Siatkówka

[Guarded]

Myślałam, że Bartman, którego znałam nie może być gorszy, a jednak cuda się zdarzają. MOŻE

[dan]

Zastanawiałem się czy nie założyć nowego tematu dotyczącego siatkówki plażowej. Ale co tam... Napiszę o tym tutaj.
W Starych Jabłonkach trwają mistrzostwa świata w siatce na piasku. Dobrze spisują się polskie pary.
Kinga Kołosińska i Monika Brzostek po wygraniu wszystkich meczów w grupie poradziły sobie w 1/16 finału i są już w najlepszej szesnastce turnieju. Pozostałe dwie żeńskie pary nie wyszły z grupy.
Natomiast wszystkie 4 duety mężczyzn poradziły sobie w grupach i od jutra będą grały już w rozgrywkach play-off gdzie przegrywający odpada.

[dan]

Dzisiaj brązowy medal mistrzostw Europy zdobyli Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel.
Nasze siatkarki tymczasem w Brazylii rozpoczęły walkę w World Grand Prix. Na razie doznały dwóch porażek - z Brazylią i USA. Dzisiaj grają z Rosją i jakoś ciężko uwierzyć w wygraną. Obym się mylił, bo wydaje mi się, że akurat ta drużyna to będzie tylko średniak, przy jakimś kosmicznym szczęściu może zdobyć medal w mistrzostwach Europy, natomiast na świecie nie wróżę jej sukcesu. Bardzo chciałbym się w tej sprawie mylić.

[dan]

Rozpoczęły się mistrzostwa Europy w siatkówce kobiet postanowiłem więc skrobnąć na ten temat parę zdań. Czarna seria polskich reprezentacji w tym tygodniu trwa. Porażki koszykarzy, remis piłkarzy (który jest jak przegrana), również przegrali nasi młodzieżowcy, a teraz siatkarki. Co prawda zwycięstwo odnieśli siatkarze, ale tylko w turnieju towarzyskim więc nie ma ten sukces zbyt dużego znaczenia. A wracając do naszych Pań...
Stało się to czego się obawiałem. Dziewczyny nie poradziły sobie z Czeszkami, a to był warunek do wyjścia z grupy. Oczywiście szanse nadal są, ale nie wróżę sukcesu - wręcz boję się, że z Serbią i Bułgarią może być tęgie lanie. Moim zdaniem ta reprezentacja jest najsłabszą drużyną jaka pojechała na EURO spośród wszystkich naszych w tym wieku, a już to są 7 mistrzostwa. Decyzje trenera mi się nie podobają - nie wyciąga żadnych wniosków. Poza tym w tej drużynie jest jedna gwiazda - to Kasia Skowrońska, kilka niezłych dziewczyn, obiecujące juniorki no i niestety również trochę przeciętniactwa (ale nie chcę się posunąć do rzucania nazwiskami).
Co do innych... Pierwsza sensacja - zwycięstwo Bułgarek z Serbkami grającymi w naprawdę mocnym składzie (i jak my mamy z nimi wygrać?). Nie przekreślałbym jednak obrończyń tytułu z walki o medale.
Inne grupy... A - grupa śmierci. Trzy świetne drużyny i Hiszpania, która tak jak się można było spodziewać już na początek dostała lanie od Niemek. Natomiast wielką niewiadomą była druga potyczka. Spotkały się w niej Turcja i Holandia. Wygrały pierwsze po tie breaku. Poza Hiszpankami wszystko w tej grupie jest możliwe.
B - zdecydowane faworytki Włoszki ograły bez problemów współgospodynie imprezy czyli Szwajcarki. Dla tych drugich (mimo tego że grają u siebie) nawet wyjście z grupy może być poza zasięgiem. Teoretycznie w meczu o drugie miejsce Belgia pokonała Francję. Ale póki piłka w grze... Przecież niespodzianki zdarzają się od czasu do czasu.
C - faworyt Rosja pokonała (ale tracąc seta) Białorusinki. Natomiast Chorwacja poradziła sobie z Azerbejdżanem zaskakująco łatwo. Powinna toczyć się w tej grupie tylko walka o drugie miejsce, ale Rosjanki jakoś imponująco turnieju nie rozpoczęły. Jednak wygrały za 3 punkty i to jest na pewno dla nich najważniejsze.
Podsumowując - gdybym miał postawić kto po pierwszej rundzie ma spakować walizki postawiłbym na Szwajcarki, Hiszpanki, Azerbejdżan lub Białoruś i... Polki, niestety (obym się mylił).

