Piłka nożna

[19Kolejorz95]

Ja mam nadzieję, że tytuł obroni Barca ..a więc doliniarz wyeliminuje Inter, w półfinale co otworzy Katalończykom szanse na drugi z rzędu triumf w lidze mistrzów

[dan]

Markos bardzo ładnie to ująłeś. Też będę zawsze orędownikiem Pelego. Ale chciałem wyjaśnić dlaczego tak cenię Garrinchę - drugiego Wielkiego tamtej epoki. To Pele o nim powiedział, że gdyby nie On nie zostałbym trzykrotnym mistrzem świata. Manoel Francisco dos Santos, bo takie nosił nazwisko jeden z najwybitniejszych piłkarzy wszechczasów urodził się z jedną nogą krótszą. Mało kto przypuszczał, że ten chłopak w ogóle będzie chodził. Poruszał się strasznie krzywo, ale na boisku robił się z niego diabeł. Od razu na samym początku kariery potrafił przedryblować piłkarzy z Wielkiej Reprezentacji Brazylii. Grając w klubie niejednokrotnie bawił się z rywalami w kotka i myszkę, potrafił ich bez końca kiwać. Gdy inni padali ze zmęczenia od wymykał się z klubu by pojechać do swego Pau Grande i grać dalej w piłkę, bo tylko ona się dla niego liczyła. Gdy inni grali w butach, On wolał na bosaka, co oczywiście w klubie było wykluczone. Jedne z najlepszych obrońców tamtych czasów Nilton Santos z błagalną prośbą zwrócił się do Didiego, kolejnego wielkiego gracza, by ten coś powiedział Garrinchy, gdy ten zakładał kolejną siatkę było nie było mistrzowi świata i znakomitemu obrońcy. Oczywiście Didi kazał Garrinchy przestać, co ten zrobił, bo tylko właśnie Didi miał na niego taki wpływ. Gdy grał w reprezentacji z Pelem Brazylia nigdy meczu nie przegrała. I to jego asysty dawały tyle bramek Pelemu. Oni dwaj plus Nilton Santos, Zagalo, Vava, Didi, Bellini czy Gilmar to była mieszanka niesamowita. Chciałbym coś wyprostować. Wcześniej wspomniałem o najlepszych momentach w historii futbolu. Tylko podałem datę 1962 rok - mistrzostwa świata w Chile. Przepraszam za pomyłkę, bo to wydarzyło się podczas mistrzostw w Szwecji w 1958 roku. Po tym mundialu nazwę Pau Grande kibice chcieli by zamieniono na Garrincha. Tylko On się sprzeciwił. Ponad wszystko kochał piłkę, wolał grać za marne grosze, byle tylko móc to robić. Dzisiaj to jest nierealne. Ale ten geniusz zmarł w nędzy.

[Adrian Woźniak]

Adrian, wydaje mi się, że można ich porównywać, bo każdy z nich był wybitny. Fakt, że piłka ewoluuje i jej poziom się podnosi, ale to nie zmienia faktu, że takiego Johana Cruyffa można uznać piłkarzem wybitnym, jednym z najlepszych w historii. Jeśli byśmy myśleli podobnie do toku, który próbujesz tutaj wsadzić, to równie dobrze nasze dzieci za 20 lat mogą powiedzieć, że Messiego nie można uznać za najlepszego w historii, bo za te 20. lat poziom piłki może być jeszcze wyższy nić obecnie. Każda epoka ma swojego geniusza i obecnie takim jest Leo, jest a właściwie będzie najwybitniejszym z tych wszystkich geniuszy.

Każdy z tych piłkarzy był genialny, z tym dyskutować nie można, ale w jaki sposób można ich porównywać ze sobą? Na podstawie liczby strzelonych bramek, zdobytych tytułów? Futbol 30-40 lat temu był strasznie chaotyczny, przynajmniej do takich wniosków dochodzę oglądając powtórki z tamtego okresu.

Co do bramkarzy i obrońców, to nie ma się co dziwić, że są mniej popularni i wyżej w rankingu stoją ci ofensywni. Grają bardziej efektowniej i temu. Niemniej jednak nie przeszkadza to uznawać takich graczy jak Jaszyn, Beckenbauer, Rijkaard, Maldinii czy Zoff jako wybitnych piłkarzy.

