Podnoszenie ciężarów

[san]

Dodałbym Zwarycza. Poprawił się od Londynu o 19kg, rok temu byłby medal. Ogólnie słabo- miesiąc temu na MP było lepiej. Katastrofalna ta jesień dla polskiego sportu

[RakuNH]

Czekiel też był moim zdaniem w dobrej formie i jakby startował w swojej kategorii, to zapewne zająłby 4-5 miejsce. Chyba musiał do końca być gotowy na zastępstwo dla Dołęgi, bo ważył tylko jakieś 300 gram ponad limit. Występ całościowo raczej średni jak na zawody w kraju, bo niby miejsc w ósemce dużo, ale medal tylko jeden i to brązowy. Nie określał bym tego mianem jakiejś wielkiej porażki. Brakło jakiejś spektakularnej walki o medale, bo nawet w przypadku Bonka to nie była rywalizacja na noże, ale akurat przy jego perypetiach, to wynik osiągnął świetny. Z perspektywy trybun zdecydowanie największe "szoł" czy też zaangażowanie publiki było podczas występu Zielińskiego - złoto olimpijskie robi swoje

No i jeszcze Adrian Zieliński sobie chciał ze mną zdjęcie zrobić

[DaniellRozenek]

Witam

A może ktoś z forumowiczów kojarzy Agatę Wróbel. Kiedyś zdobyla złoto na olimpiadzie a teraz co się z nią dzieje ???

[san]

Czekiel dwa razy w tym roku podrzucił 225kg. Ma znacznie lepszy podrzut niż Bonk. Trzeba jeszcze pamiętać,, że nie startowały tu pierwsze ekipy Kazachstanu,Iranu i (w pewnym stopniu) Chin-- szkoda, że nasi tego nie wykorzystali. Zieliński za dużo zrzucał (prawie 6kg) co zawsze pogarsza podrzut natomiast Dołęga musi być wreszcie wyleczony. Miesiąc temu na MP startował doskonale. A swoją drogą wyrósł mu rywal, ciekawe skąd u tego Uzbeka taki przyrost krzepy

[RakuNH]

Jak Dołęga się podniesie z X X X na Igrzyskach Olimpijskich i X X X na ważnych zawodach u siebie w kraju, to już na prawdę będę zdumiony, bo psychicznie chyba trudno o gorszą sytuację. W wywiadach na gorąco nie mówi, że kończy, a to znaczy, że zapewne jeszcze będzie startował, ale ciężko mi sobie wyobrazić jego powrót na podium MŚ/IO. W klasyfikacjach drużynowych: http://www.polska-sztanga.pl/ps/pliki/R ... aw2013.pdf Polki są sklasyfikowane na 5. miejscu, a Polacy na 4.

A tak w ogóle San to mamy jakieś juniorskie perspektywy na zastępstwo? Mi się z młodszych o uszy obił Samoraj, ale raczej nie śledziłem tych wyników. Dobrze, że na zastępstwo dla Szramiaka jest już Zwarycz, ale taka dożywotnia dyskwalifikacja to dosyć rzadka sprawa w większości sportów.

No i jeszcze ostatnia "ciekawostka". Przez przypadek wpadłem pod filmikiem na YouTube na komentarz pewnego człowieka, który autentycznie istnieje, jest związany z ciężarami i podpisał się swoim imieniem i nazwiskiem. Tyczy się Joanny Łochowskiej.

" Maciej Chocianowski 1 tydzień temu

Zapomniałaś Aśka opowiedzieć jak wykorzystując chorobę swojego trenera pozbawiłaś Go wszystkich funkcji w sekcji w Zielonej Górze. Trenera, który Cię wychował od dziecka. Zapomniałaś opowiedzieć jak z całą swoją rodzinką pchaliście się z impetem do klubowych pieniędzy. Z impetem, który spowodował, że zmuszony byłem wezwać na trening policję, aby uspokoiła twojego agresywnego brata przeklinającego i odgrażającego się w obecności młodzieży. Zapomniałaś jak szydziłaś ze swoich koleżanek z kadry"

Czyli w każdym sporcie musimy mieć swoje smaczki

[zygy]

Czasami trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść... Takim momentem był dla Dołęgi olimpijski blamaż. Nie wiem, na co on liczył, skoro startował z kontuzją i naraził się na kolejna kompromitację, tym razem przed polską publiką. Skoro sam zawodnik nie ma wystarczającej odwagi cywilnej, żeby wycofać się ze startu, to jakieś wewnętrzne organy w samym związku powinny mu to uniemożliwić. Każdy taki start sporo kosztuje i nie powinno być tak, że wystawiani są zawodnicy za zasługi, a obecnie kontuzjowani, lub nie prezentujący zbyt wysokiej formy. Myślałem, że po przyjściu Kołeckiego w związku zapanuje wreszcie porządek i profesjonalizm. Wygląda jednak na to, że facet dorwał się zwyczajnie do nowej fuchy i postanowił nie dać skrzywdzić swoich starych kumpli z pomostu... Rozumiem, że Marcin ma zasługi, ale ile jeszcze będzie jechać na dawnych sukcesach? Jeśli się jest chorym, to się leczy, a nie startuje na MŚ. On chyba nie rozumie, że takimi "popisami", jak w niedzielę, tylko rozmienia się na drobne i odcina kupony od dawnej sławy. Skoro Białorusini mogli wycofać Aramnau, to dlaczego podobnie nie mógł postąpić nasz związek? Czyżby nawet na Białorusi mieli jaśniejsze i czytelniejsze procedury, niż w Polsce?

Gratulacje dla Bonka, który ma swoje ograniczenia i rekordu świata pewnie nigdy nie pobije, ale dzięki pracy i samozaparciu zdobywa kolejny medal na dużej imprezie światowej. Pomimo tego, że Bartek nie może się pochwalić jakimś oszałamiającym rekordem życiowym, to po raz kolejny potrafi potrafi ograć potencjalnie mocniejszych na papierze rywali, tudzież po prostu wykorzystać znaczący regres wynikowy, panujący akurat w tej kategorii wagowej. Chwała mu jednak za to, zwłaszcza w trudnej sytuacji osobistej, w której się znalazł w ostatnim czasie.

[mareqna]

Na ostatnich sierpniowo-wrześniowo-październikowych Mistrzostwach Świata w podnoszeniu ciężarów,wioślarstwie,kajakarstwie,kajakarstwo górskie,judo,kolarstwie i zapasach Polska Rzeczpospolita nie ludowa odniosła wspaniały sukces zdobywając 3 medale oczywiście ani jednego złotego,w tym nawet w konkurencjach nieolimpijskich.Jest duże prawdopodobieństwo,że za ministry Muchy zdobędziemy więcej medali na Zimowych Igrzyskach niż na letnich za 3 lata w Rio. W Soczi liczę na 3 medale Justyny Kowalczyk.

[zygy]

Jedyny złoty medal w sportach olimpijskich w tym roku zdobył Paweł Fajdek. Tak już pewnie zostanie, gdyż sezon sportów letnich dobiegł już końca, zaś z imprez mistrzowskich pozostały jeszcze tylko MŚ w piłce ręcznej pań. Tam Polki co prawda startują, ale na medal, a tym bardziej złoto nie ma co liczyć. Jest to jeden z najgorszych roków poolimpijskich w ostatnim 20-toleciu, choć jeśli chodzi o samą klasyfikację punktową, to zanotowaliśmy spory postęp w porównaniu z Londynem. Wynika to jednak z tego, że większość czołowych nacji w świecie traktuje rok poolimpijski dość ulgowo w odróżnieniu od naszych sportowców, dla których to jedna z największych szans na odniesienie jakiegoś spektakularnego wyniku.

Ktoś tu pisał o stosunku medali olimpiad letnich do zimowych. Moim zdaniem nie należy traktować tych zawodów w sposób odosobniony i to chyba lepiej, że następuje swego rodzaju wyrównywanie proporcji pomiędzy tymi dwiema specjalnościami. Kiedyś ok. 90% medali zdobywaliśmy latem, zaś raptem 10% zimą. W latach 90-tych ta proporcja była jeszcze bardziej niekorzystna dla zimy, ponieważ przez kilka edycji olimpiad nie zdobywaliśmy żadnych krążków. Póżniej dzięki takim jednostkom, jak Małysz i Kowalczyk zaczęło się to powoli zmieniać. Teraz te proporcje, o których wcześniej pisałem wynoszą ok., 60-40% i tendencja zmierza wyrażnie do remisu. Warto zaznaczyć, że łączna ilość medali zdobywanych przez Polaków na obydwu olimpiadach pozostaje mniej więcej stała od ponad 20-lat. I tak:

-lata 1994-1996: Lillahhamer-0 medali, Atlanta- 16 medali, łącznie: 16 medali,
-lata 1998-2000: Nagano- 0 medali, Sydney- 14 medali, łącznie: 14 medali,
-lata 2002- 2004: Salt Lake City- 2 medale- Ateny- 10 medali, łącznie 12 medali,
-lata 2006- 2008: Turyn- 2 medale, Pekin- 10 medali, łącznie 12 medali,
-lata 2010- 2012: Vancouver- 6 medali, Londyn- 10 medali, łącznie 16 medali.


Jak widać, liczba medali w każdym dwuleciu oscyluje pomiędzy 12 do 16 medali i jest od kilkunastu lat stała. Teraz powinno być podobnie, ponieważ do Soczi wysyłamy bodajże najmocniejszą ekipę w historii naszych startów zimowych, zaś latem od kilku edycji mamy co prawda stagnację, ale poniżej tych 10 krążków w Rio, raczej nie powinniśmy zjechać. A jeśli nawet, to spadek poniżej 12 medali w nadchodzącym dwuleciu i tak nam mimo wszystko nie grozi.