[figaro56]

Po tym falstarcie z Czeszkami myślałem że czarna seria będzie trwała ale kobieta jest nieprzewidywalna i dzisiaj odmienione Polki zmiotły Bułgarię. Awans z grupy pewny i zobaczymy co dalej. No chociaż dziewuchy trochę humor poprawiły.

[dan]

2 dzień EURO za nami.
Nasze dziewczyny mnie pozytywnie zaskoczyły. Już wiem, że nie będzie blamażu, bo wyjdą z grupy. Dzisiaj z Serbią walka o zwycięstwo, ale nie oszukujmy się - faworytkami są obrończynie tytułu i wygrana z nimi będzie dużą niespodzianką. Zresztą Serbki wczoraj nie miały problemu z Czeszkami, które o awans powalczą z Bułgarią. Również dla nas będzie to ważny mecz, ponieważ w następnej fazie liczą się punkty z drużynami, które awansowały. Z tego wynika, że zwycięstwo Bułgarek nad Czeszkami byłoby dla Polek dużo lepszym rozwiązaniem.
Przegląd innych grup...
A - Turcja rozbiła Hiszpanię 3 - 0, a Holenderki już drugi mecz przegrały po tie breaku, tym razem z Niemkami. Dzisiaj Turcja - Niemcy o zwycięstwo w grupie, a Hiszpania z Holandią o pozostanie w turnieju. Zdecydowanymi faworytkami są Pomarańczowe, którym wystarczy ugranie dwóch setów w tym spotkaniu.
B - Włoszki ograły Francję 3 -1 i o pierwsze miejsce zagrają z Belgią, która nie miała problemów ze Szwajcarią. Sytuacja jest klarowna - będzie mecz o pierwsze miejsce i mecz o 3 miejsce w grupie.
C- Rosja po pokonaniu Chorwacji zapewniła sobie zwycięstwo w grupie, a Azerbejdżan po porażce z Białorusią jest pierwszą drużyną pakującą walizki do domu. Ważny dla układu tabeli będzie dzisiejszy mecz między Chorwatkami, a Białorusinkami.

Z moich przewidywań na pewno nie sprawdzi się odpadnięcie Polek już w tej fazie turnieju. Zresztą sytuacja w naszej grupie jest najciekawsza. Azerki już nie mają szans, a Szwajcarki i Hiszpanki cały czas są w grze, ale byłbym zdziwiony, gdyby po dzisiejszym dniu nadal uczestniczyły w turnieju.

[kat.]

Właśnie za to lubię kobiecą siatkówkę - jest pozytywnie irracjonalna Wczoraj momentami (nierzadkimi) naprawdę ładna gra Polek, a duże fragmenty pierwszego seta wyglądały mało ciekawie i wydawało się, że Bułgarki mają wszystko pod kontrolą. Chyba jednak za szybko wybiegły myślami do ćwierćfinału.

Właśnie, Dan - o co chodzi z przechodzeniem punktów? A nie gramy w przypadku zajęcia 2/3 miejsca w grupie barażu z 2/3 ekipą grupy B (prawdopodobnie Belgia / Francja)? Ja mimo wszystko kibicuje Czeszkom, szkoda żeby odpadły. Choć Bułgarki... bidula ta Wasiliewa, zmasakrowały ją nasze wczoraj. W ogóle ładna słowiańska grupa się trafiła, trudno komuś źle życzyć.

Wczoraj obejrzałem Serbki, wygrana pewna, ale jakiejś demolki nie było, Czeszki prezentują się mimo wszystko dość solidnie. Chorwatki natomiast były bardzo bliskie doprowadzenia do tie-breaka w meczu z Rosją, ale kompletnie spaliły się w końcówce.


No i zrobiłem "to"

[dan]

Kat są baraże, a zwycięzcy grup awansują bezpośrednio do ćwierćfinału. Przed chwilą przeglądałem to co napisałem rano i sam nie mogę w to uwierzyć, że coś takiego wymyśliłem. Musiałem chyba być pod jakimś dziwnym wpływem. Nie ma żadnego łączenia grup! W barażu zespoły z naszej grupy na krzyż, czyli 2 z 3, spotkają się z drużynami z grupy B.

Czeszki pokonały Bułgarki, a Francuzki wygrały ze Szwajcarią. Były to mecze o pozostanie w turnieju. Tak jak się spodziewałem Helwetki pożegnały się z imprezą. No i dobra wiadomość dla Kata - to Bułgarki jadą do domu, a Czeszki grają dalej.

[kat.]

Tak gwoli ścisłości, to z wyjazdu Bułgarek się nie raduję, a uściślam bo kolega Z. mi usilnie bułgarofobię z niejasnych względów imputuje. Ale awans Czeszek cieszy, od 3. seta dorwałem stream z czeskiej telewizji i emocji nie brakowało - w tie breaku kilka długich wymian i niesamowitych, heroicznych obron pepiczek, zasłużyły na ten awans. A Bułgarki - cóż... 3 mecze i 3 niespodzianki. Bardzo nierówna gra, potrafiły wyciągnąć przegrane sety, jak ten z Serbią i wtopić wygrane, jak z Polską. Cyganeczka znów dziś buczała - Czeszki zrobiły jej podobną krzywdę, co wczoraj nasze.

Włoszki niespodziewanie przegrywają z Belgijkami i to one będą rywalkami naszych w barażu. Nie wiem, czy to dobra wiadomość, ale chyba nie są bardzo mocne na tych ME, obiło mi się o ucho, że u nich wymiana pokoleniowa i budowanie zespołu na dalszą przyszłość.

[figaro56]

Serbki wyraźnie lepsze. Miały te armaty bardziej niezawodne. U nas tylko chwilami to działało. W barażu Włoszki.

[kat.]

Załapałem się na początek 3. seta, 0-2 i 1-6 Było jednak nie spieszyć się i korzystać z uroków (kończącego się niestety) lata.

Białorusinki gładko przegrywają z Turaskami, ale mam nadzieję, że to koniec słowiańskiej rzezi na dziś. Czeszki powinny dać radę z żabami, a Chorwatki tez nie stoją na straconej pozycji w meczu z pomarańczowymi.

[figaro56]

Chyba jednak zgodnie z planem porażka z Włoszkami. Obym był złym prorokiem ale coś mi się wydaje chudy okres dla żeńskiej siatkówki nastaje w naszym kraju. Włoszki też przebudowują zespół ależ ileż silniejszy od nas. U nas brak armat dużego kalibru. Nie mamy czym strzelać. Mniej niż połowa piłek w ataku nie skończona a Makaroniary wyprowadzały kontry. Do tego nasza najlepsza atakująca Skowrońska grała z kontuzją. Oczywiście nawet ze zdrową Katarzyną nie było dzisiaj szans z Włoszkami i trzeba się przyzwyczajać do gry bez niej. Nasza drużyna na trzepaku mogłaby kogoś postraszyć ale nie w profesjonalnej siatkówce. Jakież to denerwujące kiedy nasze atakują raz za razem a przeciwniczki to wszystko odbijają i kontrują. Polska wyleciała z europejskiej czołówki do średniaków i to wcale nie najwyższych z tych średnich. Oby wzorem koszykarek nie utknęła tam na dobre. A tak prywatnie dodam , że tak mnie denerwuje ta Różycka w tym zespołe prawie tak jak Wawrzyniak w kopanej.

[kat.]

Brawo, Hrvatska! Wierzyłem, że będzie mała, bo mała, ale jednak niespodzianka. Holenderki broniły się jako tako blokiem, w pozostałych elementach dość wyraźna przewaga Chorwatek. W ćwierćfinale będzie megaciężko, ale może się jakoś uda wbić do czwórki. Niemek nie miałem jeszcze okazji widzieć, ale w ciemno stawiam, że są bardzo mocne i celują w złoto.


