Gerhardt napisał(a):No tak, podejrzewałem że może to być spowodowane dalszym rozwojem dyscypliny. Krótka ławka jest pewnie u wszystkich, jednak wysyłanie tak młodych dziewczyn na niemałe przecież skocznie k-90 jest ryzykowne. Ale to i tak lepiej w porównaniu do podejścia "Apolla", który poza męskimi skokami całą resztę ma w nosie.
Tylko, że 16-17 latków u mężczyzn bez problemów puszcza się na K-120 (o ile reprezentują pewien poziom), już nie wspominam o filmikach z młodym Stochem, czy młodym Klimkiem co skakali na Wielkiej Krokwi mając po 13 lat. Z racji chociażby na wagę zawodniczek te k-90 to takie męskie k-120. Zauważ, że u kobiet zawody na k-120 póki co traktowane są praktycznie jak zawody na skoczniach mamucich u mężczyzn (ledwie dwa weekendy w kalendarzu PŚ). Jak Iraschko skakała na mamutach, to środowisko było dość mocno podzielone. Ponadto od lat 90 czasy trochę się zmieniły. Skoki jako dyscyplina są mniej dzikie, skocznie są bardzo mocno standaryzowane i dużo bezpieczniejsze niż kiedyś.
Badania naukowe dowodzą, że największą wydolność uzyskuje się w wieku ok 28 lat, co powoduje, że w biegach dużo trudniej dochodzi się do głosu we tak młodym wieku, podobnie jest w kolarstwie czy innych sportach wytrzymałościowych. W skokach decydują trochę inne czynniki, ważna jest siła, trening motoryczny. Zauważ, że nie ma problemu, by piłkarz, siatkarz czy koszykarz zaczęli osiągać sukcesy w młodym wieku, przeciwnie do sportów wydolnościowych.
EDIT: Jak ktoś miał wątpliwości, czy Polacy dobrze zrobili jadąc do Azji, to chyba po spekulacjach. Skoki Polaków są na worek medali. Oby tylko z kolanem Kamila wszystko było w porządku.
Narty były złe i strzelanie, strzelanie też było złe ...