kat. napisał(a):Ja Kostyrę nawet lubię
Fakt, że czasem (często) pieprzy 3 po 3 i niezbyt wie, co się dzieje, ale bardzo "klimatycznie" i z jajem komentuje. Tylko trzeba mu kogoś, kto się zna, u boku, myślę, że Gmitruk nieźle daje radę, bo np. ś.p. Kulej też kompletnie nie ogarniał, miał zawsze swoje sympatie i widział tylko ciosy i obrony zawodnika, któremu kibicował.
Chyba nie ma większego,który komentuje pod jednego zawodnika niż Kostyra.Było to doskonale widać w walce Szpilka-Jennings.Amerykanin napierniczał całą rundę,a kostyra nic,Artur wyprowadził jeden cios rozpaczy,a Andrzej zachwycał się nim przez resztę rundy.Co jego komentowanie z jajem,no może ,tylko ciągle powtarza te same teksty o zmarszczkach po 60 o botoksie o byciu wolnym jak ketchup,a najbardziej klasyczny Kostyra to kiedy mówi już pod koniec walki,że wszyscy już są bardzo zmęczeni.Powinien nauczyć się paru nowych śmiesznych powiedzonek bo te się już zużyły.Kolejna sprawa jest taka,że nawet trudno powiedzieć ,że komentuję walkę.Gada o rzeczach co prawda związanych z boksem,ale robi to przez całe rundy,ale na boga na ringu się biją i tym trzeba się zając.