Natomiast Czeszki... Ropuchy trzeba rozjeżdżać jak żaby właśnie... Wyłączyłem po 2 setach i oglądałem Chorwatki, bo przecież to była miażdżąca przewaga. Kobieca siatkówka, bardzo irracjonalna sprawa... No wyluzowały się dziewczyny, wyluzowały się ciut za bardzo Naprawdę przykro się robi, bo co jak co, ale wierzę, co tam wierzę, jestem pewien, że nasze dziewczyny nawet w obecnej formie i w obecnej sytuacji kadrowej te ropuchy by rozjechały. No ale trzeba było wygrać z wyluzowanymi, które jak na złość wtedy zapięły się na ostatni guzik.

Rosja - Turcja
Serbia - Włochy

Oczywiście wiadomo komu kibicuję, ale może być różnie, bo żadna z ekip na razie nie wymiata. Na tle Polek lepiej wypadły makaronki...

[zdzichu]

No niestety pierwszy ćwierćfinał nie po mojej myśli.Szkoda Turczynek, źle nie zagrały.To mój pierwszy mecz tych mistrzostw, więc nie wiem, jak tam wcześniej wyglądały Rosjanki. Dzisiaj według mnie niczego wielkiego poza pierwszym setem nie pokazały.Były do ogrania.Turczynkom brakowało spokoju i jakby pomysłu na grę.W tych kluczowych momentach Rosjanki spokojem, dojrzałością biły je na głowę.Dziwiło mnie, to ciągłe zmieniane Darnel. Nie grała olśniewająco, ale była chyba jedyną zawodniczką, która mogła jako tako pociągnąć grę.Oby przynajmniej Włoszki i Niemki stanęły na wysokości zadania. Rosja, Serbia, Chorwacja w czwórce Ale tak źle nie będzie na pewno Kolega K. też tego zapewne nie chce


I tak powstał mój pierwszy od kilku miesięcy post

[dan]

Belgia już też w półfinale, choć Francuzki były blisko sprawienia kolejnej niespodzianki. Śmiem wątpić, czy nasze by je rozjechały.Chciałem obejrzeć sobie wreszcie Chorwatki, bo jakoś do tej pory nie miałem szczęścia w tym turnieju do oglądania tej drużyny, a tu okazuje się, że na żywo Polsat tego meczu nie pokaże. Dlatego też skupię się na Serbkach i Włoszkach.

[kat.]

A ja obejrzałem Chorwatki. Nie dały rady Niemkom, ale Niemki szału nie robiły, miały bardzo częste przestoje, kiedy kompletnie nic im nie wychodziło. Pierwszy set Chorwatki przegrały trochę na własne życzenie, głupie błędy przy 22-20, drugi pod kontrolą Niemek, które jednak wykorzystują dopiero ostatnią szóstą piłkę setową, trzeci już bez historii, Chorwatki ze spuszczonymi głowami.

Rosja - Serbia, szkoda, że już w półfinale, no ale przynajmniej i w finale, i w meczu o 3 miejsce będzie komu kibicować Życzę Serbkom obrony tytułu, ale chyba na chwilę obecną najsolidniej prezentuje się sborna (nie widziałem tylko Belgijek z półfinalistek)

[kat.]

Szkoda, że Belgijki nie dały rady, bo Niemki zagrały kolejny przeciętny mecz i były do rozbicia. Oczywiście Belgijki same są sobie winne, ale w kluczowym fragmencie 3 seta sędzia wprowadził sporo nerwowości w ich szeregi, absurdalnymi decyzjami przyznając Niemkom 2 kolejne piłki (2 . punkt na skutek challenge'u wrócił do Belgii). We wcześniejszym meczu Niemek też sędzia nie był najlepiej dysponowany, ale o dziwo większość spornych kwestyj rozstrzygał na niekorzyść gospodyń

W ogóle rozumiem team spirit i te sprawy, ale deczko irytuje mnie ta egzaltowana radość Niemek po każdej, nawet ewidentnie zepsutej piłce. Plus gestykulacja i mimika a la Szpilka na ważeniu (tutaj ukłony zwłaszcza dla Kożuchowej). No ale cóż, taki duch narodu widocznie.

