Jakoś nie jestem przezwyczajony do czytania imion i nazwisk skazanych w całości, stąd moje lekkie zaskoczenie, że ktoś zdecydował się je tu zamieścić, a tak btw., to w ogóle nie słyszałem o tych sprawach. Może dlatego, że to już zamierzchłe czasy.
Kara śmierci? Tak, ale w naprawdę wyjątkowych i uzasadnionych przykładach, tzn., za morderstwo (a nie zabójstwo!) dokonane ze szczególnym okrucieństwem w stanie poczytalności + brak jakiejkolwiek skruchy oskarżonego. Oczywiście nie muszę dodawać, że musi być na 99,9% pewność, że oskarżony rzeczywiście dopuścił się tej zbrodni, co przy zaawansowanej medycynie w obecnych czasach i możliwości zbadania DNA danej osoby raczej nie powinno stanowić większego problemu.
Takim modelowym przykładem na kandydata do skazania na najwyższą z możliwych kar jest niejaki Anders Breivik, który moim zdaniem nie jest do końca przy zdrowych zmysłach, ale skoro psychiatrzy stwierdzili co innego, to powinien dostać czapę, tak jak większość seryjnych morderców np. z Usa. To tyle jeśli chodzi o względy moralne, natomiast pytanie czy kara śmierci spowoduje, że takich bestialskich morderstw będzie mniej, to już jest temat na zupełnie inną dyskusję. Należy zdać sobie jednak sprawę, że takie nasze dywagacje na ten temat są raczej czysto teoretyczne, bo prawo w UE nigdy nie zezwoli na powrót kary pozbawienia życia w państwach członkowskich, a jak wiadomo tamtejsze prawo jest ważniejsze od naszego prawa i Konstytucji.
Zresztą, w Polsce nie ma w tej chwili poważnej i liczącej się siły politycznej, która byłaby skłonna za wszelką cenę optować za przywróćeniem kary śmierci, więc nie ma w ogóle o czym rozmawiać. Jedyną możliwością byłoby, zeby stał się cud i większość absolutną w Parlamencie uzyskał Kongres Nowej Prawicy z Korwinem Mikke na czele

Ale wóczas to pewnie byśmy z Unii Europejskiej od razu wyszli, o ile to jest w ogóle możliwe bez przeprowadzania referendum. Kiedyś czytałem, że jedynym obszarem, który wystąpił ze Wspólnoty Europejskiej (wówczas to się chyba jeszcze inaczej nazywało) była Grenlandia, ale to nie jest oddzielny kraj, tylko terytorium zależne.