Polityka

[Wybitny ekspert]

Jest trzy możliwe drogi dla Polski:

1. Kolonia amerykańska (i robienie ciągle las.... o czym przecież mówił sam Minister Spraw Zagranicznych)
2. Powrót do Imperium Rosyjskiego i caratu Putina
3. Dalsza integracja europejska.

1 i 3 droga dziś niby się uzupełnia, ale to do czasu bo Europa Zachodnia coraz bardziej dostrzega jak szczerymi "przyjaciółmi" są Amerykanie.
Niepodległość? Cudownie, ale to tylko do czasu pierwszych bomb jakiś oszalałych następców Putina, albo innych Azjatów, tych w turbanach na głowie!

[RakuNH]

Ludzie z jednej strony narzekają na kolejki do lekarzy a z drugiej że słabo jest finansowane prywatne hobby w postaci sportu z publicznych pieniędzy.

Jakby samorządy nie przekazywały pieniędzy na piłkę nożną tylko rozkładały to bardziej na inne sporty, to wtedy realnie by to przyniosło zmianę. Szukanie rozwiązań na poziomie centralnym to typowy pisowski populizm jak zwiększenie wydatków na wszystko a jednocześnie wrócenie do wcześniejszego wieku emerytalnego. Totalna utopia typu "jesteśmy tacy sami ale u nas się nie kradnie".

Ja jedynie mógłbym się zgodzić, że lepiej dawać stypendium za ósemkę na MŚJ niż za jakieś Uniwersjady Natomiast nic więcej. O reszcie decydują samorządy a jeśli ludzie wybierają tak jak jest to znaczy że wolą finansowanie piłki - demokracja czyż nie?

Ale idąc za ciosem - skoro sportowcom się należy kasa, to może jakaś ogromna dotacja dla naczelnika tej strony skoro poświęca swój czas na promowanie sportu? Też mu się należy!

[san]

Raku, a Ty masz coś wspólnego ze studiami? Studiowałeś czy studiujesz?

[RakuNH]

A jakie to ma znaczenie? Studiuje żeby się czymś zająć dopóki mnie nie wyrzucą, bo i tak się do niczego konstruktywnego nie nadaję. A już w ogóle patrząc na to szerzej to teraz bym na pewno nie szedł na studia - technikum, zawód + język a nie produkcja bezrobotnych studentów, którzy chcą się wyrwać ze swojej wiochy i chociaż sobie kilka lat poimprezują. A skoro już jak typowy pisior wchodzisz komuś w życie prywatne, to Ci powiem że nie mam żadnych korzyści z tego studiowania, bo za zarobione rok temu pieniądze korzystam z prywatnej służby zdrowia bo ta Twoja "bezpłatna dla wszystkich" opiera się na tym, że jak mam dwie ręce i dwie nogi to zajebiście więc ubezpieczenie na NFZ do niczego mi nie jest potrzebne, wszystkie leki 100%. Jedyne na czym okradam państwo do 50% ceny biletów - gwarantuję Ci jednak że w podatkach od służby zdrowia to zwracam.

A i jeszcze jedno - ja na swojej uczelni widzę ile ludzi składa papiery na stypendium socjalne i jacy to są ludzie. Ja sobie nie wyobrażam jak można podchodzić pod to stypendium (bodaj 500 zł z hakiem na głowę w rodzinie) i mieć jednocześnie na wynajęcie miejscówki, życie w mieście, imprezowanie, dojazdy czy choćby głupiego laptopa. Sam działam na swoim starym PCecie (choć raczej dobrym jakościowo ale nieprzenośnym) a wielu takich osób nie ma. Już pomijam jakieś dodatki od hektarów pola

Czyli odpowiadając szerzej na Twoje pytanie - biedne rodziny w podatkach składają się na studia bogatych (bo biedni i tak na studia nie idą, bo nie mają czas do 25-26 roku życia na niezarabianie), którzy biorą sobie stypendium socjalne bo rodzice pracują na czarno i mają za co imprezować, po czym po kilku latach zostają bezrobotni. Na prawdę nic tylko studiować. Studia nie mają nic wspólnego z zawodem - jakaś kompletnie durna mieszanina sztucznych przedmiotów, które tylko należy zdać i brak konkurencyjny o wyszkolenie w danym fachu.

Tak więc tak - studia powinny być jak najszybsze płatne - może wtedy ludzie by się poddali refleksji, że jak ktoś nie studiuje to nie znaczy że jest kimś gorszym i można się inaczej rozwijać.

Jeśli masz jeszcze jakieś pytanie o moje studia to proszę bardzo - skan legitymacji i jakiś odpis notarialny papierów z dziekanatu Ci wysłać? Może jakieś pokwitowanie że nie pobieram stypendium albo faktury i rachunki medyczne + podsumowanie podatku od nich i zbilansowanie z ulgą na transport?

