Obiecałem sobie nie pisać w tym wątku i w ogóle postanowiłem odpocząć od forum na jakiś czas(co nie znaczy że nie zaglądałem tu od czasu do czasu), ale "złamałem się" po niedzielnej prezentacji komitetu honorowego kandydata PO. A szalę przeważył pochwalny pean Mashy na temat osiągnięć rządu premiera "cudotwórcy" i "czego to nie mającego" komitetu

.
Mówią że gdy Pan Bóg chce kogoś pokarać to mu najpierw rozum odbiera, w takim razie po występach panów Wajdy i Bartoszewskiego nie mam wątpliwości że Panu Bogu podpadli. Do "języka miłości" wesołego staruszka(ja mam na niego inne określenie ale nie będę ryzykował ostrzeżenia

), jak sam siebie określił, Bartoszewskiego zdążylem przywyknąć, ale po takim Wajdzie spodziewałem się minimum kultury i przyzwoitości, ale cóż, jak widać chamstwo i plugawy język są zarażliwe i stanowią standard w PO, czego przykładem są mistrzowie tego gatunku panowie Kutz, Niesiołowski i Palikot.
Dla mnie szokujące jest to że ludzie określani mianem autorytetów potrafią posługiwać się takim nienawistnym i agresywnym językiem pełnym epitetów i osobistych docinek względem osoby która przeżyła ogromną tragedię i na dodatek nie reagującą jak do tej pory na takie zaczepki. Być może to ich tak rozwściecza i irytuje... A wszystko pod jakże wymownym hasłem kampanii prezydenckiej "Zgoda buduje"

. Mają specyficzne poczucie humoru, a zwłaszcza sam kandydat Bronisław

. Na jego miejscu Poznań i Kraków omijałbym szerokim łukiem

(Raku jak tam u Ciebie z tym wężem w kieszeni ?

) .
Liczę że nie zmienią taktyki bo to "woda na młyn" sztabu Jarosława Kaczyńskiego, kandydata który ma pewny mój głos.
Masha, komitet Komorowskiego owszem robi wrażenie i składa się w dużej części z ludzi szlachetnych którzy zrobili wiele dobrego dla Polski w różnych dziedzinach ale jest tam też grono które nie ma się czym chwalić, a niektórzy swoimi działaniami i wypowiedziami w ostatnich latach mocno nadwątlili swój wizerunek. Większość ludzi z tego komitetu jest tam za Komorowskim ale nie przeciw J. Kaczyńskiemu i raczej większość z nich została "skaperowana" niż sama zgłosiła się na ochotnika

Zdziwił mnie trochę fakt że tak barwnie opisałaś zasługi m.in. panów Wajdy i Bartoszewskiego ale nie zająknęłaś się ani słówkiem na temat ich najnowszych "występów", czyżby rzeczywiście skleroza ?

Laurkę z listą sukcesów PO odmalowałaś niczym rzecznik rządu tak że sam Jerzy Urban - mistrz propagandy sukcesu PRL, mógłby pozazdrościć(sorki za porównanie

). Ale masz prawo tak to widzieć tak jak ja mam prawo widzieć to zupełnie inaczej, bo dla mnie spolegliwość premiera Tuska na arenie międzynarodowej nie jest zaletą a wadą. Podobnie z sytuacją w kraju, nic nie robienie na krótką metę też czasem daje tymczasowe efekty ale w dłuższym okresie czasu przyjdzie za to zapłacić.
Z tą Irlandią to się udałaś

. Chyba nie o to chodziło w zawołaniu bycia "drugą Irlandią"(kiedyś Wałęsa też twierdził że będziemy "drugą Japonią"

) aby tak jak tam i u nas było kilkunasto procentowe bezrobocie a PKB był na poziomie jednego procenta. Wskażniki miały być odwrotne, kilkunasto procentowe PKB i 1% bezrobocie. Ale co tam, ważna aby mieć odpowiedni PR i nawet mizerię gospodarczą można przedstawić jako wielki sukces byleby na odpowiednim tle to umieścić. Tylko że ja mam gdzieś tłumaczenie że gdzie indziej jest jeszcze gorzej. Skoro tam(czytaj na Zachodzie, w strefie euro, etc.) jest gorzej a u nas lepiej to dlaczego tam nadal lepiej zarabiają, jeżdzą lepszymi samochodami po o niebo lepszych autostradach(u nas ze świecą ich szukać), dlaczego rolnika niemieckiego czy francuskiego stać na zmianę sprzętu co kilka lat a mnie co kilkanaście ?
Pięknymi słowami nie przykryje się rzeczywistości. Uwierz mi jest wiele powodów do narzekań. I minimum obiektywizmu mile widziane

.
Myślę że nieco długawy pościk jest usprawiedliwiony moją czasową absencją(nie mylić z abstynencją

).
Raku nie zatopiło Cię ?
