zygy napisał(a):Przy tym forum, to III RP i Okrągły stół, to mały pikuś. Kilku krzykaczy i napinaczy terroryzuje tu milcząca większość, która nie ma sił, żeby się babrać w tym bagnie
zygy napisał(a):Przy tym forum, to III RP i Okrągły stół, to mały pikuś. Kilku krzykaczy i napinaczy terroryzuje tu milcząca większość, która nie ma sił, żeby się babrać w tym bagnie
swistak napisał(a):jakby tak było to byłaby dyskryminacja
Janko10 napisał(a):swistak napisał(a):jakby tak było to byłaby dyskryminacja
Żadna dyskryminacja, łatwiej przecież być 16-tym w stawce 30-40-tu niż 20-tym w stawce 120-tu.
Kurowski był ostatecznie 18-ty (świetny wynik nienotowany od lat ), aby wypełnić minimum musi być 2 razy w 16-tce w praktycznie dwóch startach. To raczej mało prawdopodobne ale jeśli raz będzie w 16-tce to jest szansa, że PKOl się ugnie (zwyżkująca forma, obiecujący wynik, norma międzynarodowa...) i Kurowski na IO pojedzie.
Janko10 napisał(a):Dzisiaj sprawę odkryła TVP... Szybko...
damian940915 napisał(a):Szok to za mało powiedziane! Nie znam powodów decyzji pani Eweliny, dla mnie sportsmenki co najmniej dobrej, którą podziwiałem za upór i dążenie do celu. Ta kobieta po powrocie po wypadku na Cesanie wydawała mi się nie do zdarcia. To dzięki niej, zacząłem w telewizji oglądać saneczkarstwo, jednak jak widać, żyjemy w kraju, gdzie los olimpijczyka zajmującego punktowane miejsce jest kompletnie obojętny. Tak jak pisałem, nie znam powodów jej decyzji, ale koniec kariery w wieku 26 lat, gdy rok wcześniej zapowiada się walkę o medal w Soczi to jak dla mnie niepodważalna wina związku, który widocznie nie zapewnił odpowiednich warunków, dla jak powtarzam jednej z najlepszych polskich przedstawicielek olimpijskich sportów zimowych ostatnich lat. Przypomnę tylko, że do igrzysk w Vancouver przygotowywała się z Niemkami, a to już o czymś świadczy. Widocznie teraz pieniędzy nie było, a stypendium to za mało, więc widocznie pani Ewelina stwierdziła, że w tak chorym kraju nie da się normalnie trenować. Poza tym funkcjonowanie związku widać dobitnie po stronie internetowej, która ładnych kilka miesięcy jest w przebudowie. W Niemczech Staszulonek by się nie przebiła. Tam zawodniczki mają gdzie trenować i trenują od małego, a dzięki sukcesom i sponsorzy się znajdują. Tutaj widać, jakie zainteresowanie mediów jej startami jest w Polsce, skoro wiadomość o zakończeniu kariery dwukrotnej olimpijki i ósmej zawodniczki tych zawodów opublikował tylko 1 (sic!) portal internetowy w Polsce. Pozdrawiam panią Ewelinę, jeśli to jakimś cudem czyta i życzę powodzenia w dalszym życiu!
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości