Mam za dużo hobby względem czasu w życiu.
- sport! Biathlon, skoki, biegi narciarskie, żużel, snooker... Dobra, wszystko oprócz kolarstwa. Do niedawna był to absolutnie bierny sport (czynnie uprawiam tylko jogę i szachy
), ale za sprawą mojego cudownego mężczyzny zaczęłam ostatnio grywać w siatkę, kosza, nogę, zimą ma mnie nauczyć jeździć na nartach
- literatura. Tu już i czynnie, i biernie. Czytam wszystko, co mi wpadnie w ręce, nawet przez Greya przebrnęłam (proszę o oklaski, cierpiałam podczas lektury), ale umiłowałam sobie rosyjskość i skandynawskość. Przede wszystkim kryminały, ostatnio nadmiar political fiction i biografii. Marzę o dobrym sport fiction w realiach sportów zimowych albo żużla, ale mam wrażenie, że będę takie mieć, jak sobie sama napiszę. Właśnie, piszę... Od paru lat, ocieram się o wydanie, ale jestem "zbyt niekomercyjna", cytując bardzo miłego wydawcę (w życiu nikt mi tak nie słodził, żeby potem zafundować zimny prysznic - "nie wydamy, bo się nie sprzeda"). Plączę się po konkursach, czasem wrzucę coś do sieci, z najdziwniejszych rzeczy, jakie napisałam, mam opowiadanie biathlonowe...
- podróże. To takie banalne, ale naprawdę uwielbiam podróżować. Po to jeżdżę na wsyzstkie możliwe konferencje. Nie ma nic lepszego niż nowe miasto, nowe łóżko w hostelu, nowi współlokatorzy... Kiedyś przyszło mi spać w pięć osób w czteroosobowym pokoju - czterech rosłych, nieznajomych Ukraińców i ja. Do dziś się wzruszam na wspomnienie tego, jak nosili mi herbatkę
- języki obce. Uwielbiam się ich uczyć! Ostatnio świruję na punkcie islandzkiego, ale realnym planem jest doszlifowanie norweskiego do poziomu C1.
- muzyka. Biernie i czasem czynnie. Słucham naprawdę wielu rzeczy...
- rękodzieło. W wakacje koleżanka nauczyła mnie robić biżuterię i od tamtej pory mój dom zawalają szpilki, koraliki, szczypce, "surowiec wtórny" i gotowe produkty, które próbuję opchnąć na allegro.
Pewnie o czymś zapomniałam... to nic, zedytuje się post i gra muzyka.
"Spoglądasz w czyste, błękitne niebo. Hymn cię uspokaja, znika niedźwiedź, znika nawet wspomnienie niedźwiedzia. Umarł Król, niech żyje król! "
~"Król niedźwiedzi"