Rosjanki z każdym meczem grają coraz lepiej. Jeśli utrzymają koncentrację, a Niemki zagrają na poziomie 2 ostatnich spotkań, to nie widzę innej możliwości niż trzy krótkie sety. Nawet z gospodarskim sędziowaniem. Jednak to kobieca siatkówka, więc zakres możliwości jest nieograniczony.

[dan]

No i skończyły się ME. Krótko podsumowując:
Niby działy się nieprzewidywalne rzeczy, ale tak naprawdę nie było aż tak dużo niespodzianek.
Mistrzynie świata zostały mistrzyniami Europy, Niemki znowu zdobyły srebrny medal, a Serbki planowo znalazły się w czwórce, chociaż liczyły na więcej. Pewną nowością było pojawienie się Belgijek w czołówce i to jest największa niespodzianka. Nie umiem oprzeć się wrażeniu, że poziom europejskiej żeńskiej siatkówki znacznie się obniżył. Polki tego nie potrafiły wykorzystać (te dziewczyny, które pojechały na ME akurat stworzyły przeciętną drużynę, zgodnie z przewidywaniami, niestety), ale zrobiły to Belgijki i chwała im za to.
Poza tym na plus należy zapisać występy Francuzek i Chorwatek. Te pierwsze nawet były o krok od półfinału. To by dopiero była sensacja. Więcej można było spodziewać się po Turczynkach, ale z drugiej strony one przegrały tylko z dwiema najlepszymi drużynami tej imprezy więc nie można oceniać ich występu krytycznie.
Bardzo dobrze zaczęły Bułgarki, ale nie jest to drużyna, od której oczekiwano by sukcesu w takim turnieju więc odpadnięcie tak wcześnie nie było jakimś ogromnym zaskoczeniem.
Bez echa przeszedł występ Holenderek. Wygrały zaledwie ze słabą Hiszpanią, a nie poradziły sobie w barażu z Chorwacją. Z drugiej strony Pomarańczowe wszystkich porażek doznały po pięciosetowych walkach. Coś nie tak musiałoby być z psychiką.
Zawiodły Włoszki, ale i tak Polkom niestety pokazały miejsce w szeregu.
Czeszki zagrały na swoim poziomie (min. wygrały z Polską), ale nie poradziły sobie z Francją, co było zaskoczeniem.
Po pierwszej fazie turnieju planowo odpadły Szwajcarki i Hiszpanki. Szybko do domu pojechały Azerki, a ich pogromczynie Białorusinki zagrały tylko jeden mecz więcej.
Podsumowując - czarny koń i niespodzianka to przede wszystkim Belgia no i jednak Francja.
A największy zawód - Włochy, trochę mniejszy Holandia i Polska (choć w naszym przypadku na sukces liczyć za bardzo i tak nie można było więc zawód dla przeciętnego kibica, a nie dla kogoś kto wiedział na co stać tę reprezentację).

A już za kilka dni ME siatkarzy. Myślę, że męską reprezentację stać na odrobinę więcej niż nasze Panie. Ale o medal będzie niezwykle ciężko - w pierwszym szeregu faworytów nie widzę Polaków, ale już w drugim się znajdują.

[figaro56]

Kiedy piszę ten post jeszcze nie wiadomo z kim przyjdzie Polakom mierzyć się w barażach. Z Rosją czy Bułgarią. Każdy przeciwnik ciężki i niewygodny. No ale sami sobie sprawiliśmy ten kłopot. Gdyby chłopaki skończyli ME na tym etapie co dziewczyny to byłaby kompromitacja.

[figaro56]

No i jest kompromitacja. Ten mecz w wykonaniu naszych najlepszy paradoksalnie w tych ME. Kompromitacja też dziennikarzy którzy nadmuchali balonik przyznając naszym medale na dzień dobry mimo iż gra w tym sezonie reprezentacji nie napawała optymizmem. O ile na dziewczyny nikt nie liczył i ich odpadnięcie było wkalkulowane to chłopaki sromotnie zawiedli. Wszyscy liczyli, że na ME potrafią się zmobilizować i mimo nie najlepszego sezonu grając u siebie coś na tych mistrzostwach osiągną.