Wybitnych, ale nie najwybitniejszych

Adrianie, to że niewielu widziało "na 'zywo" popisy Króla Futbolu nie oznacza że nie mogą się wypowiadać w kwestii jego wielkości.

Nie zrozumiałeś mnie Nie chodzi mi o oglądanie stricte "na żywo".
Mecz można obejrzeć nawet po 10 czy 50 latach, to akurat nie ma w tym momencie znaczenia

Co do oglądania meczów z udziałem Pelego to trochę ich widziałem i mam kilka gdzieś na VHS(w zespole Brazylii) i bez wątpienia bez patrzenia na statystyki, notabene imponujące i świadczące o jego geniuszu, mogę powiedzieć że swymi umiejętnościami przerastał innych o głowę.

No widzisz, czyli zaliczasz się mimo wszystko do mniejszości, która opinie wyrobiła sobie na podstawie obejrzanych meczy, a nie statystyk czy opowieści dziadków

Podobnie argument że kiedyś poziom futbolu był niższy niż obecnie kompletnie do mnie nie trafia, bo o wielkości zawodnika świadczą jego dokonania w swojej epoce na tle ówczesnych przeciwników i porównywanie tamtych czasów i poziomu do dzisiejszych realiów nie ma najmniejszego sensu.

Sport z roku na rok staje się dużo bardziej wyrównany i ciężko jest osiągnąć dominację w jakiejś dyscyplinie. Zobacz choćby na biathlon. Kilka lat temu z Bjoerndalenem mógł się równać tak naprawdę tylko Poiree i może Fischer. Teraz czołówka to przynajmniej dwudziestu zawodników i każdy z nich z powodzeniem może konkurować z Bjoerndalenem czy Svendsenem.

[RakuNH]

http://krak.tv/kategoria-9,film-1248.html

Wywiad z tzw. "kibolem" który jak widać trochę się wykształcił bo potrafi zdania budować. Oczywiście to że poza Hutnikiem założyciele NH2010 chcą też dbać o młodzież i zapewniać atrakcje starszym kibicom to dla wielu z was nie ma znaczenia i jak to Albatros napisał (co mu będę wypominał zawsze) takie kluby jak Hutnik (i inne wymienione) trzeba rozwiązywać.

[doliniarz]

Ten dziennikarzyna miał dużo szczęścia, że go ten kibic nie pobił. Przecież to kibic czyli przestępca. Normalnie tą agresję w jego zachowaniu dało się wyczuć przez monitor. A po wywiadzie kibic Adam pewnie poszedł na ustawkę.

[Masha]

A mnie odpadnięcie MU bardzo cieszy . Teraz kolej na odpadnięcie Interu Niech wygra obojętnie, która drużyna oprocz Interu .

Mam takie same zdanie Chciałabym, żeby to był Lyon, ale ich szanse są najmniejsze

[Sven]

Chciałabym, żeby to był Lyon, ale ich szanse są najmniejsze

Teraz po odpadnięciu United tak naprawdę każdy już dla mnie może wygrać (Choć będę kibicował Bawarczykom)
Jednak odejście Ronaldo i Teveza będzie widoczne jeśli MU nie wygra w tym sezonie mistrzostwa co mam nadzieję się nie stanie.

Lyon po odejściu najpierw Juninho teraz Karima wydawałoby się, że to koniec jakiś wielkich szans na zabłyśnięcie w Europie. Tymczasem zaszli tak daleko i zmierzą się z "FC Hollywood". Bayern teraz naprawdę wyklepwał sobie świetny skład (Ribery, Robben, Bastian, Tymoszczuk, Gomez, Olić, Klose, Lahm, Van Bommel) co na papierze powinno dać awans Bayernowi. Jednak i tak jest to wydarzenie ważne dla futbolu, ponieważ od dłuższego czasu Niemiecka lub Francuska ekipa zagra w finale w Madrycie.

Co do Ligi Europejskiej coraz bliżej finału na własnym stadionie jest Hamburg pewnie awansując do półfinału.
Natomiast niespodzianką jest odpadnięcie z tych rozgrywek mistrza Niemiec.

