I to są zawody godne finału Pucharu Świata
. Ustawienie bramek w końcówce takie jak zapamiętałem z poprzednich zawodów, szerokie skręty. W ostatniej piętnastce co jedna to szybsza, emocji co nie miara. Shiffrin ponownie miażdży jak to ma w zwyczaju, choć do dwóch sekund trochę zabrakło
. Sezon w wykonaniu "wiecznie drugiej" Hansdotter bardzo dobry, postawiłbym go obok 14/15 i 15/16. Nieco mi żal, że ani razu nie zwyciężyła, szkoda zwłaszcza tego Lenzerheide kiedy Mikaela nie ukończyła. Poza drugim przejazdem w Levi trudno Fridzie jednak cokolwiek zarzucić, skoro na dziewięć slalomów na podium stała siedem razy.
Z ciekawości porównałem klasyfikację slalomową i odliczyłem zawody z Courchevel, Oslo i Sztokholmu i moje obawy co do liczenia tych dziwactw do slalomów niestety się potwierdziły.
Tak liczą w teraz: /// Bez zawodów miejskich: /// Miejskie/Równoległe:
1. Shiffrin 980 ///////// 1. Shiffrin 780 //////////// 1. Holdener 205
2. Holdener 705 /////// 2. Hansdotter 555 /////// // 2. Shiffrin 200
3. Hansdotter 681 ////// 3. Holdener 500 /////// /// 3. Vlhova 180
4. Vlhova 679 ////////// 4. Vlhova 499 //////////// 4. Hansdotter 126
5. Schild 463 /////////// 5. Schild 367 //////////// 5. Haver-Loeseth 115
6. Haver-Loeseth 351 /// 6. Gallhuber 263 ///////// 6. Curtoni 115
7. Gallhuber 303 //////// 7. Swenn-Larsson 256 /// 7. Meillard 99
8. Meillard 292 ///////// 8. Haver-Loeseth 236 //// 8. Schild 96
9. Swenn-Larsson 291 /// 9. Feierabend 205 /////// 9. Skjoeld 90
10. Feierabend 267 /// 10. Gisin 201 //////////// 10. Geiger 69
11. Curtoni 236 ////// 11. Meillard 193 ////// // 11. Truppe 66
12. Truppe 209 ////// 12. Liensberger 186 /// // 12. Feierabend 62
13. Gisin 201 //////// 13. Mielzynski 172 //////// 13. Duerr 55
14. Liensberger 186 /// 14. Truppe 143 ////////// 14. Wallner 46
15. Mielzynski 182 /// 15. Alphand 126 /// /////// 15. Haaser 45
16. Geiger 180 ////// 16. Wallner 125
17. Wallner 171 ////// 17. Curtoni 121
18. Duerr 163 ///////// 18. Costazza 116
19. Costazza 157 ///// 19. Geiger 112
20. Skjoeld 145 /////// 20. Duerr 108
21. Alphand 126 /////// 21. Bucik 84
22. Bucik 107 /////// 22. Ferk 66
23. Stiegler 80 ////// 23. Wikstroem 65
24. Thalmann 80 ///// 24. Stiegler 62
25. Ferk 79 ///////// 25. Noens 60
26. Wikstroem 65 /// 26. Thalmann 58
27. Noens 64 /////// 27. Skjoeld 55
28. Brunner 59 ////// 28. Brunner 50
29. Baud-Mugnier 48 /// 29. Huber 43
30. Haaser 45 /////// 30. St-Germain 35
31. Huber 43 /////// 31. Bissig 35
32. Ignjatovic 38 /// 32. Danioth 35
33. St.Germain 35 /// 33. Baud-Mugnier 33
34. Bissig 35 //////// 34. Remme 29
35. Danioth 35 /// // 35. Moelgg 27
36. Moelgg 34
37. Remme 29
Kurde nie umiem tego lepiej wstawić
.
I przez to wyniki nie są miarodajne a dla niektórych zawodniczek wręcz rażąco krzywdzące. Emelie Wikstroem znalazła się tuż za miejscem 25 pomimo faktu, że startując w ledwie czterech zwodach (lekka kontuzja) uzyskała 65 punktów. W finałach powinna również wystąpić Nastasia Noens zamiast Carmen Thalmann i Maren Skjoeld. Najbardziej skrzywdzona została oczywiście Frida Hansdotter, której taka punktacja odebrała sezonowe wicemistrzostwo. Nie lepiej na tym wyszła Estelle Alphand, która w listopadzie zamiast być zawodniczką pierwszej piętnastki będzie zmuszona losować późniejsze numery startowe.
Skoro skąpe dwa zawody w kombinacji wystarczają do przyznania Kryształowej Kuli, wydaje się to bardziej odpowiednie w przypadku trzykrotnie rozgrywanych zawodów równoległych. Tym bardziej, że w dalszej perspektywie ich liczba ma jeszcze wzrosnąć.
Minusy mam za sobą, teraz do pozytywów. Na pierwszym miejscu rozwój trzech Katharin - Gallhuber, Liensberger i Truppe. Każda z nich wykręciła życiówkę w postaci piątego miejsca. Ta ostatnia być może nie posunęła się do przodu tak bardzo porównując z zeszłym sezonem, ale technikę ma fenomenalną, trochę siły brakuje na bardziej stromych odcinkach. Niegdyś mieliśmy trójkę Schild, Hosp, Zettel, myślę że za 2-3 lata Austria doczeka się porównywalnej.
Spory potencjał tkwi też u Szwajcarek co pokazały Carole Bissig i Aline Danioth.. Meillard już jest w czołówce (choć przyszły sezon po zerwanych więzadłach będzie trudny). Mają jeszcze Elene Stoffel i Camille Rast. Poza tym nie skreślałbym Charlotte Chable mimo, że na chwilę obecną tuła się po fis racach.
Najlepszy sezon w karierze za Estelle Alphand i Anną Swenn-Larsson. Mimo ciężkiego początku zadowolona powinna być Erin Mielzynski. Bodaj trz-cztery razy potrafiła wykonać 2 równe przejazdy
.