Tenis

[Guarded]

Kubot ma szansę wygrać z Janowiczem ale Jerzy ma szansę wygrać Wimbledon i dlatego będę kibicował właśnie jemu.Gdyby to był finał to kibicowałbym Kubotowi bo ten drugi jeszcze młody.

[mariusz_pol]

Aga Radwańska jakimś cudem wygrała pierwszego seta bo szczęście było przy niej.Biegała niesamowicie,odbierała piłki przegrane i w beznadziejnych sytuacjach rozpaczliwie wygrywała piłki wydawałoby się nie do wygrania,no i to liczenie.W podzięce losowi nie ma innego wyjścia jak wygranie turnieju.
Co do turnieju męskiego to analiza trafna koleżanki wystarczy.

Tak, w pierwszym secie Agnieszka miała dużo szczęścia, Chinka miała natomiast w drugim. Przy stanie 4:4, w bardzo zaciętym gemie przy serwisie Chinki trzy piłki po jej odbiciu zahaczyły o taśmę i spadły tuż za siatką

[leosiek]

Szkoda, że na zagranicznych stronach nikt nie pisze o polskim ćwierćfinale. Pisze się tylko o Andym z Dasco, Djokerze z Tomciem i Delpo z Pitbulem. Trudno.

No proszę cię, to ja nie wiem jakie ty portale zagraniczne czytasz, nawet na głównej stronie ATP się tym rajcują.

[Guarded]

ATP moze i tak, ale ja nie przegladam tej strony. No i chyba ta strona ma obowiazek o tym napisac.

[markos7207]

Aga rozegrała świetny mecz, w dodatku trzeci z kolei 3-setowy w którym spędziła na korcie ok. 2,5 godziny więc tym bardziej ogromny szacun i podziw dla niej . Dywagacje w stylu "powinna", "nie powinna" nie mają sensu, było jak było, pomyłki są wpisane w sport podobnie jak w zwyczajne życie. Wczoraj Aga miała szczęście, pomyłka była na jej korzyść, innym razem może(a nawet w przeszłości parokrotnie tak bywało) być na korzyść rywalki, poza tym jak wspomniał mariusz pol, Chinka w drugim secie miała całą serię szczęśliwych zagrań(i to w jednym gemie) po których przepraszała gestem Polkę, która była w tej sytuacji bezradna bo za każdym razem piłka lądowała w kort. Nawet gość współkomentujący z B.Tomaszewskim wysyłał Na Li na pielgrzymkę .
Mam nadzieję że pomeczowe lodowe kąpiele wystarczająco zregenerują Agę, wtedy będę spokojny o losy pojedynku z polską Niemką, Lisicką. Bo patrząc jak grała Polka w ostatnim gemie drugiego seta myślałem że trzeciego seta nie wytrzyma. Ale wytrzymała, może troszkę deszczowe przerwy pomogły .
Janowicz, Kubot i Radwańska już zrobili Polsce kapitalną reklamę w świecie, wszak tenis to jedna z najpopularniejszych dyscyplin którą interesują sie ludzie niemal w każdym zakątku świata. A to jeszcze nie koniec . Gajowy już czeka z obiadem .
W polskim meczu rozum podpowiada zwycięstwo JJ-a, jednak będę trzymał za Kubotem, nie tylko ze względu na legendarna już markę

[mareqna]

Kuśtyk pokuśtykał dalej,szkoda że Tomas nie zmęczył trochę Djoko.
Vamos!Fernando,Vamos Verdasco!Vamos!

[friducha]

bye

[mariusz_pol]

Jerzy wygrał 7:5 6:4 6:4 i w półfinale zagra z Andym Murray'em, który dzisiaj męczył się z Verdasco
Bardzo ładne pożegnanie naszych tenisistów po meczu

[Seductora]

Jej, ten uścisk, wymiana koszulek, reakcja Jurka... Jak można było się nie wzruszyć? Z pewnością ten mecz na długo pozostanie w pamięci. Zagrali dobrze, walczyli i zostawili kawał serducha na korcie, to się ceni. Gratulacje, chłopaki. Brawo, Łukasz, brawo, Jerzy!

