1.Mark Webber - nienawidzę go m.in. za Valencię, gdzie potraktował Kovalainena jak szmatę. Ale dzisiaj pojechał bardzo dobrze. Jednak jak miękkie opony mogą wytrzymać połowę wyścigu, i możliwe jest jechanie na nich bijąc rekordy sektorów? Powinny być tak przystosowane opony, że minimum 2 stopy trzeba wykonać, a nie spokojnie przejechać wyścig bez żadnej zmiany opon...
2.Fernando Alonso - jechał swoje, niczym się nie wyróżnił specjalnie
3.Sebastian Vettel - on z każdym wyścigiem zamiast stawać się lepszym kierowcą, to on staje się słabszy. To jest totalna masakra, co on wyprawia. Szkoda patrzeć, jak taki kierowca ma do dyspozycji taki dobry bolid i nie umie tego wykorzystać.
4.Felipe Massa - trochę stracił przez SC, ale też jakiś niewidoczny
5.Witalij Pietrow - dobrze, że wykorzystał to szczęście które dzisiaj dostał. Na starcie znakomicie powalczył. Później już miał tylko prezent od losu - albo to wykorzysta i dojedzie, albo się gdzieś rozpieprzy. Dojechał, więc plus dla niego.
6.Nico Hulkenberg - zarobił bardzo dużo na zamieszaniu w picie, także wykorzystał sytuację.
7.Pedro de la Rosa - tutaj praktycznie to samo można powiedzieć. Do tego w końcu nie miał awarii silnika. Czyżby Sauber się z tym uporali? Cieszą mnie pierwsze punkty tego kierowcy.
8.Jenson Button - po znakomitym początku sezonu zaczyna popadać w przeciętność. Jak kwale mu nie wyjdą, to wyścig znakomicie, a jak w kwalach dobrze, to wyścig spieprzy. Jednak to nie daje mu podium...
9.Kamui Kobayashi - ponownie przyzwoity wyścig. Niech się rozwija, i idzie do lepszego zespołu. Ale dla Borowczyka to oczywiście ma przypiętą łatkę kamikadze...
10.Rubens Barrichello - to była znakomita walka z Schumacherem. Wydaje się, że Rubens chciał się odegrać za te kilka lat, i za wszelką cenę wyprzedzić Niemca. Nie zważał na nic. Się liczyło tylko zwycięstwo. Odważył się wjechać przy tej ścianie. Naprawdę ryzykował bardzo dużo. Mam nadzieję, że w 2011 roku to Brazylijczyk zostanie MŚ.
11.Michael Schumacher - wielu go wyzywa za ten incydent. Ale to właśnie na tym powinny polegać wyścigi. Bezpardonowa walka z ryzykiem. Nie odpuszczać nawet na milimetr. Walczyć do upadłego. Ta sytuacja była dla mnie akcją sezonu.
http://www.formula1.com/wi/597x478/tvim ... npic22.jpgHRT - te bolidy (jeśli można to tak nazwać) nie powinny mieć prawa wjazdu na tor. Przecież one nie umieją przejechać prosto 100 metrów. Zawodnicy muszą wciąż kontrować, walczyć z bolidem. I tak te 10 sekund, co tracą na kółku, to nie jest dużo. Cud, że w ogóle jadą...
Co do sytuacji w boksach, to nie wiem czy taka ewidentna wina mechanika puszczającego Kubicę. Podobno Sutil pierw przyhamował widząc Rosberga z niedokręconą oponą, po czym nagle przyspieszył. Także znakomita taktyka po tym Kubicy. Jechał tylko po to, żeby odbyć karę. W przeciwnym razie by dostał 10 pól do tyłu w następnym wyścigu, a tak to wyczekał ją na torze, wiedząc, że ma i tak stracony wyścig.