Lillehammer, dla mnie pierwsze jakie widziałem, a zarazem z cudowną atmofserą wytworzoną przez Norwegów, absolutny numer jeden dla mnie i wątpię żeby jakieś igrzyska w przyszłości miały sprawić że zmienię zdanie ... chyba że znów będą w Norwegii
Z dużą przyjemnością wracam do nagrań z biathlonu, biegów i skoków z Lillehammer żeby oglądać to raz jeszcze i jeszcze.
Drugie miejsce dałbym Calgary, choć nie pamiętam ich osobiście, również tu tyle co z nagrań i z opowieści, bądź zasłyszanych, bądź czytanych.
Turyn ma 4 głosy i prowadzi - hm, igrzyska jak igrzyska, ale czy aż tak bardzo się wyróżniały?