Eurowizja
Wysłany: 09 Maj 2014 09:13
Nie wiem czy ktoś z Was oglądał wczorajszy półfinał Eurowizji, ale to co tam się działo pozostawiło wielu (jak nie wszystkim) osobom pewien niesmak. Eurowizja - konkurs na najlepszą piosenkę danego państwa, tak było kiedyś. A teraz? Eurowizja - konkurs na największego dziwoląga Europy.
Na początku muszę przyznać, że nasz utwór "My Słowianie" wywarł na mnie całkiem pozytywne wrażenie i z tego co się dowiaduję w innych państwach również ( w końcu przeszliśmy dalej). A teraz to co było po nas, czyli Pan/Pani Conchita Kiełbasa, człowiek z wąsami, nie mam pojęcia jakiej płci, prawdopodobnie coś ala Grodzka. Ok.. zaśpiewał(a) swój utwór, dosyć przeciętny i co potem? Nachalne promowanie tego występu, tej osoby. Przed wynikami prowadząca podchodziła do każdej grupy, każdej poświęciła z 15s, ba naszą to nawet potraktowała troszkę dziwnie, niemiło, bo komentarze o braku szans z kominem, czy mówienie, że dana osoba nie pali to tu było niepotrzebne, no i potem nadszedł czas na grupę austriacką i co? Rozmowy, przytulania!, śmiechy trwały około 3 minut, na dodatek prowadząca ukazała przygotowaną wcześniej okładkę płyty specjalnie na tę "rozmowę". Przyszedł czas na ogłoszenie wyników i oczywiście zostaje ostatnie wolne miejsce do finału, kamera cudem pokazuje Kiełbasę, jest chwila ciszy, organizatorzy próbują wzbudzać emocje na tym oczekiwaniu i... przechodzi Austria - ryki, wiwaty..
Może jestem przewrażliwiony i wszystko to jest robione dla zabawy, a Austria przeszła, bo piosenka była ładna ( nie znam się na tym), jednak moim zdaniem to wszystko idzie w złym kierunku i jeśli Austria wygra tegoroczną edycję to można powiedzieć że Europa staje się nienormalnym kontynentem i jak to Putin orzekł "zgniłym zachodem"..
PS. Trzymajmy kciuki za naszych, bo oprócz w sporcie, czy w złych opiniach o Polakach i polskich emigrantach, możemy zabrylować w czymś innym
Na początku muszę przyznać, że nasz utwór "My Słowianie" wywarł na mnie całkiem pozytywne wrażenie i z tego co się dowiaduję w innych państwach również ( w końcu przeszliśmy dalej). A teraz to co było po nas, czyli Pan/Pani Conchita Kiełbasa, człowiek z wąsami, nie mam pojęcia jakiej płci, prawdopodobnie coś ala Grodzka. Ok.. zaśpiewał(a) swój utwór, dosyć przeciętny i co potem? Nachalne promowanie tego występu, tej osoby. Przed wynikami prowadząca podchodziła do każdej grupy, każdej poświęciła z 15s, ba naszą to nawet potraktowała troszkę dziwnie, niemiło, bo komentarze o braku szans z kominem, czy mówienie, że dana osoba nie pali to tu było niepotrzebne, no i potem nadszedł czas na grupę austriacką i co? Rozmowy, przytulania!, śmiechy trwały około 3 minut, na dodatek prowadząca ukazała przygotowaną wcześniej okładkę płyty specjalnie na tę "rozmowę". Przyszedł czas na ogłoszenie wyników i oczywiście zostaje ostatnie wolne miejsce do finału, kamera cudem pokazuje Kiełbasę, jest chwila ciszy, organizatorzy próbują wzbudzać emocje na tym oczekiwaniu i... przechodzi Austria - ryki, wiwaty..
Może jestem przewrażliwiony i wszystko to jest robione dla zabawy, a Austria przeszła, bo piosenka była ładna ( nie znam się na tym), jednak moim zdaniem to wszystko idzie w złym kierunku i jeśli Austria wygra tegoroczną edycję to można powiedzieć że Europa staje się nienormalnym kontynentem i jak to Putin orzekł "zgniłym zachodem"..
PS. Trzymajmy kciuki za naszych, bo oprócz w sporcie, czy w złych opiniach o Polakach i polskich emigrantach, możemy zabrylować w czymś innym