ej, Figaro, chyba dłuższą drzemkę uciąłeś sobie po meczu otwarcia, bo już trochę czasu od niego minęło i licznik niespodzianek drgnął co nieco.
Masz rację, że sensacja to w kontekście tego wyniku określenie nieco na wyrost, Niemcy zrobili ogromne postępy w ostatnich dwóch latach, na pewno zmobilizowała ich organizacja mistrzostw elity, i już rok temu stawili Rosjanom mocny opór.
Co do Rosji to na moje oko zagrali bez werwy i motywacji. Pewnie, to już nie ta ekipa, która rok temu miała pomścić igrzyska, ale jakoś nie widziałem w drużynie wielkiej ochoty do gry. Z drugiej strony to turniej, aktualni mistrzowie świata nie imponowali rok temu formą w fazie grupowej (w przeciwieństwie do Rosjan, słabnących potem w pucharowej fazie ), może część faworytów, w tym Sborna, chce mieć już ten słaby mecz za sobą
Tak że po jednym meczu trudno wyciągać daleko idące wnioski. Jeśli Ruskie potkną się jeszcze ze Słowakami (bo Słowenii chyba jednak dadzą radę), znajdą się pod ścianą i droga do ćwierćfinałów zrobi się wyboista.
Co do sensacji, to wczorajsza porażka Szwedów z Norwegami, jest moim zdaniem może mniej "medialna", ale bardziej zadziwiająca. Norwegowie mieli już przebłyski pokazujące, że pukają do ścisłej czołówki, ale wciąż są traktowani jako taki zespół z drugiego planu, a tu proszę - dali Szwedom łupnia w jakże prestiżowym meczu
Mecze na razie nie obfitują w bramki, ale są zacięte i zadziwiająco wyrównane. Francuzi stawili opór Szwajcarom, wczoraj Łotysze zagrali świetny mecz przeciw Czechom, Białoruś nie położyła się przed Kanadą, nawet Austriacy mieli dobre momenty i długo trzymali wynik na styku. Słoweńcy zagrali (podobno, nie oglądałem) wyrównany mecz z gospodarzami, co może i dla nas być pocieszające - w końcu z tą Słowenią i my jako tako walczyliśmy przed rokiem, więc może lata świetlne od tej elyty nas nie dzielą?