[san]

Spokojnie, bez nerwów. Nikomu nie wchodzę w życie prywatne, to było banalne pytanie. Nie bierzesz stypendium a jednak setki tysięcy studentów biorą. Czy to jest sprawiedliwe wobec sportowców? Niech ci studenci najpierw uplasują się w pierwszej 8-ce w Europie w swojej specjalności a dopiero potem stypendium. Zgadzasz się?

[RakuNH]

Oczywiście, że nie jest sprawiedliwie ale NIE DA SIĘ tego zrobić sprawiedliwie. My byśmy zamiast tych lewych stypendium dali pieniądze na szkolenie dzieci (ja nie uznaje jakiegoś dotowania seniorów za tytuły mistrza kraju co niektórzy postulują),inny by je dał na kościoły, inny na jakąś szeroko rozumianą kulturę i najlepszych artystów - nawet budżet obywatelski by tu nieznacznie pomógł bo wygrali by Ci najlepiej mobilizujący masy. Tutaj nie ma wyjścia z tej sytuacji.

I co więcej ja pisałem o stypendiach socjalnych, a są jeszcze naukowe które dostaje X procent roku. Są wśród nich jednostki wybitne ale są też i takie mniej wybitne ale łapiące się w "papierowym minimum". Ogólnie jest to ogromna kasa, już pomijam drugi darmowy kierunek, olewanie przez prowadzących zajęć (bo prowadzący dostanie kasę a student imprezowicz się cieszy bo może iść na balet) itd. itp.

Kolejna NIE DO OGARNIĘCIA kwestia to porównywanie sportów. Czy 200 tenisista na świecie jest gorszy od ósmego zawodnika w jakimś niszowym sporcie? Jeśli tak to dlaczego, jeśli nie to dlaczego? Trzeba by stworzyć jakiś ultramatematyczny wzór ze współczynnikami popularności sportu, ilości zawodowców, ilości amatorów itd. Bazowanie na samych suchych miejscach może powodować szukanie niszy "gdzie by się tu najłatwiej załapać na stypendium i jakąś kasę".

Dlatego ja nie wierzę w ustrój idealny ale wolę to niesprawiedliwość rynkową od niesprawiedliwości "państwowej" - każdy może to postrzegać inaczej, ale mnie po prostu zniesmacza celowanie w Uniwersjady bo tam można zarobić. Rozumiem dlaczego sportowcy tak robią i też bym tak robił, ale żaden plus systemu to nie jest. Niszowe sporty to szczególnie raj dla działaczy - sportowcy i tak tam gówno mają, no ale trenerzy, serwismeni, działacze kaskę mają - jak jedni skończą kariery to przyjdą inni a kogo tam obchodzą wyniki. Już sam fakt że w rozporządzeniu ministerstwa sportu jest coś takiego jak legalnie wybierany TRENER BEZ PRZETARGU to już jest żart. Nawet nie trzeba się wysilać na ustawianie przetargu...

[san]

Co można zarobić na Uniwersjadach? Nic. Ewentualnie jakieś grosze od swojej uczelni. Państwowe stypendia sportowe są tylko za wyniki w MŚ,ME, w dyscyplinach olimpijskich. Tam nie ma niszowych sportów.

[RakuNH]

Całkiem sporo można zarobić na Uniwersjadach i to nie są pieniądze od uczelni - uczelnia tylko załatwia papiery, a pieniądze są z MSiT. Na pewno zdecydowanie lepiej wygrać Uniwersjadę niż być 10 na świecie Stypendiów nie ma ale są spore profity jednorazowe dla trenerów i zawodników a można jeszcze wnioskować o uczelniane stypendia podpierając się tymi wynikami i jest na to spora szansa.

Niszowość sportów to zawsze kwestia uznaniowa. Jako fan podnoszenia ciężarów zdaje sobie sprawę, że zachód nie podchodzi tutaj poważnie do rywalizacji - ich strata, ale sporty olimpijskie nie są sobie równe.

Tak czy siak ja uważam że politycznie na poziomie centralnym nie można wiele zmienić. To zawsze będzie gadanie pod publiczkę - jeśli ludzie sobie wybierają samorządowców, którzy inwestują w zawodowe kluby piłkarskie (niech sobie w kluby juniorskie inwestują), to albo tego chcą albo faktycznie demokracja to rządy głupoty. Innego wyjścia nie ma. Jeśli chcą to temat sportu w Polsce można uznać za zamknięty. Natomiast widząc na forach ten potok jadu szydzący z piłkarzy (przed wygraną z Niemcami) nie jestem pewien czy chcą...

