przez arek » 26 Maj 2010 12:16
Pewnie są rodziny, których nie było stać na wybudowanie domu gdzie indziej, ale widać, że część powodzian do nich nie należy. Ogromne wille obok rzek! W tv widziałem wypowiedź lekarza z Wrocławia, wybudował dom na Kazanowie po 97, powiedział, że myślał, "że już takiej powodzi nie będzie". Przecież powodzie to zjawisko powtarzające się, nie bądźmy zdziwieni, gdy za rok znów będzie.
Wisła przerwała wały w trzech miejscach, można domniemywać, że Ci ludzie mogli się nie spodziewać powodzi, ale inni którzy budowali domy w okolicy rzek, które na dodatek nie mają wałów są sami sobie winni. Dlatego jestem przeciwnikiem wypłacania im dużych odszkodowań przez państwo. Wspomóc ich trzeba, ale krew mnie zalewa gdy słyszę o 100 000 zł. Gdy spotyka kogoś tragedia, np. pożar, czy wybuch gazu (w Świętochłowicach w sobotę wybuchł) to jest pomoc udzielana przez pomoc społeczną w wysokości kilkuset złotych.
Ludzie mówią trzeba im pomóc domy odbudować, ale nie pomyślą skąd państwo weźmie kasę, od nas. Już mówią o zwiększeniu podatków, pewnie po wyborach to zrobią. Ja znam rodziny które same potrzebują pomocy, a teraz jeszcze im się zabierze część dochodu.
Denerwują mnie wypowiedzi ludzi, którzy mówią, czy piszą na forum, że to wina urzędnika, że wydał pozwolenie, to jest nie prawda. Jeśli zostaną spełnione wszystkie warunki (formalności, plany i inne duperele) to urzędnik ma obowiązek wydać taką decyzję, nie może, wiedząc, że to teren zalewowy, odmówić jej wydania.