Wczorajszy etap był rzeczywiście świetny, okraszony świetną jazda Ivana Groźnego.
Znów wróciło to jego równe mordercze tempo, którego nikt nie potrafi wytrzymać. Patrząc wczoraj na Evansa byłem pewien, że na pewno strzeli, strasznie się męczył, pomijając nawet to, że on zawsze ma taki męczący styl jazdy. Wracając do Basso. Rozwalił wczoraj całe towarzystwo, spora przewaga nad Winokurowem czy Sastre - swoją drogą spore rozczarowanie. Jednak strata pomiędzy Evansem a resztą nie była już taka duża. Brawo Ivan, po wczorajszym etapie stał się moim głównym faworytem. Wczorajsze zwycięstwo na pewno też bardzo mu pomogło psychicznie. Na pewno uwierzył w siebie. Trudno będzie go pokonać.
Sastre zawiódł. Już od początku podjazdu wyglądało coś nie tak bo jechał na samym końcu. Cóż, forma jednak nie ta co choćby w zeszłym roku. Niemniej jednak wierzę cały czas w Carlosa, wierzę, że forma przyjdzie już od wtorku. Liczę, że przynajmniej stanie na podium w Weronie.
Dobra jazda Cunego. W 2007 roku także dobrze pojechał Zoncolan. Damiano od ubiegłorocznej Vuelty jeździ lepiej na górskich etapach. Może jeszcze coś z niego będzie jeśli chodzi o generalkę GT.
Fajnie się słuchało Przemka Niemca. Bartek Huzarski także dobrze się spisał w roli komentatora
Wpis z blogu Sylwka Szmyda:
- Ivan Terribile powrócił. Wczoraj mój kolega z pokoju powiedział, że dziś może wygrać, ja znając podjazd miałem wątpliwości czy mu się to dziś uda. Czapki z głów, po czterech latach wygrywa na Giro i to etap którego się nie wygra mając po prostu trochę szczęścia.
- Coraz mniej minut do Arroyo, ale tym samym czeka nas jeszcze dużo pracy. Drużyna super, Ivan porównał nas do Once za dawnych lat, jeden z kibiców który do mnie napisał, do US Postal... Coś w tym jest, cała ekipa znów była wielka. Niektórzy z nas dziś z mety wrócili do hotelu śmigłowcem, czyli dwadzieścia minut podróży zamiast trzech godzin w samochodzie. Każdy szczegół jest ważny.
- Ja dziś też spokój, noga ok, nie czuję się zmęczony. W końcu co tu ukrywać, dwa tygodnie jechałem spokojnie bez przemęczania się. Czasówkę pojadę jak dobry trening, ale nogi nie będę podcinać, nie ma sensu bo będzie jeszcze potrzebna... baaaaardzo. Wyniki 15. etapu:
1 Ivan Basso (Liquigas) 6:21:58
2 Cadel Evans (BMC) + 1:19
3 Michele Scarponi (Androni) + 1:30
4 Damiano Cunego (Lampre) + 1:58
5 Alexandre Vinokourov (Astana) + 2:26
6 Carlo Sastre (Cervelo) + 2:44
7 Vicenzo Nibali (Liquigas) + 3:07
8 Marco Pinotti (HTC-Columbia) + 3:20
9 Daniel Martin (Garmin-Transitions) + 3:32
10 John Gadret (Ag2R) + 3:45
11 David Arroyo (Caisse d'Epargne) + 3:52
Klasyfikacja generalna:
1 David Arroyo (Caisse d'Epargne) 67:48:42
2 Richie Porte (Saxo Bank) + 2:35
3 Ivan Baso (Liquigas) + 3:33
4 Carlo Sastre (Cervelo) + 4:21
5 Cadel Evans (BMC) + 4:43
6 Alexandre Vinokourov (Astana) + 5:51
7 Vicenzo Nibali (Liquigas) + 6:08
8 Michele Scarponi (Androni) + 6:34
Jutro górska czasówka na Plan de Corones. Będzie emocjonująco, na pewno
Widać na ostatnim zdjęciu jaki ten Zoncolan jest morderczy. Szacunek wielki dla wszystkich kolarzy.