
 . Czasem teoria sobie a praktyka sobie.
 . Czasem teoria sobie a praktyka sobie. , a bywało nie raz i nie dwa fantastyczne ściganie.
, a bywało nie raz i nie dwa fantastyczne ściganie.
figaro56 napisał(a):Tak tylko Sanchez to beznadziejny czasowiec.

 , ale teraz gdy jest szansa aby Tour był wreszcie ciekawy, takie czarowanie szczególnie irytuje. Na szczęście tym bliżej Paryża, tym bardziej ci, którzy chcą coś zyskać w górach będą zdeterminowani, a ponadto te podjazdy w Pirenejach to nie były jakieś straszne kosy.
 , ale teraz gdy jest szansa aby Tour był wreszcie ciekawy, takie czarowanie szczególnie irytuje. Na szczęście tym bliżej Paryża, tym bardziej ci, którzy chcą coś zyskać w górach będą zdeterminowani, a ponadto te podjazdy w Pirenejach to nie były jakieś straszne kosy.
 . To tak jak w dzisiejszych biegach narciarskich ze sartu wspólnego, startuje kilkudziesięciu facetów a i tak wiadomo że wygra Northug i niektórym się już nudzi ta monotonia. Cóz, po prostu trzeba wiedzieć gdzie ulokować kibicowskie sympatie i wtedy żadna dominacja niestraszna
 . To tak jak w dzisiejszych biegach narciarskich ze sartu wspólnego, startuje kilkudziesięciu facetów a i tak wiadomo że wygra Northug i niektórym się już nudzi ta monotonia. Cóz, po prostu trzeba wiedzieć gdzie ulokować kibicowskie sympatie i wtedy żadna dominacja niestraszna  .
 .


 Dziś niespodziewanie najciekawszy etap Touru, bo początek tez był ciekawy. Rzadko się ogląda obrazki kiedy peleton pochłania ucieczkę za ucieczką przez prawie 100 kilometrów. Niespodziewany atak Contadora i Sanchez pnie się w górę. W Alpach nie skreślał bym jednak Schlecków. Może w końcu przestaną się czarować, bo dziś im pewnie trochę łyso po etapie. Trzeba było atakować w Pirenejach
  Dziś niespodziewanie najciekawszy etap Touru, bo początek tez był ciekawy. Rzadko się ogląda obrazki kiedy peleton pochłania ucieczkę za ucieczką przez prawie 100 kilometrów. Niespodziewany atak Contadora i Sanchez pnie się w górę. W Alpach nie skreślał bym jednak Schlecków. Może w końcu przestaną się czarować, bo dziś im pewnie trochę łyso po etapie. Trzeba było atakować w Pirenejach   Voeckler na zjazdach klasowo pojechał. Jego podium w TDF jest coraz bardziej realne.
  Voeckler na zjazdach klasowo pojechał. Jego podium w TDF jest coraz bardziej realne.

Ktoś straszy śniegiem na Agnelo i skróceniem etapu o te wyższe góry, a ja się obawiam, że wystarczy trochę mgły by organizator obciął góry umożliwiając Voecklerowi start do czasówki w koszuli lidera…

 A żeby tego jeszcze było mało to Hesjedal ma także norweskie korzenie bo jego pra-pradziadek, Mons Knutsen Hesjedal wyemigrował za Ocean w 1886 roku
 A żeby tego jeszcze było mało to Hesjedal ma także norweskie korzenie bo jego pra-pradziadek, Mons Knutsen Hesjedal wyemigrował za Ocean w 1886 roku  . No ale dla Figaro to może być już za dużo, tym bardziej że jakiegoś Szweda ze świecą szukać na trasie TdF
. No ale dla Figaro to może być już za dużo, tym bardziej że jakiegoś Szweda ze świecą szukać na trasie TdF  .
 . .
 .
 . Mam nadzieję, że na kolejnych etapach Schlekowie zdołają się odgryźć Contadorowi. W sumie kibicuję Basso, Cunego, Evansowi oraz trochę Schlekom, za Hiszpanami nie przepadam, a za plastikowym Albercikiem szczególnie.
 . Mam nadzieję, że na kolejnych etapach Schlekowie zdołają się odgryźć Contadorowi. W sumie kibicuję Basso, Cunego, Evansowi oraz trochę Schlekom, za Hiszpanami nie przepadam, a za plastikowym Albercikiem szczególnie.
 . Rozumiem jeden, dwa górskie etapy utrzymać się na kole Contadora, Evansa czy braci ale gdyby taki "góral" jak Voeckler przetrwał Alpy zachowując pozycję lidera to już nieco za dużo jak na moją wyobrażnię
 . Rozumiem jeden, dwa górskie etapy utrzymać się na kole Contadora, Evansa czy braci ale gdyby taki "góral" jak Voeckler przetrwał Alpy zachowując pozycję lidera to już nieco za dużo jak na moją wyobrażnię  .
 . .
 .
 . Wyczyny Wikingów w tegorocznej Wielkiej Pętli przechodzą moje najśmielsze oczekiwania. Figaro co Ty na to ?
 . Wyczyny Wikingów w tegorocznej Wielkiej Pętli przechodzą moje najśmielsze oczekiwania. Figaro co Ty na to ? 
 . Może zgodnie z przysłowiem "już był w ogródku..."  to jest jakiś znak dla Francuza
 . Może zgodnie z przysłowiem "już był w ogródku..."  to jest jakiś znak dla Francuza   ?
 ?
 W końcówce niestety górę wzięły emocje i jako całkiem szybki i nieźle jeżdżący w górach kolarz źle rozegrał ostatnie kilometry. Kasował większość ataków (np. Kazacha
  W końcówce niestety górę wzięły emocje i jako całkiem szybki i nieźle jeżdżący w górach kolarz źle rozegrał ostatnie kilometry. Kasował większość ataków (np. Kazacha   ) zamiast trzymać się Casara, Hagena albo samemu zaatakować. jednak 7 miejsce, to bardzo dobry wynik. Dwóch Polaków w czubie (ucieczka i peleton), to na pewno niespotykana sytuacja. Szkoda tylko, że Szmyd po paru minutach pracy traci 10 minut, a Basso wszystko marnuje.
 ) zamiast trzymać się Casara, Hagena albo samemu zaatakować. jednak 7 miejsce, to bardzo dobry wynik. Dwóch Polaków w czubie (ucieczka i peleton), to na pewno niespotykana sytuacja. Szkoda tylko, że Szmyd po paru minutach pracy traci 10 minut, a Basso wszystko marnuje. 

 Mam dziwne wrażenie, że jak Szmyd jest na czele grupy to przewaga kolarzy z przodu zawsze wzrasta. Ale dobra, nie krytykuję już go.
 Mam dziwne wrażenie, że jak Szmyd jest na czele grupy to przewaga kolarzy z przodu zawsze wzrasta. Ale dobra, nie krytykuję już go.

 .
 .
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 34 gości