Jeśli chodzi o ten nieszczęsny utwór, to wczoraj usilnie próbowałem zrozumieć argumentację tych, którzy to pojęcie chcą traktować jak najszerzej, ale nie trafia ona do mnie zupełnie i nie potrzebuję tutaj orzeczenia SN z pięcioma pochwalnymi glosami. Mamy ustawową definicję utworu, która w zasadzie nie jest w niczym sprzeczna z rozumieniem potocznym, rozszezrzanie "twórczości" i "indywidualności" na "przysłowiowe" pierdnięcie (nie mówię, broń Boże, o analizach Raka sprowadza prawo autorskie (które nb. i tak jest "złe") do absurdu.
Jeśli chodzi o "prawo do cytatu" to abstrahując od kryteriów prawnych, jest to kwestia pewnej przyzwoitości. Na tej samej zasadzie powołałbym się na zasłyszaną opinię specjalisty, ale nie byłaby ona ani dla mnie, ani obiektywnie "utworem". Nie wiem, czy wykorzystuje się cytaty z for w magisterkach, w "moich" czasach wyleciałbym za nie z gabinetu na zbity pysk.
albatros napisał(a):Ty ograniczasz utwór do stworzenia czegoś nowego w każdym elemencie. Ale utworem jest również samo zbudowanie czegoś z istniejących komponentów. Większość pisarzy nie wymyśla słów z których tworzy powieść, a mimo to nie powiesz mi że Krzyżacy nie są chronieni prawem autorskim.
nie, nie, nie rozumiemy się chyba. większość współczesnych "utworów" jest wybitnie nieoryginalnych w sensie potocznym (na zasadzie "wszystko już było"), jak mawiał poeta ni chuja w nich idei (cytat, żeby nie było), a takiego grafomana Coelho czy inną Grocholę to już w ogóle nie mógłbym uznać za "twórców".
Prawo nigdy nie będzie nadążać za technologią to raz, i nie będzie definiować twórczości/sztuki - to dwa. I chyba całe szczęście, bo im mniej prawa, tym więcej myślenia/zdrowego rozsądku.
Co do utworów/dzieł jeszcze - tak na marginesie. Pewnie słyszałeś o tym "artyście", który zrobił kupę do puszki i wystawił jako dzieło sztuki. "Krytycy" z powagą wypowiadali się o dziele, jakiś "miłośnik sztuki" kupił dzieło za grube pieniądze, a potem chyba nawet zniszczył (znaczy: otworzył tę puchę), napotykając na oburzenie innych "miłośników". Nie dajmy się zwariować, tylko do tego zmierzam.