nie wiesza. Więc o co kruszyć kopie?

Re: Piłka nożna

PostWysłany: 17 Lut 2012 23:59
przez figaro56
Dla mnie stadion to świątynia sportu a nie polityki. Co za problem w demokracji urządzić uliczną manifestację. Nawet reżim Tuska w tym nie przeszkadza. Wystarczy zgłosić i zarejestrować chyba trzy dni wcześniej. Oczywiście można celowo zgłosić 2 dni przed terminem i później głośno drzeć japę o prześladowaniu polskich patriotów w razie odmowy bo odwaga od czasu PRL-u strasznie staniała.
Jedno mnie ciekawi. Czy ty Kat i twoi serbscy przyjaciele z równym pietyzmem obchodzicie rocznicę masakry w Srebrenicy? Pewnie nie a powinniście, bo to w dużym stopniu przyczyniło się do tego, że reszta świata nie pozwoliła nacjonalistom serbskim na "ostateczne rozwiązanie kwestii bośniackiej". To tam w morzu krwi utopiono ideę "Wielkiej Serbii".

Re: Piłka nożna

PostWysłany: 18 Lut 2012 00:26
przez kat.
Figaro - lubisz rzucać hasła - wytrychy, jak ta nieszczęsna Srebrenica. Czytałeś coś na ten temat, tzn. coś więcej niż natowska propaganda, której jasnym celem była agresja na Serbię, czy znasz temat z migawek w TVN-ie? I druga sprawa: czy idea wielkiej Albanii do której otwarcie nawiązują kosowscy separatyści jest cacy i zasługuje na poparcie?

Re: Piłka nożna

PostWysłany: 18 Lut 2012 11:01
przez figaro56
Panie kolego. Nigdzie w moich postach nie znajdziesz poparcia dla idei Wielkiej Albanii ani nawet Średniej Albanii. Nigdy też nie wyraziłem swojego poparcia dla oderwania Kosowa od Serbii. Od sprzeciwu wobec serbskich czystek etnicznych w Kosowie do proklamowania republiki Kosowo droga daleka.
To po pierwsze. Po drugie jeśli ktoś nie chce uwierzyć w to, że serbskimi rękoma dokonano największego ludobójstwa w Europie po II Wojnie Światowej to trudno. Do dziś są ludzie którzy uważają Oświęcim, Majdanek, Dachau i inne miejsca masowej zagłady za wymysł żydowskiej propagandy to czym przy tamtej skali jest ta Srebrenica. Nigdy też nie pisałem, że Chorwaci czy muzułmanie bośniaccy nie dopuszczali się w tym konflikcie czystek i zbrodni a tylko zaznaczałem, że to wszystko rozpoczęli Serbowie.

Re: Piłka nożna

PostWysłany: 18 Lut 2012 11:26
przez kat.
A wojnę w Kosowie rozpoczął kto, jeśli nie wspierana przez jankesów terrorka z UCK? :roll: Czy Albańczycy w Kosowie nie mieli już za komuny szerokiej autonomii, ale wciąż im było mało? Racja, wielu Albańczyków potem zwiało z Kosowa, gdy wkroczyła armia, ale czystki etniczne w pełnym tego słowa znaczeniu zaczęły się dopiero po 99 roku i były wycelowane w ludność nie-albańską, przy cichym przyzwoleniu KFOR-u. Dlatego też (oprócz wielu innych czynników, na czele z pewną króliczą zdolnością Albańczyków) dziś mamy na tej ziemi taką a nie inną sytuację demograficzną.

Jakoś gdy słyszysz hasło "Niemcy" to nie krzyczysz machinalnie Austchwitz ani Dachau, a wręcz szydziłeś sobie kilkakrotnie z germanofobii pewnego użytkownika ;) A przecież jeśli byłbyś konsekwentny, to Niemcy za swoje zbrodnie wojenne powinny mieć dziś terytorium Liechtensteinu i wciąż dostawać od całego świata po dupsku. Ach nie, bo w duchu dzisiejszej poprawności politycznej jest mówienie, że to nie byli Niemcy, ale ściślej nieokreśleni narodowo "hitlerowcy". A może uznajesz, że to było dawno i nieprawda.


Proponuję wydzielenie tematu i zatytułowanie go "Serbofobia da się leczyć" 8-)

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 18 Lut 2012 13:42
przez kat.
Jeszcze wracając do meczu Wisły ze Standardem:

Ze strony SKWK


I tutaj płynnie możemy przejść do kolejnej kwestii. A mianowicie - do tego, w jaki sposób klub zareagował na karygodne zachowanie kibiców Standardu. Jeżeli mieliście nadzieję, że osoby rzucające racami czy kołkami od flag zostały wyłapane i odpowiedzą za swoje czyny - mylicie się. Co więcej, klub nawet nie zamierzał tego robić! Nie zrobiła tego także policja. Pan Kazimierz chwali się natomiast innymi dokonaniami: "Wczoraj zatrzymaliśmy 6 osób, które między innymi rzucały śnieżkami, ubliżały ochronie, rzucały przedmiotami. Te osoby zostały zatrzymane" - nie musimy chyba dodawać, że byli to kibice Wisły Kraków. Co więcej na pytanie dziennikarza, dlaczego nikt z Belgii nie poniósł konsekwencji, pan Kazimierz Antkowiak odpowiada: "Czego się Pan dziwi, że nikt nie został zatrzymany?" , a zaraz dodaje: "W jaki sposób miałby zostać zatrzymany?"



Fakty są jednak niestety takie, że podczas, gdy my musieliśmy walczyć o kawałek płótna z napisem, który tak naprawdę nikomu nie ubliża, a tylko manifestuje przywiązanie do Ziemii Ojczystej, po stronie belgijskich kibiców przez całe spotkanie wisiała flaga komunistycznego zbrodniarza.

Według zapewnień Kazimierza Antkowiaka stało się tak dlatego, że flaga Ernesto Che Guevary delagatowi UEFA nie przeszkadzała. Tym bardziej więc, nie mieli do niej zastrzeżeń przedstawiciele naszego klubu.




http://skwk.pl/skwk/4-stowarzyszenie-in ... -kupi.html

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 18 Lut 2012 13:57
przez ssonicsl
A co to ma wspólnego z kibicami Wisły?

Usprawiedliwianie się na zasadzie a sąsiad też kradnie jest dziecinne. Mnie nie interesuje co robili Belgowie, a słyszałem że się w piro zabawiali i obrzucali krakowskie trybuny. Bo w żadnym wypadku karygodne zachowanie osoby X nie usprawiedliwia takiego samego zachowania osoby Y (np wyrywanie krzesełka i hop na drugą stronę).

kat. napisał(a):Mnie tam cieszy, że na trybunach nie siadają uładzeni konsumenci piłki nożnej z popcornem w łapie i mam nadzieję, że nigdy w Polsce nie zasiądą. Trybuny zabierają głos, wyrażają poglądy - i dobrze. Jeśli przybywają na polski stadion kibice gloryfikujący Che, to nie trzeba być prorokiem, żeby przewidzieć, jak zostaną przyjęci. Oprawa anty to akurat dość cywilizowany sposób wyrażenia niechęci.

Koncert Stinga. Fani. Zorganizowane grupy. Brak transparentów precz z komuną, precz z garbatymi nosami, precz z atomem, precz z GB, precz z Tuskiem. Dlaczego? Bo to nie jest miejsce na politykę. No chyba, że fani muzyki to uładzeni konsumenci z popcornem w łapie. To że ktoś na stadionie, które ma być miejsce święta sportowego, nie wyraża swoich opinii politycznych to NIE OZNACZA, że jest uładzonym konsumentem. Po prostu to nie to miejsce.

kat. napisał(a):Nawiasem mówiąc, wczoraj czułem się, jakby moja trzecioligowa Unia grała z uwagi na flagi na prostej. ;)

Faktycznie mnóstwo flag Unii (precz Azotami?). Były widoczne.