[dan]

Pamiętacie jak pojawiło się prawo Bosmana? Tak mnie to zastanawia. W trochę dawniejszych czasach w drużynie klubowej mogło grać bodajże trzech obcokrajowców. Jakie to było wielkie halo kiedy w Portugalii ogłoszono, że Brazylijczycy będą traktowani jak Portugalczycy co automatycznie mogło podnieść siłę takich drużyn jak Porto, Benfica, Sporting czy Boavista. Od kiedy ta liczba obcokrajowców jest nieograniczona bogaci stają się coraz bogatsi, a różnica między nimi, a klubami na przykład z takiej Rumunii (przecież Steaua potrafiła zdobyć nawet Puchar Europy), chociaż Oni mieli kilka lat temu dość wysoko kluby w Pucharze UEFA, się coraz bardziej powiększa. Taki Glasgow Rangers wystawia drużynę bez żadnego Szkota, a Inter Mediolan bez Włocha - zdarzają się takie sytuacje. A jak już jakiś piłkarz w klubie biedniejszym choć trochę się wybije zaraz trafia do zespołu silniejszego i bogatszego. Dzięki tym zmianom w europejskich pucharach, a przede wszystkim w Lidze Mistrzów od lat dominują te same kluby. Zdarzają się niespodzianki, ale wyjątkowo rzadko. Od lat kluby z Hiszpanii, Włoch i Anglii dominują, czasami dołącza się jakiś niemiecki lub francuski zespół. W Lidze Europejskiej mają szanse zabłysnąć kluby z Ukrainy, Rosji, Holandii, Portugalii, czasami jakiś wyjątek się pojawi. Szkoda, bo mnie brakuje tych emocji i nieprzewidywalności. A tak to co roku jesteśmy skazani na to samo, przede wszystkim w Lidze Mistrzów.

[karlos]

Też uważam, że piłka nożna poszła pod pewnymi względami w złym kierunku. Według mnie w europejskich pucharach powinien byc wymóg, aby na boisku znajdowało się minimum 3 piłkarzy z obywatelstwem kraju z którego jest dany klub. Ponadto powinno się przyjrzeć finansom najbogatszych klubów, bo sytuacje w których Real czy jakiś inny klub wydaje setki milionów euro nie są najzdrowsze. W lidze hiszpańskiej mogliby się też zlitować nad kibicami i zacząć dzielić bardziej równo pieniądze z transmisji telewizyjnych, bo inaczej nigdy walka o tytuł nie będzie już ciekawsza. Też nie podoba mi się proceder podkradania młodych obiecujących wychowanków (w wieku około 16 lat), który ostatnio praktykowały np. angielskie kluby w odniesieniu do włoskich wychowanków.
Zupełnie inną kwestią jest brak postępu technologicznego podczas rozgrywania meczy, komu przeszkadzałoby gdyby wprowadzono do sędziowania trochę techniki .

[Duche]

Taka już jest moc pieniędzy i trudno coś na to poradzić. Wszędzie tak jest. W piłce nożnej jest to najbardziej widoczne. Przykładem mogą być kluby angielskie, gdzie w tych czołowych praktycznie trudno szukać piłkarzy z Anglii, czy też wychowanków. Są oczywiście, ale mało ich jest. Kluby z Anglii ostatnimi laty strasznie bogaciły się na prawach telewizyjnych oraz na tym, że zostały przejmowane przez możnych, zagranicznych właścicieli. Z tym, że przykład United pokazuje, że tacy właściciele z biegiem czasu mogą tylko wyrządzić więcej krzywdy niż dobrego. W tym sezonie w LM nie ma takiej dominacji klubów z Anglii i to mnie cieszy, bo to zawsze jakiś powiew świeżości. Pewnie to tylko taka jednorazowa wpadka klubów angielskich, niemniej jednak chciałbym, aby ten rok był przełomowy i przyniósł jakąś zmianę wart w europejskiej piłce. Dominacja klubów z Premier League już mi się znudziła.

Fajny był finał LM: Porto - AS Monaco, czegoś takiego chyba nikt się nie spodziewał. Lecz było fajnie, nowe zespoły w finale, takie coś na pewno mogło się podobać kibicom, bo oglądanie rokrocznie tych samych teamów w głównych fazach europejskich pucharów jest już nudne.

