Wątpię - Asada powiedziała jeszcze przed startem, że nie da z siebie 100% - Suzuki widać było, że myślała o migdałach jak jechała - wynik 26 punktów gorszy od tegorocznego rekordu.
Dla mnie główną faworytką nadal jest Koreanka - ma koszmarnie trudny program i jak go pojedzie, to dobry, ale jednak sporo łatwiejszy program Lipnickiej nie da rady nawet przy perfekcyjnym wykonaniu... (pamiętajmy, że ocena za występ to tylko 50%, ocena za zawartość techniczną i trudność programu to drugie 50% i tu Koreanka ma bankowo wyższą notę zapewnioną)...
Asada też nie pokazała wszystkiego w drużynówce. Natomiast pewne jest, że Europejki i Amerykanki nie mają raczej szans na medal - tu moim zdaniem o zwycięstwo powalczą Mao Asada i Kim Yoo Na, a o 3 chyba dwie Rosjanki i Japonka.
U panów liczę na Yuzuru Hanyu - pogonił Chan'a równo - widać było, że Kanadyjczyk mający rodziców Chińczyków był niezadowolony z siebie i jechał na maksa, a tu nawet za Pluszczenką skończył... no i pozostali Japończycy też są w stanie wskoczyć na pudło - tu walka o medale to będzie 3 Japończyków, Pluszczenko i Chan i mam nadzieję, że Japonia zajmie całe podium
Pary sportowe to pewne złoto dla Rosjan - pseudo-Niemcy raczej pewne 2, o 3 może być spora walka - jest kilka par na podobnym poziomie