Na 3000 metrów pań pewniaczkami do medali są: Sablikova, Pechstein i Wuest. Dadatkowo będą 2 kolejne mocne Holenderki, Njatun, któraś z Japonek, więc medal indywidualny którejkolwiek z Polek byłby sensacją. Musiała by się chyba cała czołówka powywracać... O Bachledę- Curuś jakoś jestem spokojny, ale mam obawy co do Złotkowskiej, której wysoka forma mogła przyjść za wcześnie... Na dodatek słabo prezentuje się Czerwonka, zaś Wożniak już zaczyna puchnąć, co było widać wczoraj. Niepewność potęguje fakt, że nasze panie rzadko potrafią trafić z formą w imprezę docelową, może za wyjątkiem dawnej Wójcickiej. Dotąd tyłek ratowały biegiem drużynowym, ale w Soczi muszą być wszystkie w formie, żeby nawet w tej specjalności powalczyć o podium. W chwili obecnej lepiej od nas prezentują się Holenderki i Japonki, ale takich nacji, jak Kanada, Rosja czy nawet Niemcy nie można w żadnym razie skreślać.
U panów Bródka w zasadzie startuje podobnie, co na początku zeszłego sezonu. Problemem jest to, że z kapitalnie jeżdzą Amerykanie z Davisem i Hansenem na czele. A kogo, jak kogo, ale ich na pewno bym nie posądzał, że nie trafią z formą na najważniejszą imprezę sezonu
Jeśli dodamy do tego mocnych Rosjan, który już na MŚ pokazali klasę na 1500 metrów, kogoś z Holendrów i wracającego do formy Morrisona, to wyjdzie nam, że każde punktowane miejsce Bródki będzie można uznać na IO za sukces. W drużynie sytuację mamy taką, że wystarczy, że wypadnie nam ktoś z czołowej "3", a już praktycznie nie mamy składu. Nie mamy żadnego zmiennika, w odróżnieniu od dziewcząt. Jakby tego było mało, to sytuacja w tej konkurencji jest piekielnie wyrównana i właściwie każda drużyna z grupy 6-7 może sięgnąć po medal, co potwierdzają też indywidualne występy.
Markos, co się dzieje z Bokko? Miał być w takiej super formie, miał wszystko postawić na 1500 metrów, a póki co jeżdzi gorzej, niż w poprzednim roku? Czy to jest zaplanowane działanie, czy może efekt jakiegoś dołku formy, która utrzymuje się od jakiegoś czasu. Pytam też pod kątem drużyny, ponieważ w obliczu dobrej formy Lorentzena, to wyrasta nam kolejny grożny konkurent w drużynówce w postaci Norwegów.