W tym roku oczywiście największe szanse na obronę tytułu ma Barcelona. Jeśli im nie uda się obronić tytułu sprzed roku, to chyba nikt już tego prędko nie dokona. Wrota do kolejnego zwycięstwa w LM są otwarte już bardzo szeroko.

Tymczasem do El Clasico już coraz bliżej, to już jutro o 22.00. Ja oczywiście liczę na wielkie zwycięstwo mojej Barcelony, na powtórkę tego co w zeszłym roku na Bernabeu Barcelona zrobiła z Realem.

[markos7207]

Wielka "kasa" niszczy sport bo gdy bogaty klub odpadnie, to nie pisze sie o tym który go pokonał ale o tym ile to milionów stracił przegrany nie awansując dalej.
Duche co do Gran Derbi, to myślę że Adrian ma nieco inne zdanie w tej materii .

[Sven]

Przykładem mogą być kluby angielskie, gdzie w tych czołowych praktycznie trudno szukać piłkarzy z Anglii, czy też wychowanków. Są oczywiście, ale mało ich jest.

Jednym z takich wyjątków jest United: Rooney, Carrick, Ferdinand, Neville, Owen, Foster, Brown, Hargreaves, Welbeck z czego większość z nich ma okazję grac w pierwszym składzie.

tym, że przykład United pokazuje, że tacy właściciele z biegiem czasu mogą tylko wyrządzić więcej krzywdy niż dobrego

Niestety z pewnej części ogromne zadłużenie jak napisałeś zostało spowodowane właśnie przez Glazer'ów i nie dziwię się protestom "Newton Heath"

przyniósł jakąś zmianę wart w europejskiej piłce

Tutaj mam odmienne zdanie. Jakoś mi się nie widzi aby kluby z Ukrainy, Austrii czy choćby ze Słowacji zdobywały Ligę Mistrzów czy Lige Europejską. Platini jednak właśnie do tego dąży. Jak dla mnie grupa G-(x) powinna stworzyć własną Ligę co już było planowane jednak niestety się nie udało.
A "słabsza" Europa niech wymyśli sobie własne rozgrywki chociaż na mistrza Polski to i tak pewnie byłoby za mocne.

Tymczasem do El Clasico już coraz bliżej, to już jutro o 22.00. Ja oczywiście liczę na wielkie zwycięstwo mojej Barcelony, na powtórkę tego co w zeszłym roku na Bernabeu Barcelona zrobiła z Realem.

Tutaj liczę na emocjonujący mecz i jakiegoś gola Ronaldo

[figaro56]

Jak widać pieniądze mogą też zabić piękno sportu i wykluczyć jeden z jego atutów czyli nieprzewidywalność. Czekacie na wielkie derby hiszpańskiej ligi, która stała się poprzez wielkie pieniądze najnudniejszą ligą świata. Przewaga Realu i Barcelony nad resztą jest tak wielka, że w zasadzie można okroić ją do dwóch drużyn. Czwartej drużynie hiszpańskiej ligi bliżej punktowo do ostatniej niż do drugiej Barcelony. To chyba ewenement na skalę światową. Jeszcze trzecia Valencia coś tam próbuje ale jest bez szans na nawiązanie jakiejkolwiek walki. Teraz weźmy budżet takiego klubu jak Valencia i porównajmy do tuzów polskiej ligi czyli Wisły, Legii i Lecha. Wnioski wam pozostawiam.

[cloner]

Wielka "kasa" niszczy sport bo gdy bogaty klub odpadnie, to nie pisze sie o tym który go pokonał ale o tym ile to milionów stracił przegrany nie awansując dalej.

Zgadzam się w zupełności. Futbol to sport dla mas, a nie dla pierdolonej kasy. Ludziom się w głowie przewraca, jak słyszą szelest "zielonych papierków".

"przeciwko kurestwu i upadkowi zasad, bądź elegancki najważniejsza nie jest kasa"


A Ligę Mistrzów wreszcie wygra wielki INTER pod wodzą geniusza Mourinho


edit:

Jak ktoś chce gloryfikować Messiego polecam pierwszy mecz Barcy z Arsenalem, gdzie Leo został całkowicie wykluczony z gry. Nie istniał.

