Poruszyliście tu parę interesujących kwestii. Ja jeszcze na jedno chciałbym zwrócić uwagę, że ostatnio ten polski sport kobietami stoi. Mamy biegaczki na jakim takim poziomie a gdzie biegacze. Mamy biathlonistki a próżno szukać biathlonistów. (Tomek to tylko wyjątek potwierdzający regułę) Teraz pokazały się łyżwiarki szybkie. W narciarstwie alpejskim przy całym kryzysie jaki dotknął tę dyscyplinę też tylko kilka dziewcząt prezentuje poziom nie przynoszący wstydu.
Czyżby rzeczywiście jak pisze jeden z kolegów ta przeklęta piłka kopana powodowała taki odpływ utalentowanej sportowo męskiej młodzieży? Wolą zostać jakimiś trzecioligowymi skórokopami niż uprawiać dyscypliny w których być może mogliby odnosić sukcesy nawet na światowych arenach? Z drugiej strony co się dziwić jak taki drugoligowy kopacz zarabia pieniądze o których zawodnik uprawiający zimowe dyscypliny może pomarzyć. O zainteresowaniu kibiców to już w ogóle nie wspomnę. Prasa też pisze tylko o piłkarzach i prędzej dowiesz się że zawodnik X przeszedł z klubu z Parzęczewa Dolnego do klubu z Parzęczewa Górnego niż znajdziesz informację i to lakoniczną o odbywających się MP w biegach narciarskich i to wszystko w tak zwanej sportowej prasie. Telewizje promują gale bokserskie gdzie zawodnik z zarzutami prokuratorskimi o sutenerstwo i handel narkotykami bije jakiegoś kelnera z Mozambiku czy Górnej Wolty. O takich żałosnych widowiskach jak Pudzian-Nejman już nie wspomnę. Zdaje się, że to całe Euro 2012 przyniesie więcej szkód polskiemu sportowi niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Może jednak rację ma trener naszych kolarzy górskich Piątek pytany o to jaka jest różnica w trenowaniu kobiet i mężczyzn powiedział "Kiedy zadam dziewczynom i chłopakom trzy serie ćwiczeń to chłopaków muszę pilnować aby nie zrobili dwóch serii a dziewczyn pilnuję aby nie wykonały czterech"
Może panowie czas spojrzeć prawdzie w oczy i w naszym kraju nadchodzi era kobiet. Może to już koniec skromnych chłopaków z Wisły a czas na pyskate i wyszczekane dziewczyny dążące do celu z wyjątkową determinacją i uporem. Świadome celu i własnej wartości i nie wahające się głośno krzyczeć gdy ich zdaniem ktoś w sportowym związku jest im coś winien. Cóż nic nam nie pozostaje i nie mamy innego wyjścia jak tylko je pokochać miłością kibicowską.