Polka może tylko i wyłącznie dziękować Kim, że nie przegrała tego meczu do zera. Jeśli Belgijka grała w pełni skoncentrowana to naprawdę Isia nie miał nic do powiedzenia. Tylko jakimś dziwnym trafem Clijsters miała w tym meczu wiele błędów no i jej serwis był momentami fatalny. Jak nie ona. Jednak podzielam w tym przypadku zdanie komentatorów, którzy twierdzili, że Kim po prostu była tak pewna swojej wygranej, że po prostu grała lekceważąco i bez koncentracji. Było widać jaka różnica dzieli Agnieszkę od reszty zawodniczek z czołówki. Przy jej słabiutkim serwisie nie ma czego szukać w czubie WTA i wydaje mi się, że on już nigdy pewnego poziomu gry nie przekroczy. Jak Clijsters grała z środka kortu crossy to naprawdę czasem aż żal było patrzeć na bezradną Polkę. No ale cóż, to jest różnica klas.
Całkiem fajny był mecz Zwonariewej z Kvitovą. Rosjanka wygrała pewnie, zagrała bardzo dobrze, po profesorsku. Inna sprawa, że na początku meczu Czeska robiła dużo błędów i w ogóle nie przypominała tej zawodniczki z wcześniejszych spotkań. Niemniej Wiera pokazała dobry tenis i w pełni zasłużenie awansowała. Ciekawie teraz zapowiada się jej mecz z Clijsters. Nie wiem komu kibicować, bo obie bardzo lubię, ale chyba będę bardziej za Wierą z uwagi na jej narodowość

No i niestety Nadal odpadł. Przegrał właściwie ze swoim zdrowiem niż z Ferrerem. Wielka szkoda, bo miał ogromną szansę na Szlema i byłoby to kolosalne osiągnięcie jak na dzisiejsze czasy. W takim przypadku ogromne szanse na zwycięstwo ma Federer, ale ja trzymam kciuki za Murray'a.