To sobie Verdasco z Murrayem trochę pograli. Szkoda, że Fernando nie dał rady, bo JJ miałby teoretycznie łatwiej w półfinale, ale przynajmniej Hiszpan trochę wymęczył Andy'iego. Włączyłam niedawno mecz i coś strasznego. Na każdy wygrany punkt przez Murraya publiczność reagowała jakby to była co najmniej piłka meczowa. Aż zaczynam współczuć Janowiczowi. I jest ktoś, kto irytuje mnie tak samo jak Lorek, taaadaaam, mamuśka Murraya.

Djokovic-Berdych, za żadnym nie przepadam, ale że niespodzianek mi jeszcze nie dosyć to byłam za Czechem. Berdych momentami zawodził, ale grał dobrze. Mam nadzieję, że Novakowi ktoś się porządnie, ale to p o r z ą d n i e postawi, bo na razie wygląda zbyt pewnie. Del Potro? Wątpię.

[leosiek]

I jest ktoś, kto irytuje mnie tak samo jak Lorek, taaadaaam, mamuśka Murraya.

No Murray musiał mieć bardzo ciężkie dzieciństwo
A ja mimo tej wyjącej publiki, to cieszę się, że JJ zagra właśnie ze Szkotem, przynajmniej nie będzie paplania o jakieś tam ulgowej drabince ble ble ble. A obydwaj chyba byliby tak samo ciężkimi rywalami. Del Potro chyba bez szans z Serbem, i bardzo dobrze
A jeśli chodzi o panie, to znów liczę, że Radwańska pokaże swój najlepszy tenis, a Lisicka wydaje mi się w sumie łatwiejszą rywalką dla Radwańskiej, na pewno nie potrafi grać tak kątowo, jak Chinka, a po za tym już z jednym bombardowcem Aga wygrała, oby udało się tym razem. Co do drugiego półfinału tu kibicuję Bartoli, łatwiejsza dla Radwańskiej, a po za tym jak widzę ten tej oburęczny forehand to wzbudza ona we mnie litość. Chyba Stevie Wonder ją uczył grać w tenisa.

[Seductora]

No Murray musiał mieć bardzo ciężkie dzieciństwo

Ja się nie dziwię, że on zachowuje się na korcie tak, jak się zachowuje (nieaktualne już?), skoro ma taki przykład. Czasami jakby sama go nakręcała swoim agresywnym kibicowaniem. Jaka matka, taki syn.

[Olma]

Co do drugiego półfinału tu kibicuję Bartoli, łatwiejsza dla Radwańskiej, a po za tym jak widzę ten tej oburęczny forehand to wzbudza ona we mnie litość. Chyba Stevie Wonder ją uczył grać w tenisa.

Jeżeli ma być łatwiejsza dla Radwańskiej, to się poświęcę i niech ewentualnie wygra ten swój półfinał, ale normalnie ona mi strasznie działa na nerwy. Santoro też uderzał oburęcznie z każdej strony, a patrzyło się na to z przyjemnością. A Bartoli, szkoda gadać, niektórzy z większą gracją trzepią dywan. Przy serwisie też robi taki jakiś dziwny wymach, jakby serwowała do tyłu.
No mamusi Murraya to bym nie chciała spotkać w ciemnej uliczce, bo faktycznie niezły z niej agresor. Chociaż daleko jej jeszcze do papy Tomica, ten zakapior już tam kogoś zdzielił z byka. A Janowiczowi to nakręcanie się brytyjskiej publiki na Murraya nie powinno zaszkodzić, on chyba lubi takie wojenki na korcie. W meczu z Kubotem był nienormalnie cichy i spokojny.
Łukasz zagrał wczoraj kilka pięknych piłek przy siatce. Szkoda, że taki sposób gry jest uważany w dzisiejszych czasach za jakieś dziwactwo.

[mareqna]

Ja powiem krótko,finał turnieju kobiecego jest dzisiaj.Jeśli Aga jakimś cudem wygra z Lisicki to finał będzie już tylko formalnością.Pokonać Sabinę to wygrać Wimbledon i zasiąść w galerii sław obok Szewińskiej i Kowalczyk.
Bartoli miażdży.France.