[matti]

San;

zmienił się trend. Jeszcze 10 lat temu ludzie jechali za granicę, żeby zarobić. Teraz emigrują całe rodziny... .

[Odyn]

O ile szkolnictwo podstawowe powinno być dotowane o tyle szklonictwo wyższe powinno być w 100% płatne z własnej kieszeni tak jak jest to w wielu krajach na zachodzi.Dzisiaj żyjemy w takim absurdzie,że to biedni płacą za studia bogatym.Jak pokazują statystyki to studentami są w zdecydowanej większości ludzie z klasy średniej i wyższej,biedni głównie kończą technika i zawodówki i trafiają na rynek pracy,w ogóle nie korzystają z tego dobrodziejstwa o nazwie "bezpłatne" szkolnictwo wyższe.

[Odyn]

Kto podpisał traktat lizboński, który ostatecznie uczynił z nas niemiecką kolonię? Nie chciał, ale musiał, tak?

Co ma wspólnego traktat lizboński z polityką prorodzinną? A swoją drogą to były czasy. Pamiętam jak Merkel i Sarkozy przyjeżdżali do Polski i błagali Kaczyńskiego żeby podpisał a ten- czekamy na wyniki referendum w Irlandii. Ale się wtedy trzęśli ze strachu

Teraz to Merkel w ogóle jest przerażony,kiedy widzi na horyzoncie wychodzącą Wielką Brytanię z Unii

[Odyn]

Jest trzy możliwe drogi dla Polski:

1. Kolonia amerykańska (i robienie ciągle las.... o czym przecież mówił sam Minister Spraw Zagranicznych)
2. Powrót do Imperium Rosyjskiego i caratu Putina
3. Dalsza integracja europejska.

1 i 3 droga dziś niby się uzupełnia, ale to do czasu bo Europa Zachodnia coraz bardziej dostrzega jak szczerymi "przyjaciółmi" są Amerykanie.
Niepodległość? Cudownie, ale to tylko do czasu pierwszych bomb jakiś oszalałych następców Putina, albo innych Azjatów, tych w turbanach na głowie!

Powiedź mi jak dalsza integracja UE może zagwarantować nam integralność ? Czy UE ma silną armię? Nie!! Integralność to gwarantuję NATO,a nie UE,bo UE jest na to za słaba.Owszem UE może pomóc w inny sposób,ale w w razie konfliktu handlowego,a nie militarnego.Armie krajów członkowskich to śmiech na sali,a nie wojsko.Bez Turcji i USA Putin sobie jedzie przez Europę niczym walcem

[Wybitny ekspert]

Jest trzy możliwe drogi dla Polski:

1. Kolonia amerykańska (i robienie ciągle las.... o czym przecież mówił sam Minister Spraw Zagranicznych)
2. Powrót do Imperium Rosyjskiego i caratu Putina
3. Dalsza integracja europejska.

1 i 3 droga dziś niby się uzupełnia, ale to do czasu bo Europa Zachodnia coraz bardziej dostrzega jak szczerymi "przyjaciółmi" są Amerykanie.
Niepodległość? Cudownie, ale to tylko do czasu pierwszych bomb jakiś oszalałych następców Putina, albo innych Azjatów, tych w turbanach na głowie!

Powiedź mi jak dalsza integracja UE może zagwarantować nam integralność ? Czy UE ma silną armię? Nie!! Integralność to gwarantuję NATO,a nie UE,bo UE jest na to za słaba.Owszem UE może pomóc w inny sposób,ale w w razie konfliktu handlowego,a nie militarnego.Armie krajów członkowskich to śmiech na sali,a nie wojsko.Bez Turcji i USA Putin sobie jedzie przez Europę niczym walcem

Chyba masz problemy ze zrozumieniem słowa integracja, nie mówię tu o integracji zewnętrznej (czyli wchodzeniu nowych państw) tylko wewnętrznej. Wspólna armia europejska to tylko kwestia czasu. Czy będzie ona częścią NATO? Może tak, a może nie.

[Odyn]

Jest trzy możliwe drogi dla Polski:

1. Kolonia amerykańska (i robienie ciągle las.... o czym przecież mówił sam Minister Spraw Zagranicznych)
2. Powrót do Imperium Rosyjskiego i caratu Putina
3. Dalsza integracja europejska.

1 i 3 droga dziś niby się uzupełnia, ale to do czasu bo Europa Zachodnia coraz bardziej dostrzega jak szczerymi "przyjaciółmi" są Amerykanie.
Niepodległość? Cudownie, ale to tylko do czasu pierwszych bomb jakiś oszalałych następców Putina, albo innych Azjatów, tych w turbanach na głowie!

