kat. napisał(a):OK, ale wyobraźmy sobie sytuację, że w małym miasteczku jest tylko jeden szpital, pierwszy z brzegu, Miechów, szpital św. Anny, czyli sugestia, że zabiegów aborcyjnych się nie przeprowadza. Nagłe powikłania, zagrożone życie kobiety, i co? Jadymy 50 km do Krk?
kat. napisał(a):Chyba że lekarze na wstępie powinni dawać kobietom do podpisania cyrograf:
- nie, w razie konieczności nie będę pani ratować, bo życie dziecka jest dla mnie równoważne
- nie, choćby miało się urodzić z dwoma głowami i bez kończyn, to ja tej ciąży nie przerwę i w razie czego będzie pani szukać lekarza na własną rękę i albo pani zdąży, albo nie.
kat. napisał(a):Do tego dochodzi jeszcze inna kwestia. Nieuświadamianie kobiety o zagrożeniu w imię ratowania życia dziecka. Moim zdaniem lekarze "z klauzulą" są po prostu z punktu widzenia praw pacjenta wybitnie niebezpieczni.
kat. napisał(a):Na tej samej zasadzie pani na kasie w supermarkecie może (po zawarciu umowy) odmówić pracy w niedzielę, bo to przecież dzień święty. Albo żyd w sobotę, bo przecież wolność sumienia tyczy każdej religii. Ale co wolno wojewodzie (panu doktorowi)...
kat. napisał(a):90 % ludzi została mimowolnie ochrzczonaNiech wiarę katolicką deklarują osoby mające zdolność do czynności prawnych, a wtedy okaże się, ilu jest katolików.
kat. napisał(a):Skoro tylu jest katolików, to chyba powinni mieć w parlamencie reprezentację dbającą o ich interesy i przeforsować odpowiednie ustawy.
Adrian Woźniak napisał(a):Ile jest takich sytuacji, że powikłania pojawiają się nagle, nie stąd ni zowąd? Najczęściej są to wykryte odpowiednio wcześniej przed porodem wady, o których lekarz moim zdaniem ma obowiązek powiadomić rodziców i to oni wedle prawa decydują co dalej.
Adrian Woźniak napisał(a):On ma obowiązek ratować życie matki, nie demonizujmy.
Adrian Woźniak napisał(a): Poza tym to jest praca, ktoś z góry narzuca Ci harmonogram godzin i musisz się do niego dostosować. To nie jest Twój świadomy wybór, bo raczej nikt pracować w niedziele nie chce, dlatego nie jest to grzechem.
Adrian Woźniak napisał(a):Gdyby pod tym kątem na to patrzeć to wszyscy byli ochrzczeni mimowolnie, bo raczej nikt w wieku kilku miesięcy nie wybiera świadomie przynależności do danej religii
Adrian Woźniak napisał(a):Nie chce w tym miejscu nikogo obrażać, ale w naszym społeczeństwie jest wielu pseudokatolików, którzy są powiązani z KK właściwie tylko przez chrzest, komunię św itp. Do kościoła pójdą dwa razy w roku: na pasterkę i na Wielkanoc, bo jest tam zimno albo ksiądz jest taki, siaki czy owaki.
kat. napisał(a):Choćby była to sytuacja 1/ 10000, to nie może być luki w prawie, która prowadziłaby w prostej linii do dramatu.
kat. napisał(a):Ale jeśli jego sumienie kategorycznie mu zabrania przerywania ciąży, to nie uczyni tego w sytuacji konfliktu życie matki - życie dziecka.
kat. napisał(a):Tak samo lekarz ginekolog, podejmując pracę, jest zobowiązany prawem i musi się do niego dostosować.
kat. napisał(a):Oczywiście chodziło mi o te 90 % deklarujących się rzekomo jako katolicy, a nie 90 % spośród nich, choć z drugiej strony są jednostkowe przykłady, że na chrzest decyduje się dorosła już osoba wychowana w rodzinie ateistycznej albo innowierca.
kat. napisał(a):Ale to nie jest ich "wina", ale właśnie podejścia kościoła, któremu na ilości, nie jakości wiernych zależy i poprzez sakramenty sztucznie większość społeczeństwa starają się ze sobą związać. Hipokryzja ludzi, którzy pojawiają się w kościele albo przyjmują sakramenty "bo tak wypada", to inna sprawa. A jeszcze inna rzecz, że pośród tej obłudy trudno heretykomzachować "charakter".
kat. napisał(a):Uważam, że mając 30 % tych "prawdziwych", oddanych duszyczek, kościół stałby się silniejszy niż teraz, ale niestety ta bylejakość katolicyzmu stała się niemal dogmatem. I piszę "niestety" jak najbardziej szczerze, bo choć z KK mi nie po drodze, to jednak jego słabość koreluje z wieloma niepożądanymi zjawiskami współczesnego świata.