[RakuNH]

http://www.youtube.com/watch?v=SV2R2VfGUs4

Jeśli chodzi o kolejne imprezy to Kołecki mówi o:
2014 - ME U17 (Ciechanów)
2015 - MŚ U20 (Warszawa)
2015 (w przypadku rezygnacji Gruzji) lub w 2016 - ME w ? (ja stawiam na 99,9% że będzie to Bydgoszcz)

Zresztą nie jest to jakieś specjalne zaskoczenie, bo zawsze cyklicznie dostajemy imprezy w ciężarach i można było w ciemno stawiać, że w przedziale 2015-2018 będą ME. Martwi mnie jednak, że na 90% dostaniemy je w roku olimpijskim. Wiadomo, że trzeba się szykować na IO, ale nie można też wystawić drugiego garnituru przed kibicami w Polsce. ME w roku olimpijskim czy też w mniejszym stopniu w roku poolimpijskim to "trzepalnia" medali, bo ile osób pamięta jakie wyniki są wartościowe w danej kategorii Spokojnie mogłoby to być 6-10 medali (na ostatnich ME Leśniewska była 4., Bagińska 2., a pod DSQ nawet 1). Problem pojawiłby się jeśli choćby jednego medalu brakłoby na IO... Może lepiej dostać te mistrzostwa w 2017 i "olać" MŚ, które nie będą żadną kwalifikacją olimpijską i można by sobie na taki ruch pozwolić.

A mówiąc szczerze, to dopiero teraz sobie uświadomiłem jak niszową dyscypliną są ciężary, bo w prawie milionowym mieście jakim jest Kraków, nie ma nigdzie możliwości trenowania tego sportu. No ale nie pierwsza i nie ostatnia niszowa dyscyplina, którą się interesuje

[san]

A tak w ogóle San to mamy jakieś juniorskie perspektywy na zastępstwo? Mi się z młodszych o uszy obił Samoraj, ale raczej nie śledziłem tych wyników.

Praktycznie, tylko Samoraj. Może jeszcze Łoziński w superciężkej. Ciężary to klasyczny obraz organizacji polskiego sportu. Skąd się wziął Zieliński? Po Pomorzu jeździ niejaki Henryk Deskau- fanatyk ciężarów, na ogół przeganiany w poszczególnych miasteczkach ale nie w Mroczy gdzie znaleźli jakieś pomieszczenie a Deskau, z radości, dał im sztangę. Państwo polskie nie wydało nawet złotówki żeby znaleźć taki talent.

[matti]

A jest coś takiego jak państwo polskie?

[RakuNH]

Pisałem, że Łochowska może mieć medal, skoro Leśniewska potrafiła być 4. na ME, a tu proszę - Leśniewska też ma medal I nie tylko ona.

Nasz dorobek z Tirany po zbadaniu kilku próbek wzrósł czterokrotnie: http://www.polska-sztanga.pl/modules.ph ... &sid=18605

[karlos]

Jeśli chodzi o doping w ciężarach, to jest jakaś farsa żeby aż tylu sprtowców brało, powinni zawiesić ciężary na igrzyskach, żeby wstrząsnąć tym towarzystwem.

[san]

Trzeba odnotować jedną rzecz, która się zdarzyła na ME. Marcin Dołęga, pierwszy raz od września 2010r. (pamiętne złoto wygrane podrzutem) ukończył międzynarodową imprezę mistrzowską. A po pierwszej próbie w rwaniu wydawało się, że koszmar wrócił. Jego żona powiedziała, że wyłączyła telewizor

[RakuNH]

I to z dobrym wynikiem jak na obecne realia Dołęgi. Szczególnie podrzutem zaskoczył na plus, bo miał startować od 215, a podniósł 230 i próbował 235, a w kategorii 105 to bardzo dobrze ciężary. Rwanie już trochę gorzej zważywszy na to, że to przecież jego mocniejsza strona. No ale zdaniem mediów Dołęga znów był słaby, a np. Mizdal była świetna bo ma medal. Taki urok ME gdzie dysproporcje między kategoriami są olbrzymie. Zobaczymy jak to będzie na MŚ - na pewno lekko zawiódł Zwarycz, chociaż ponad 200 kilo miał w górze. Zielińscy pod nieobecność awizowanego Ciricu zrobili swoje. Jakby ktoś chciał se obejrzeć, to proszę: http://www.youtube.com/watch?v=z3_gw5y4ikg - nie było mnie w domu to sobie nagrałem Prawdziwa weryfikacja na MŚ gdzie o miejsce w 8 często ciężej niż o medal na ME.

[san]

Jarosław Samoraj wicemistrzem świata juniorów w wadze 105kg (ważył 98) i mistrzem w podrzucie. Będą z niego ludzie.

[friducha]

bye

[TomaszB]

Natomiast brązowy medalista z Kazania w wadze 62 kg, Tunezyjczyk Marouan Ouertani, równo tydzień po zdobyciu tego właśnie medalu utopił się w morzu. Szkoda wielka tego człowieka.

[san]

Friducha, Bóg zapłać za dobre słowo chociaż bez przesady z tym zaangażowaniem.

[RakuNH]

Zwarycz na dopingu i co ciekawe nie na polskich MŚ a przed ME