[RakuNH]

Cloner myślałem że z tym JP to żart a Ty serio traktujesz ich jakieś żałosne przesłania. Przy Firmie to Peja jest wirutozem

[Duche]

Cloner, powiedzmy, że nie warto komentować twojego zdania na temat Messiego. W twoim kochanym Interze nie ma piłkarza, który chociaż w połowie byłby tak dobry jak Leo.

Co do wielkości Interu i tego, że z geniuszem Mourinho wygra LM, to odsyłam do grupowego dwumeczu z Barceloną, gdzie Inter nie istniał. U siebie Barcelona pojechała Inter jak chciała, chociaż nie grali Ibra i Leo.

Także wrzuć na luz.

[dan]

Sven nie zgadzam się z Tobą by te najlepsze (czytaj najbogatsze) kluby stworzyły własną ligę. Co to ma być? Chcesz podzielić Europę na lepszą i gorszą? Z jakiej racji?
Zgadzam się w zupełności z tym, że FIFA i UEFA mają przestarzałe spojrzenie na niektóre sprawy. Technika idzie do przodu i nie rozumiem dlaczego te wielkie organizacje uważają, że lepsze dla futbolu są błędy sędziów niż wprowadzenie nowych elementów takich jak na przykład oglądanie spornych sytuacji (faul, ręka, czy była bramka lub spalony) na video. Piłka nie ucierpiałaby na tych kilku minutach, bo nie ma takich sytuacji co chwilę. Inne dyscypliny poszły do przodu tylko nie futbol. A w hokeju akurat takie coś bardzo dobrze się sprawdza.

[Duche]

Co do wprowadzania jakiś technologii pomagających w sędziowaniu, to jestem zdecydowanie temu przeciwny. Nie róbmy z piłki gry robotów. Błędy to nieodłączny element sportu, sędziowania, a jakieś powtórki etc. rozwaliłyby tylko nieprzewidywalność i dynamikę tego sportu. Dobrze jest jak jest, chociaż ostatnimi czasy poziom sędziowania w Europie się obniżył. Najlepsi włoscy sędziowie polecieli w 2006 roku za Calciopoli, a ci nowi są słabi, podobnie ci hiszpańscy czy paru angielskich. Właściwie jedyny arbiter reprezentujący dobry poziom to Massimo Busacca.

Jeśli chodzi o podział na biednych i bogatych, to ja jestem za tym, by wprowadzić jakiś nakaz posiadania w składzie co najmniej 5 reprezentantów kraju, z którego pochodzi danych zespół oraz 5 wychowanków. Niech pieniądze przestaną decydować o wszystkim. Tak byłoby najlepiej. Taki Arsenal momentalnie straciłby sporo znaczenia, podobnie Liverpool czy Chelsea, w innych ligach także znalazłoby się kilka klubów - np. Inter Mediolan.

Wielkość Barcelony polega właśnie także na tym, że o sile tej drużyny decydują wychowankowie i cała masa jest ich w pierwszej drużynie - Valdes, Pique, Puyol, Bojan, Messi, Pedro, Xavi, Iniesta, Jeffren, Busquets, czy wprowadzani już powoli do pierwszej drużyny Johnatan dos Santos, Thiago czy Muniesa.

[cloner]

"Wierzę w radość, wierzę w miłość, wierzę w szczerość. Wierzę w dobroć, wierzę w przyjaźń a nie w pieniądz."

Cloner myślałem że z tym JP to żart a Ty serio traktujesz ich jakieś żałosne przesłania.

Czyli mam rozumieć, że dla Ciebie kasa to jedna z głównych wartości, dla których warto żyć?
Jeśli tak to pomyliłem fora, nie chcę mieć do czynienia z pazernymi świniami.

W twoim kochanym Interze nie ma piłkarza, który chociaż w połowie byłby tak dobry jak Leo.

Był swego czasu jeden lepszy, ale odszedł, co ciekawe do Barcelony.

Także wrzuć na luz.

Żebym nie musiał cytować postów z tego forum sprzed ćwierćfinału

[Duche]

Mówisz o Zlatanie? To mój ulubiony piłkarz i bardzo się cieszę, że trafił do Barcelony, ale jednak Messi piłkarzem jest lepszym, chociaż Ibrakadabra to także świetny zawodnik, wg mnie najlepszy, najbardziej kompletny napastnik świata.