Adrian Woźniak napisał(a):Zapomniałem o jednym fakcie. W zeszłym roku poznałem osobę, która też miała mieć rzekomo niewyleczalne wady i lekarz sugerował aborcję, na tamte czasy pewnie nielegalną. Co się okazało? Ta osoba żyje, świetnie się ma i jest taka jak większość zna, bez żadnych wad, a przynajmniej takich, które by ją dyskwalifikowały z normalnego życia. Każdy może się pomylić, lekarzy też to dotyczy.
Adrian Woźniak napisał(a):Jeżeli nie jesteś katolikiem to trudno Ci zrozumieć zasady panujące w KK, tak jak ja nie rozumiem np. dlaczego wyznawcy islamu nie jedzą wieprzowiny albo Muzułmanki zakrywają swoje twarze.
kat. napisał(a):Nie kradnie partia, tylko partia rządząca.
PiS to oszołomy, zamiast spokojnie kraść, to zaczęli fikać wpływowym środowiskom i marnie skończyli.
Platforma jest z założenia partią ideologicznie bezideową, "normalną", więc trudno się dziwić, że tworzą ją ludzie, którzy chcą sobie troszkę na boku dorobić (tudzież ci, których kupiono...). Przeciętny Polak, gdyby wlazł w wielką politykę, toby kradł, a nie krzewił wzniosłe idee i zmieniał na lepsze prawodawstwoW tym sensie platforma istotnie jest obywatelska.
kat. napisał(a):Nie, to nie jest usprawiedliwienie. Diagnoza społeczna. To, że PO trzyma się tyle tyle lat u władzy oznacza społeczne przyzwolenie. Na zasadzie: lepiej, żeby rządzili "normalni" złodzieje niż ludzie ideowi (oszołomy). Ja też czasem boję się ideowości PiSu, o takim Palikocie (zakładając, że jego odejście z PO było "ideowe", bo średnio w to wierzę) nie mówiąc.
kat. napisał(a):Hmmm... Bliżej mi na to umowne prawo niż na lewo, a najdalej do tzw. centrum. Ale "trzymasz", "popierasz", to za mocne słowa.
Wybitny ekspert napisał(a):A jakim to cudem się nie różni. Rozumiem że PiS i Palikot się niczym nie różnią.
Nie mówiąc już o Europie Zachodniej gdzie te różnice są jeszcze bardziej widoczne
kat. napisał(a):Jakkolwiek brutalnie to zabrzmi, prawdopodobieństwo wystąpienia określonych skutków musi jednak za sobą pociągać działanie. Trzeba odróżnić przypadki, kiedy istnieje ryzyko rzędu 50 % i takie, kiedy irracjonalnie liczy się na cud. Medycyna także idzie cały czas do przodu, badania prenatalne stają się coraz dokładniejsze, a ryzyko pomyłki jest znikome.
kat. napisał(a):Sam przyznajesz, że religie zmuszają ludzi do działań obiektywnie irracjonalnych, a nawet nonsensownych, które z punktu widzenia prawa powinny być obojętne. Moim zdaniem religia nie może być punktem wyjścia ani w tworzeniu, ani w interpretacji, ani w stosowaniu prawa.
kat. napisał(a):I tak reasumując: uważam, że w kwestii klauzuli sumienia obecne przepisy są klarowne i lekarze mają obowiązek się do nich stosować.
Wybitny ekspert napisał(a):Tak dzisiaj niewątpliwie osią podziału są bardziej kwestie obyczajowe.
A tu widzę jakiś wyznawca "Krula"?
PS: Co to ma wszystko wspólnego z Krakowem 2022?!
kat. napisał(a):Przeciętny Polak, gdyby wlazł w wielką politykę, toby kradł, a nie krzewił wzniosłe idee i zmieniał na lepsze prawodawstwo
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości