Siatkówka

[RychuGKM]

No to gramy o igrzyska z Niemcami . Po pierwszych 2 setach na przewagi przegranych po challengach , w 3 nasi pękli i są o krok od odpadnięcia z kwalifikacji olimpijskich

[damian940915]

2 pierwsze sety to był poziom finału olimpijskiego. Jutro szanse 50 na 50, ale jak zagramy z Niemcami tak jak dzisiaj z Francją, to możemy kupować bilety do Rio. Nie wyobrażam sobie Igrzysk bez Mistrzów Świata, a jest o krok.

[mareqna]

Pierwsze dwa sety kosmiczne a naszym zabrakło szczęścia,jakoś to szczęście w siatkówce nie jest przy nas ostatnimi czasy.Niestety Bartosz Kurek nigdy nie bedzie Mariuszem Wlazłym bo nie potrafi wygrywać decydujących dla meczu piłek Oby dzisiaj wczesnym popołudniem pod dowództwem francuskich strategów nie powtórzyło się Waterloo a słowa,,armia ginie ale sie nie poddaje" nie nabrały mocy rzeczywistości.

[damian940915]

Kosmiczny mecz! Aż boję się pomyśleć, do ilu osób wyjeżdżała dzisiaj karetka, bo kto miał słabe serce, to mógł tego nie wytrzymać Sama gra może nie najlepsza na świecie, ale emocje godne finału wielkiej imprezy. Nasi chyba naprawdę naczytali się jakichś horrorów, bo gra na takiej adrenalinie naprawdę świetnie im wychodzi. Wszystko to nieważne, najważniejsze, że jedziemy do Tokio (chociaż jeszcze nie na Igrzyska, jak chcieliby niektórzy politycy ). W Japonii powinno być już dobrze, chociaż też trzeba będzie wylać morze potu, a wyraźnie słabsze wydają się jedynie Chiny i Wenezuela. Wydaje się jednak, że wszystko co najgorsze jest już za nami, przynajmniej w drodze do Igrzysk. Po takim turnieju, odpaść zwyczajnie nie wypada, chociaż lekceważyć nikogo nie można.

Jeszcze co do samych Igrzysk, to wybiegając mocno w przyszłość, na jednym z forów znalazłem rozpiskę, że w założeniu, że z turnieju interkontynentalnego awansujemy my, Francja i Iran, to stosując słynną "serpentynę", na IO gramy w grupie z Rosją, Argentyną i Iranem i jakimiś ogórkami, a w ćwierćfinale mamy do wyboru prawdopodobnie całą gamę niewygodnych drużyn: Brazylię, Włochy, USA, Francję, chociaż nie wiem, czy to się jeszcze jakoś nie zmieni.

[RychuGKM]

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kwalifika ... talne_w_piłce_siatkowej_mężczyzn_do_Letnich_Igrzysk_Olimpijskich_2016#Interkontynentalny_Turniej_Kwalifikacyjny

Kolejna ułomność systemu kwalifikacyjnego! Chore w kwalifikacjach jest to, że na olimpiadzie zagrać może np. trzeci zespół kwalifikacji w Ameryce Południowej albo trzeci z Ameryki Południowej, a jednocześnie może nie zagrać drugi. Wszystko przez to, że druga Wenezuela gra w turnieju światowym, gdzie ma siedmiu rywali i marne szanse na miejsce w pierwszej trójce lub czwórce (przy założeniu, że wysokie miejsce zajmie jeden z zespołów z Azji), podczas gdy takie Chile będzie grało w turnieju interkontynentalnym ze słabym Meksykiem (trzecie miejsce w Ameryce Płn.) oraz dwoma jeszcze słabszymi zespołami z Afryki.To samo tyczy się Kanady, która zajęła 2 miejsce w północno amerykańskich kwalifikacjach. Zupełnie chory system eliminacji. Te cztery zespoły powinny wziąć udział w turnieju światowym, z którego awansowałyby cztery zespoły i jeden z Azji.

[damian940915]

Przecież pisałem o tym we wrześniu. Ja naprawdę mam wrażenie, że stoi za tym Avy Graca, który chce, by Brazylia miała jak najłatwiej na Igrzyskach. Swoją drogą jeśli mówi się o korupcji w FIFA, to naprawdę nie wiem co musi dziać się w FIVB, i w kontynentalnych federacjach im podległym. Ja już nie raz podkreślałem, że pewne decyzje FIVB czy CEV, zwłaszcza te dotyczące europejskich pucharów, mają bardzo niewiele, czy prawie nic wspólnego ze sportem. W piłce nożnej wszystkie turnieje są jakoś ustandaryzowane, a siatce od kilku lat, co MŚ to nowy system robiony pod gospodarza, Liga Światowa mimo wcześniej przyjętych zasad i tak jest powiększany, bo Rosja by spadła, na PŚ przyznaje się dzikie karty tylko dlatego, bo ktoś "wielki" się nie zakwalifikował (Polska też była w takiej sytuacji). Przecież to pachnie pieniądzem na kilometr, i akurat jest świetnym dowodem na działalność "naszego" prezia-Solarisa. W końcu on też załatwiał Polsce MŚ ze strukturą nam sprzyjającą, czy właśnie dzikie karty na PŚ.

[RychuGKM]

Z tymi MŚ ze sprzyjającą strukturą to bym nie przesadzał. Polska miała bardzo trudnych rywali w drodze do tytułu. Nie to co Włochy 4 lata wcześniej. Te niewielkie udogodnienia w 3 fazie grupowej to tylko ukłon w stronę gospodarza. Tak samo było choćby na MŚ w hokeju w Czechach
Jakie są dokładne zasady kwalifikacji? Czy 4 najlepsze drużyny jeśli wśród nich będzie drużyna z Azji , czy może tylko 3 najlepsze + najwyżej sklasyfikowana drużyna z Azji? Bo każdy pisze inaczej...

[damian940915]

Z tymi MŚ ze sprzyjającą strukturą to bym nie przesadzał. Polska miała bardzo trudnych rywali w drodze do tytułu.

Ja w żaden sposób nie deprecjonuje wielkiego sukcesu naszej reprezentacji, wszak nawet przy najbardziej sprzyjającej strukturze, mogliśmy wejść do półfinału, po czym przegrać 2 mecze i skończyłoby się wielką klapą. Uważam jednak, że 3 faza była stworzona, w celu zwiększenia marginesu potencjalnego błędu, wszak teoretycznie mogło zdarzyć się tak, jak w PŚ, że 3 drużyny miałyby bilans 6-1, a tylko 2 wychodziłyby z grupy. Już nie mówię o zasadzie w ustalaniu terminarza 3 rundy, która pozwoliła Polsce mieć dzień przerwy między meczami, niezależnie od tego, z którego miejsca weszła do tej fazy. W piłce nożnej gospodarz ustawia wszystko pod siebie, ale nie ma możliwości zamiany dni czy godziny meczów, gdy wyjdzie z drugiego miejsca zamiast z pierwszego.

Jakie są dokładne zasady kwalifikacji? Czy 4 najlepsze drużyny jeśli wśród nich będzie drużyna z Azji , czy może tylko 3 najlepsze + najwyżej sklasyfikowana drużyna z Azji? Bo każdy pisze inaczej...

Jeśli w najlepszej trójce znajdzie się co najmniej jedna drużyna z Azji, to dodatkową kwalifikację wywalczy czwarty zespół turnieju (niezależnie z jakiego jest kontynentu).

Czwarte miejsce powinno więc spokojnie dać awans, bo nie wierzę, że Wenezuela włączy się do walki o cokolwiek.

[damian940915]

Cudowny, fantastyczny, niesamowity dzień na plaży Copacabana w Rio de Janeiro! Dokładnie tam, gdzie za 5 miesięcy odbędą się Igrzyska Olimpijskie. 2 polskie pary zagrają jutro w finałach turnieju Grand Slam w cyklu World Tour w siatkówce plażowej. W finale turnieju mężczyzn, po bratobójczym pojedynku w półfinale z parą Mariusz Fijałek/Grzegorz Prudel, zagrają Piotr Kantor i Bartosz Łosiak. W finale kobiet natomiast, z legendarną Kelly Walsh i jej partnerką Amber Rose spotkają się Kinga Kołosińska i Monika Brzostek. Dla obu naszych par, to największy jak dotąd sukces w karierze. Wszystkie trzy wymienione polskie pary są już niemal pewne występu w Igrzyskach Olimpijskich. Wszystkie trzy są w stanie wygrywać z najlepszymi.
Ja wiem, że większość bardziej ogląda tą dyscyplinę dla widoków niż dla sportu Jednak niesamowite jest, jak na podstawie boomu na siatkówkę halową, udało nam się zbudować przez kilka lat naprawdę potężną grupę zawodników mogących walczyć ze wszystkimi, w dyscyplinie olimpijskiej. Jeszcze 10 lat temu, żadna polska para nie była w stanie wchodzić do turniejów World Tour. Potem początkowo przez organizację tego typu turniejów w Starych Jabłonkach, organizację MŚ w tymże miejscu, Polacy zaczęli dobijać się do "wielkiej plażówki". Najpierw para Fijałek-Prudel, potem Kądzioła-Szałankiewicz zaczęli przebijać się do czołówki, zdobywać miejsca na podium w światowych turniejach, potem 5 miejsce Fijałka i Prudla na Igrzyskach w Londynie w debiucie Polski na tego typu imprezie, po fantastycznym tie-breaku. Teraz aż 3 pary pojadą na Igrzyska i zdarzyć tam się może wiele dobrego! Naiwnością byłoby mówienie, że jedziemy tam po medale, ale ich wykluczyć nie można, medal byłby niespodzianką, chociaż trochę spodziewaną Wierzę, że będą następcy, bo są też sukcesy w gronie juniorów i wierzę, że takie sukcesy jak dzisiaj staną się normą.

[Snill Jenta]

Ja wiem, że większość bardziej ogląda tą dyscyplinę dla widoków niż dla sportu

Widoki średnie, bo sam piach. W każdym razie przypomniało mi się jak podczas poprzedniej Olimpiady bardzo kibicowałam duetowi Fijałek-Prudel i mam nadzieję, że w tym roku będę mogła to powtórzyć

[Przechodzimur]

Bardzo smutna wiadomość dla wszystkich fanów sportu. Zmarł trener Andrzej Niemczyk.

[figaro56]

Tak jak wszyscy powtarzają był to człowiek, który żył na własnych zasadach. Będzie mi brakować jego charakterystycznego głosu z tą nikotynową chrypką.

[karlos]

Niech spoczywa w pokoju.

[Laleczka Chucky]

Odeszło drugie z naszych "Złotek". Pierwsza była Agata Mróz, a teraz trener Niemczyk.

[figaro56]

Dzisiaj obejrzałem mecz naszych dziewczyn z Puerto Rico i wiecie co? Sztuczne zęby mnie rozbolały od patrzenia na tę nieporadność. Fakt skład odmłodzony ale pracy przed tymi dziewuchami aby osiągnąć choćby jako taki poziom huk. Oglądanie tej reprezentacji może doprowadzić do stanu nerwowego najbardziej uodpornionego kibica. Niemoc w ataku, tracenie seriami punktów. Jedynie ta Tomsia trochę ma pary w ataku a reszta baloniki posyła. Nieporadny blok, odbiór zagrywki na niskim procencie. No po prostu w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła braki. W ostatnim secie prowadzimy 22:18 i seria błędów w efekcie przegrywamy 23:25. Ogółem mecz 0:3 w plecy. Trzeba być naprawdę wielkim optymistą aby wierzyć, że z tych dziewczyn można coś wielkiego wycisnąć. Przykro to powiedzieć ale ja takiego potencjału póki co w tej kadrze nie widzę.

[kat.]

Mistrzostwa Europy już za nami, znaczy za naszymi dziewczynami. Jeden średnio-dobry mecz, imponujący tie-break z Niemkami. Serie Malwiny, warkocze Martyny i tyle dobrego / ładnego.

W półfinałach Holandia - Azerbejdżan i Serbia - ... jeśli Gonczarowa wzorem Gamowej nie strzeli focha, to pewnie Rosja. Ogólnie kobieca europejska siatka stoi nieciekawie i przykre, że nasze dziewczyny nie są w stanie dobić choćby do tej ósemki.

No i strzeliła. Turczynki po pierwszym niezłym meczu mają strefę medalową.

[kat.]

Minął rok i mamy niespodziewanie europejski finał MŚ. 3. w historii, a pierwszy od... 56 roku. I to bez ZSRR.

Dzisiejszy mecz Włoszek z Chinkami - świetny.

p.s. Jovana w polskiej lidze

[Bocian]

Minął rok i mamy niespodziewanie europejski finał MŚ. 3. w historii, a pierwszy od... 56 roku. I to bez ZSRR.

Dzisiejszy mecz Włoszek z Chinkami - świetny.

p.s. Jovana w polskiej lidze

Trochę szkoda, bo trzymałem za Chinki. Zwłaszcza że trenowane przez Lang Ping. Wielka gwiazda zarówno jako trenerka, jak i zawodniczka.....z koleżankami zmiotła Amerykanki w finale w LA ....Japonki również w finale pocieszenia. A mogliśmy mieć.....w pewnym sensie 6 w historii azjatycki finał (ostatni był w 1990).

[kat.]

Japonki grały o 5. miejsce (i przegrały). To i tak niezły wynik, biorąc pod uwagę, że poza 6 znalazły się Brazylijki, Turczynki i Rosjanki. W półfinale Serbia grała z Holandią i na tym etapie był europejski pewniak w finale.

Jeszcze sam się sprostuję: to pierwszy europejski finał, bo początkowo rozgrywano fazę finałową w innym formacie (każdy z każdym), a nie PO.


Co do Chinek, to chyba zemściło się na nich granie fair play, które w tym formacie nie popłaca. Mając pewny awans, zagrały na maxa z Rosją, ratując tyłek Amerykankom. Ogólnie u pań było mniej "odpuszczania" niż u panów, ale w finale zagrają ekipy, które mogły i chciały "odpoczywać" (Serbki, można powiedzieć, uwaliły Brazylijki, odpuszczając mecz z Japonkami).

[kat.]

No i Serbki wreszcie z historycznym złotem na światowych arenach To chyba była ostatnia szansa, bo przyszłość prawdopodobnie należy do ich dzisiejszych rywalek.

Sam finał chaotyczny. Atuty po stronie Serbek, ale u Włoszek jakby więcej serducha, a u Serbek - przestoje, zapraszające makaronki do gry. Na szczęście dla nich Egonu jednak była zmęczona. Tajbrek godny finału, reszta meczu taka se, potwierdzająca tezę, że europejska siatka jest mocno toporna i oparta na jednej armacie, która albo ma dobry dzień, albo nie.

Za rok ME częściowo u nas i oby coś drgnęło w naszej kobiecej siatce i oby doczekaliśmy się (ale to w dalszej perspektywie) utalentowanych pań, dla których gra z orzełkiem na piersi to zaszczyt, a nie ciężar... Boję się trochę w tym kontekście syndromu biathlonowego - w sensie "jest dobrze, bo jedna płeć daje radę".