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 18 Lut 2012 14:19
przez kat.
Sting to piosenkarz pop, więc trudno na jego koncertach oczekiwać niepokornej publiczności. Ale jeśli ktoś udaje się na przystanek Woodstock, to zdaje sobie sprawę, że napotka tam W WIĘKSZOŚCI ludzi o określonych poglądach. To rozpościera się nie tylko na poglądy, ale i styl życia, ubiór. Na metalmanię nikt nie uda się w dresie, a na mayday w glanach i absurdem byłoby mówienie o nietolerancji wobec dresiarzy czy metali. Piłkarski kibic to subkultura, czy komuś się to podoba czy nie. Jeśli ktoś idzie do młyna, to albo się identyfikuje z pewnymi wartościami wspólnymi całej grupie, albo siedzi cicho. Ewentualnie może starać się narzucać własne, odmienne wartości, jeśli ma siłę przebicia.

W Tarnowie Azoty wspierają sukces, a nie sport, walą gruba kasę na żużel, a sekcja piłkarska się właśnie rozpada i prawdopodobnie na wiosnę zostaną tylko juniorzy. Stutysięczne miasto ma póki co 3 ligę (de facto czwartą), a żeby obejrzeć piłkę na wyższym poziomie trzeba jechać do pobliskiej Niecieczy, która jest zaznaczona tylko na bardzo szczegółowych mapach. Stąd hasło "Azoty grabarzem piłkarskiej Unii".

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 18 Lut 2012 14:40
przez ssonicsl
kat. napisał(a):W Tarnowie Azoty wspierają sukces, a nie sport, walą gruba kasę na żużel, a sekcja piłkarska się właśnie rozpada i prawdopodobnie na wiosnę zostaną tylko juniorzy. Stutysięczne miasto ma póki co 3 ligę (de facto czwartą), a żeby obejrzeć piłkę na wyższym poziomie trzeba jechać do pobliskiej Niecieczy, która jest zaznaczona tylko na bardzo szczegółowych mapach. Stąd hasło "Azoty grabarzem piłkarskiej Unii".

Nie wiedziałem, że aż tak źle Unia stoi. Może trzeba by było wydzielić osobną sekcję piłkarską i poszukać jakiegoś innego sponsora? Skoro Azoty mają gdzieś piłkę to chyba nie robili by przeszkód. Wiadomo są pewne wartości niematerialne, np herb klubu, ale jakoś może dałoby się i taką kwestie rozwiązać.

kat. napisał(a):Jeśli ktoś idzie do młyna, to albo się identyfikuje z pewnymi wartościami wspólnymi całej grupie, albo siedzi cicho

Tylko problem polega na tym, że transparenty sięgają nieco dalej niż w obręb młyna. Sięgają na cały stadion a nawet dalej.

kat. napisał(a):Piłkarski kibic to subkultura, czy komuś się to podoba czy nie.

Jestem kibicem piłkarskim i nie uważam się za żadną subkulturę. Osoby chodzące na sektory kibicowskie z czasem (jak będą starsze, założą rodziny, będą mieć dzieci, głos już nie ten) zmienią te sektory na inne, spokojniejsze. Ale to nie zabierze im miana kibiców, prawda?

Podkreślam. Dla mnie stadion to miejsce święta sportu, nie polityki w jakiejkolwiek formie. Transparenty tak, oprawy tak, ale niech będą związane z klubem, z piłką, ze sportem. Po co ta polityka, no po co? Na politykę jest miejsce na manifestacjach. Przecież nikt zorganizowanej grupie kibiców z młyna nie zabroni zrobić legalnej demonstracji, gdzie sobie wykrzyczą precz z komuną. Tylko też gdzie ta komuna...

Z mojej strony to tyle w tym temacie. Zawsze byłem, jestem i będę za niemieszaniem sportu i polityki.

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 18 Lut 2012 15:01
przez kat.
Chodziło mi o tych tzw. kiboli, gdy mówiłem o subkulturze.

Rozumiem, że Tobie czy Figarowi to się nie podoba. Weźcie jednak pod uwagę, ze ci sami kibice, którym zdarza się zrobić oprawę niezwiązaną z klubem, jako ostatni się od tego klubu odwrócą (jako grupa).


Sekcje w Unii są rozdzielone, ale o sponsora w regionie niełatwo. Błędne koło - mało widzów na stadionie - nie ma sponsora - nie ma wyników - mało ludzi. Potrzebny jest awans na szczebel centralny, no ale ilekroć zaczyna być lepiej i pojawia się realna szansa, to coś musi się posypać. Bruk - Bet chciał swego czasu wejść w Unię, ale nie dogadał się z zarządem, no i teraz do Niecieczy przyjeżdża GieKSa, Zawisza czy Pogoń, a do Tarnowa Lubań Maniowy i Łysica Bodzentyn. ;)

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 18 Lut 2012 23:15
przez ssonicsl
kat. napisał(a):Weźcie jednak pod uwagę, ze ci sami kibice, którym zdarza się zrobić oprawę niezwiązaną z klubem, jako ostatni się od tego klubu odwrócą (jako grupa).

Być może, ale nie są w stanie zapewnić klubowi utrzymania na profesjonalnym poziomie. Choćby już polskiej I ligi. A) za mało ich, B) za biedni oni. A z czasem jak już powiedziałem sami się przesiadają w inne sektory.

kat. napisał(a):Sekcje w Unii są rozdzielone, ale o sponsora w regionie niełatwo.

Na juniorów to pewnie miasto daje, nie? A Azoty są w jakimś stopniu właścicielem/sponsorem sekcji piłkarskiej? Czy może chodzi tu o to, że mogliby wejść w piłkę a nie chcą? Pytam bom ciekaw.
Co do sponsorów, to fakt, ciężko znaleźć. Szczególnie na południu Polski.

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 18 Lut 2012 23:51
przez figaro56
Na północy też z tymi sponsorami nielekko. Trochę drobiazgu się nazbiera i sumie więcej kosztują darmowe dla nich bilety niż wpływy z ich sponsoringu. :roll:
Dobre tylko to, że ci pomniejsi chociaż nie mają ambicji wpływać na zarządzanie i politykę kadrową w zespole bo to byłby już koniec świata. Rezygnacja któregoś to też nie katastrofa dla klubu. Olimpia Grudziądz to miasto i kilka pomniejszych lokalnych firm. Oczywiście w ich sytuacji finansowej i takie wsparcie ważne ale bez szału.

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 19 Lut 2012 00:48
przez kat.
Ssonicsl - tak, na juniorów miasto coś tam daje. Z Azotami sprawa jest taka, że Unia powstała jako klub zakładowy, przyfabryczny. Dziś trudno w to uwierzyć, ale w latach świetności klubu, tzn. lata 90., kiedy nawet zespół otarł się o ekstraklasę, był to klub półamatorski z pracownikami Azotów na pół etatu. Już nie mówiąc o zamierzchłych czasach i półfinale PP. Azoty kreują się na mecenasa sportu w regionie, swego czasu wyciągnęli z zapaści kosztowny sport jakim jest żużel, tymczasem na tych parę groszy, które zapewniłyby godne przetrwanie związanej z zakładem od narodzin sekcji piłkarskiej im szkoda i jeszcze wydają cyniczne oświadczenie, że jako grabarza piłki postrzega ich tylko garstka kibiców.

Obecnie chcą się promować przez żużel i siatkówkę (ZAKSA i Chemik - poniekąd to pewnie zobowiązania z tytułu przejęcia spółek), a na piłkę się wypięli i tyle.