Powiedź mi jak dalsza integracja UE może zagwarantować nam integralność ? Czy UE ma silną armię? Nie!! Integralność to gwarantuję NATO,a nie UE,bo UE jest na to za słaba.Owszem UE może pomóc w inny sposób,ale w w razie konfliktu handlowego,a nie militarnego.Armie krajów członkowskich to śmiech na sali,a nie wojsko.Bez Turcji i USA Putin sobie jedzie przez Europę niczym walcem

Chyba masz problemy ze zrozumieniem słowa integracja, nie mówię tu o integracji zewnętrznej (czyli wchodzeniu nowych państw) tylko wewnętrznej. Wspólna armia europejska to tylko kwestia czasu. Czy będzie ona częścią NATO? Może tak, a może nie.

Gdzie ja napisałem o integracji zewnętrznej? Gdzie? Pisałem wyłącznie i tylko o wewnętrznej.Czytaj więcej dokładnie .No i co z tego,że powstanie armia europejska? Armie krajów europy są słabe i nawet połączone w jedną nic nie znaczą.Bez wsparcia NATO przez Turcję i USA ta aremka może sobie co najwyżej defilować,a nie walczyć.Po za tym żeby stworzyć armię europejską należy zacieśnić współpracę i stworzyć nowe prawo w przeciwnym razie stworzenie tego nie można zrobić,bo póki co zakazuje tego prawo. Nie wiem skąd u ciebie taka pewność,że ta armia powstanie?Żeby powstało wymaga to większej integracji(wewnętrznej),a z tego co na razie widać,U się nie integruje,a wręcz dezintegruje,więc szanse na powstanie z takiej armii są znikome.Zresztą i tak powstanie nie ma póki co żadnego znaczenia.

[Wybitny ekspert]

Liczba żołnierzy etatowych NATO na koniec 2012 roku:

Albania – 14 295
Belgia – 38 452
Bułgaria – 35 000
Chorwacja – 18 600
Czechy – 17 932
Dania – 26 585
Estonia – 4750
Francja – 222 215
Grecja – 177 600
Hiszpania – 123 300
Holandia – 61 302
Islandia – brak
Kanada – 68 250
Litwa – 8850
Luksemburg – 900
Łotwa – 5745
Niemcy – 182 927
Norwegia – 24 025
Polska – 120 000
Portugalia – 43 330
Rumunia – 73 350
Słowacja – 16 531
Słowenia – 7200
Stany Zjednoczone – 1 429 995
Turcja – 375 374
Węgry – 29 450
Wielka Brytania – 205 850
Włochy – 180 270

Razem: 3 512 078
Jakbyś był dobry z matmy to byś widział że USA to jest około 40 % żołnierzy NATO.

[matti]

Wybitny ekspercie;

W naszym wojsku służy jakieś 95tys. osób (do 120tys. nam daleko). Większość to urzędnicy, a nie realni żołnierze. Spodziewam się, że podobnie jest w innych krajach UE

[Wybitny ekspert]

Rozumiem że tylko w Europie są urzędnicy, a nigdzie na świecie już nie
Należy też pamiętać o potencjale, USA i tak wydaje bardzo duży procent swojego PKB i raczej o wiele więcej już go nie zwiększy, państwa UE gdyby chcieli tego ich mieszkańcy mogą podnieść swój udział bardzo zdecydowanie.

USA to oficjalnie około 4.3% PKB na armię, UE zaledwie 1,7%.

[san]

"Natomiast jeśli chodzi o stypendia, to tutaj już zawodnicy we własnym zakresie będą mogli starać się o stypendia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego"
Raku, to jest cytat z Twojego artykułu na skipolu- o wynagradzaniu za Uniwersjadę. Ministerstwo Sportu i T. nic do tych stypendiów nie ma, to jest z pieniędzy MNiSW. Co innego nagrody- ale prawie nigdy nie są równe tym krotnościom podanym w rozporządzeniu. MSiT je ustala w zależności od poziomu zawodów, jestem pewien, że np. nasi skoczkowie narciarscy nie dostali dużo (bo kto tam startował).

[RakuNH]

Racja - tak czy siak można poprzez uczelnie wnioskować o państwową kasę więc meritum się zgadza. Moje podejście do Uniwersjady jest takie, że powinni na nią jechać "w nagrodę" najlepsi studenci nie objęci szkoleniem centralnym i wtedy nawet te małe nagrody mają sens. Natomiast kadrowicze napalający się na takie starty to domena Polski i czasem gospodarzy (choć częściej Polski niż gospodarzy...). Uniwersjada jest dla studentów udających zawodowych sportowców, a nie dla zawodowych sportowców udających studentów.

[Partnik]

Dużo racji jest w tym co piszecie. Zawsze mnie dziwiło to zachwycanie się nad medalami z uniwersjady.