RakuNH napisał(a):Ale on akurat ma rację. Przecież jakby się Holendrzy wywrócili, to z nim też byśmy wygrali, a bez wywrotki nie było szans i nasi pojechali spacerowo. Wiadomo, że z boku można się zastanowić czy należy mu się medal, ale przecież trener nie powinien myśleć kategoriami czy jemu zawodnikowi należy się medal
A jakby Holendrzy się potknęli i stracili kilka sekund? - przewaga do utrzymania z Niedźwiedzkim, a z Druszkiewiczem nie?
Przyznam, że spodziewałem się Druszkiewicza w składzie półfinału, ale założenia naszych na ten bieg bardzo mi się podobały - próbujemy powalczyć, a jak się nie uda, to odpuszczamy.
Z jednej strony ambitne podejście do sprawy, ale gdy zobaczyli, że awansu nie będzie to nie tracili sił przed ważnym wyścigiem o brąz.
Co innego u kobiet - tu decyzję o wstawieniu (sympatycznej skąd inąd) Woźniak była ze sportowego punktu widzenia absurdalna - na bieg finałowy osłabić skład? Tu nie było problemów zdrowotnych, nie było powodów by oszczędzać siły, bo to był ostatni bieg. Trzeba było jechać z Czerwonką i powalczyć z Holandią, a nie zadowalać się srebrem (które to jest ogromnym sukcesem, chociaż spodziewanym )