A jak już jestem na swoim podwórku, to muszę Ci powiedzieć Figaro, że wzięliśmy przykład od kolegów zza miedzy i Wrocławia, i obecnie prezesem żużlowej sekcji jest kobieta 8-)

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 19 Lut 2012 16:47
przez friducha
bye

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 19 Lut 2012 17:51
przez kat.
Też od jakiegoś czasu chodzę zamaskowany, w kapturze. Dziś było trochę cieplej, ale też założyłem :)

Friducha - chyba widziałaś to, co chciałaś koniecznie zobaczyć. To trochę tak jak z użytkownikiem Forresty, dla którego szalik Polski to jawna oznaka kibolstwa.


Na filmiku widziałem jednego gościa we flajersie (za flagą Niklotu) - to jest to niemal 100 % strojów paramilitarnych? ;)

http://www.youtube.com/watch?v=QKTzThwWw-c

Dziwisz się okrzykom anty-PO. A przypomnij, która to amerykańska marionetka wyszła przed szereg, uznając jako pierwszy kraj w regionie niepodległość Kosowa?

Manifa była organizowana przez organizacje nacjonalistyczne, stąd pewne okrzyki opiewające ten nurt, ale jak słychać na filmiku, niezbyt chętnie były podejmowane przez ogół ;) "Kosowo jest serbskie" brzmiało najgłośniej, bo właśnie w tej sprawie manifestowano.

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 19 Lut 2012 18:23
przez friducha
bye

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 19 Lut 2012 18:33
przez kat.
OK, mam uznać, że specjalnie pod Twoim oknem założyli kominy, przebrali się w bojowe ciuchy, a jeszcze żeby pokazać, że są prawdziwymi hoolsami podpalili kosz. A te okrzyki o Kosowie to nagrali już po manifie, bo w jej trakcie zupełnie o nich zapomnieli. :roll:


Mówisz, że Kosowo im zwisa i powiewa - ok, spotkali się tylko po to, żeby podpalić ten kosz i przemaszerować w kominiarach. Zadam Ci proste pytanie: jakie organizacje/partie/ stowarzyszenia / grupy nieformalne w Polsce zrobiły w ostatnich latach cokolwiek w sprawie rozbioru Serbii? Abstrahując już od szczerości intencji - tylko suche fakty.

Re: Polityka na stadionach

PostWysłany: 19 Lut 2012 23:56
przez jacek89
Ja nie rozumiem dlaczego według niektórych z Was wszyscy uczestnicy manifestacji w sprawie Kosowa to kibole. Owszem, zapewne część z obecnych do nich należała, ale duża część to także zwykli narodowcy, których nie zobaczycie na stadionie, natomiast bardzo interesuje ich sprawa nielegalnego rozbioru Serbii. Ogólnie wśród kibiców na takie manifestacje ciśnienie jest dużo mniejsze niż niż chociażby na Marsz Niepodległości, lub jakieś antykomunistyczne akcje. Mogę się zgodzić, że wielu kibicom wisi i powiewa sprawa Kosowa, ale oni zazwyczaj jednak na takie pochody po prostu nie idą. Idą zainteresowani i ewentualnie jakieś jednostki zainteresowane awanturą, której z resztą ciężko spodziewać się na manifestacji w takiej sprawie. Ja jestem kibicem i sprawa serbskiego Kosowa leży mi na sercu, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa, mogę powiedzieć, że gdybym nim nie był, poglądy w tej sprawie miałbym identyczne. Nigdy jeszcze na manifestacji w sprawie Kosowa nie byłem i nie wiem czy kiedykolwiek pójdę, natomiast swoją manifestację robię na co dzień nosząc koszulkę z napisem "Kosowo jest serbskie", no i przede wszystkim rozmawiając z ludźmi, którzy pytają o co w tym chodzi. Oczywiste jest dla mnie, że efekt takiego wyrażania poglądów jest żaden. Ja to traktuję także jako wyrażanie osobistej solidarności z przyjaznym dla Polaków, słowiańskim narodem jakim są Serbowie, a nie tylko jako politykę. Wśród moich znajomych - kiboli, jest też kilku innych zainteresowanych tematem, nie tylko na pokaz. Niestety niektórzy tego i tak nie zrozumieją, bo jak to możliwe, żeby kibol wyznawał jakąś ideologię.