[Kacpero221]

Łukasz zagrał wczoraj kilka pięknych piłek przy siatce. Szkoda, że taki sposób gry jest uważany w dzisiejszych czasach za jakieś dziwactwo.

Dziwactwo? Dziwactwem jest opieranie swojej gry na bardzo szybkim serwisie, serwowanie miliarda asów na mecz, a najdłuższe akcje to 3 uderzenia.
S&v przed zwolnieniem trawy potrafiły być świetnymi widowiskami, patrz: Krajicek-Sampras, Rafter-Ivanisevic. Teraz, kiedy Wimbledon wygrywają defensorzy i przebijacze, nie daje on takich efektów.

[mareqna]

Dzięki Agnieszko!!!Niepozorna Polka walczyła jak lwice z umięśnioną maszyną.A TVN już drąży sensację,jaka to zła i niewychowana dziewczyna,mega sensację tak jak mega sensacyjne taśmy w Elblągu.A Aga jest po prostu ambitna.

[Przechodzimur]

Szczerze powiedziawszy, to własnie Lisicka umożliwiła grę o 1 miejsce eliminując Williams. Nie chce marudzić i doceniam(nawet bardzo) sukces, ale zastanawiam się, czy Agnieszka się jeszcze rozwija. Pamiętam jej ostatni pojedynek z Lisicki i to jaki ona zanotowała progres. Jeśli ktoś odpowie na nurtujące mnie pytanie będę wdzięczny.

[Olma]

Nie jestem do końca przekonana co do tych gigantycznych postępów Lisicki. Jej gra to taka ruletka, wejdzie albo nie wejdzie, a wczoraj akurat trafiała. Po zwycięstwie nad Sereną na pewno nie brakowało jej pewności siebie. Ale ona bardzo często gra na Wimbledonie świetnie, a później niewiele za tym idzie, w innych szlemach z rzadka dociera do IV rundy, mniejszych turniejów też nie wygrywa seryjnie. Gdyby Agnieszka zagrała tak jak z Na Li, to może byłby finał, ale to zawsze łatwiej mówić niż zrobić, szczególnie jak się siedzi przed telewizorem.
Dzisiaj kolejny dzień pod znakiem szarpania nerwów.

[Przechodzimur]

Trochę się obawiam, czy Agnieszka nie miała szansy z tych, które trafiają się tylko raz i bezwzględnie trzeba je wykorzystać. Miejmy nadzieje, że jednak nie. Jeśli uda się Lisicki wygrać ten turniej, to miejsca w 4 rundzie innych szlemów przestają mieć znaczenie. Szkoda

[leosiek]

No szkoda, szkoda, a taki jest cały polski sport. Jego drugie imię to SZKODA.
Nie rozumiem oburzenia zachowaniem Radwańskiej, szczególnie, że wiedziała kto czekał w finale, nie każdy lubi beczeć przed całą publicznością.

[markos7207]

Wielkie brawa dla Agnieszki za walkę, a że przegrała ? Cóż, taki sport. Nie powiem że nie jestem rozżalony, bo jestem. Szansa była ogromna, ale zdecydowanie nie zgadzam się że być może niepowtarzalna, będą kolejne i wierzę że zwieńczone upragnionym sukcesem. Z drugiej strony może i lepiej że Aga tego turnieju w tym roku nie wygra, byłoby marudzenie że prócz Chinki żadnej klasowej rywalki po drodze nie pokonała, a wygrała dzięki zrządzeniu niebios i wylocie z turnieju faworytek. W paru redakcjach pewnie odetchnęli z ulgą, nie trzeba będzie silić się na fałszywe komplementy .
Wracając jeszcze do meczu, Polce zabrakło tych paru piłek do których w normalnej fizycznej dyspozycji dobiegłaby bez problemu, wczoraj odprowadzała je wzrokiem. Gratulacje dla Sabiny ale w zachwyt nad jej tenisem nie wpadłem.