Wczoraj bardzo fajny mecz Słoweńców z Kanadą. Zawsze lubię takie mecze "kopciuszków" z potęgami, kiedy Ci słabsi trochę ucierają nosa lepszym. Zastanawia mnie tylko jedno. Dlaczego komentatorzy przez cały mecz mówili, że Słoweńcy spadają z elity. Przecież oni do cholery prowadzili 2:0, a później 3:2 i grubo ponad połowę meczu mieli 3 punkty, a te trzy punkty chyba dawały im realne szanse na utrzymanie. Nie wiem czy 2 punkty też, ale albo ja czegoś tu nie rozumiem, albo od tak sobie skreślili Słoweńców.
Jestem niedzielnym kibicem hokeja, więc dopiero przy tym turnieju (no chyba że zapomniałem, że np. rok temu też tak było) zauważyłem, że przy obustronnym wykluczeniu dalej gra się w takim samym liczbowo składzie. Wolałem jednak opcje kiedy na lodzie robiło się nieco luźniej.
Słowacja po pierwszej tercji dzielnie walczy z USA i jeśli dowiozą zwycięstwo, to wiele wskazuje na to, że trafią na Finów - chyba nie najgorzej
A ta drabinka to faktycznie bezsens. Mam nadzieje, że przy następnych turniejach w obrębie jednego kraju już będzie normalny system. Ja jednak wolałem ten wcześniejszy z mniejszymi grupami i grupą spadkową. Najsłabsi powinni grać jednak ze sobą i taki spadek z dwóch grup średnio mi się podoba.