Tenis

[figaro56]

No i Janowicz też się za wiele w tegorocznym US Open nie nagrał.

[maksim]

Kim jesteśmy, by mieć jakiekolwiek oczekiwania?
Finał w Salem troszkę zniekształcił obraz(coś jak ta podnieta z wygraną Radzi z ogóraską w 1R). Ma jakieś drobne przebłyski, ale ogólnie brak solidności i ciągle gra te debilne dropszoty, które mu wychodzą 1/10.

Tymczasem USOpen kobitek pod znakiem kolejnych niespodzianek - najpierw ta rewelacyjna 15-latka(swoją drogą Cici odrzuciła 60 tys. $, aby zachować status amatorki), a dziś Kwiczoł wyautowana przez Krunic.

Gael z wczoraj:
https://www.youtube.com/watch?v=0pq3c9jO108

[mareqna]

Wprawdzie wciąż czekam na powrót Juana Martina Del Potro ale sukces Marina Cilicia w US Open bardzo mnie ucieszył i mam nadzieję,że w finale upora się z Japońcem.

[muszti]

Patrząc na tegoroczny meski US Open mozna przecierać oczy. Tak sie przyzwyczaiłem do dominacji czwórki Federer, Nadal, Murray i Novak ze teraz jestem w lekkim szoku Ja tam jestem za Japonczykiem. Zawsze fajnie jak zawodnik z rejonu swiata który nie dominuje w danej dyscyplinie osiaga wielki sukces. Może Japonczycy zaczną się bardziej garnąć do tenisa, chocby jak kolezanki z reprezentacji. Zawsze mnie to dziwiło czemu Chinki czy Japonki (choc ostatnio w mniejszym stopniu niz panny za Wielkiego Muru) potrafia namieszać w stawce a juz panowie niekoniecznie.

Co do kobiet to życze Karolinie pierwszego skalpu ale chyba Serenka nie da jej tej satysfakcji

[ssonicsl]

Cilic wygrywa US Open Cilic zagrał w finale Cilic był w półfinale W życiu bym na Marina nie postawił ani grosza że wygra. Nishikori to już co innego. Od dawna mówiło się że duży talent tylko ciągłe kontuzje stawały mu na drodze. Ale Cilic. Z jednej strony gratuluje bo to coś fajnego że wygrał ktoś spoza wielkiej czwórki. Z drugiej strony tenis prezentowany przez Marina jest ... strasznie uproszczony i siermiężny (przynajmniej jak dla mnie).

[markos7207]

Bo to był ogólnie zwariowany turniej. Fajnie że finaliści odbetonowali nieco stawkę, ciągle te same nazwiska były już nudne . Cieszy mnie wygrana Cilicia bo kibicuje Chorwatom, a do tego Ivanisević to mój ulubiony tenisista z przeszłości. Wielka Strzelba też był nieco toporny ale jak się ma słuszny wzrost to się z tego korzysta . Gdyby jednak wygrał Nishikori nie płakałbym, Japończyk pisze historię tenisa i na finale GS na pewno nie poprzestanie.

[Heidi]

Jak finał mężczyzn może cieszyć ze względu, jak to nazwałeś, odbetonowaniem czołóki, tak turniej kobiecy zakończył się tak jak ostatnimi czasy się kończy. Do znudzenia Serena. Szkoda, bo liczyłam, że Karolina postawi się Amerykance. Pierwsze sześć gemów napawało nadzieją, że mecz może jednak będzie wyrównany, lecz dalszy mecz potoczył się tak jak wszyscy się spodziewali. W pewnym sensie ciekawy turniej ze względu na rychłe odpadnięcia takich gwiazd jak: Petra Kvitova, Ana Ivanović, Agnieszka Radwańska.

No i nowe twarze się pokazały. Serbka Aleksandra Krunić, która wyeliminowała Petrę Kvitovą, została pokonana dopiero przez Azarenkę w czwartej rundzie. Ciekawe czy rodzi nam się kolejna Serbka na ścisłą czołówkę? No i Belinda Bencić w ćwierćfinale ale to już przed turniejem nie było anonimowe nazwisko, skoro sama Martina Hingis namaściła ją na swoją następczynie.

Niespodzianka to także postawa Lucić-Baroni, która wyeliminowała Simonę Halep. Tak samo obecność Makarovej w półfinale uznaję za niespodziankę. A szkoda, bo liczyłam na finał Azarenka-Williams. Widać, że Wika po kontuzji nie była w stu procentowej dyspozycji aby zdołać zagrać w półfinale na wysokim poziomie. No i oczywiście jeszcze Shuai Peng w półfinale. Nic dziwnego gdyby to był debel, a turniej singlowy to już ogromna niespodzianka. Szkoda, że największy jej sukces w singlowej karierzę musiała zakończyć na wózku inwalidzkim.

[Heidi]

http://www.wtatennis.com/news/article/4149272/title/vaidisova-wins-comeback-match
No i Vaidišová powróciła do tenisa. Pierwsza runda ITF w Albuquerque i zwycięstwo nad Karatantczevą 6:3, 6:4. Tak dla przypomnienia Vaidišová była numerem siedem w rankingu, a to jej pierwszy mecz od 2010 roku.

[RakuNH]

https://www.youtube.com/watch?v=WycP7bj1vD4

Przysiężny się rozkręcał prawie rok, ale we wrześniu zaczął jakieś mecze wygrywać, a teraz pokonał Tsongę i to broniąc 4 PM. Już go raczej skreśliłem a mimo wszystko dopisał sobie do CV spory sukces. Nie wiem czy on wygrał z kimś z "15". Kiedyś pokonał na pewno Fogniniego ale on był w okolicach 20.

Janowicz seta ugrał ledwo mimo że prowadził 5-1. No ale suma sumarum i tak zrobił więcej niż można było oczekiwać.

[Guarded]

A najlepsza 8 pań tego sezonu prezentowała się dzisiaj tak:

Ana jest stanowczo za ładna


Turniej odbędzie się w Singapurze, a grupy zostały rozlosowane tak:
grupa czerwona: Williams, Halep, Bouchard, Ivanovic
grupa biała: Sharapova, Kvitova, Radwańska, Wozniacki

Program na finały WTA to: poniedziałek-środa po 2 mecze, czwartek-piątek po 3 mecze, sobota półfinały i niedziela finałowe starcie

[maksim]

Co ta Łozia taka muzułmańska? ;] Naczytała się dziewczyna o tamtejszej surowości? Ciekawe jak będzie z publicznością... W ostatnim tygodniu pod Kremlem było tragicznie. Ale to Rosja ;] http://eurosport.onet.pl/tenis/szef-ros ... iams/x9n9h

Radzia w obecnej formie 3x0:2 i na Szeszele, czy gdzie tam spędza wakacje.
Jakoś nie przepadam za tymi kończącymi turniejami - nie ma magii szlemów, brak niespodzianek. pff

[Guarded]

Ten turniej zapowiada się jednak ciekawie. Nie ma głównej faworytki, a każda z dziewczyn mocno odczuwa już trudy sezonu. Pytanie, która tenisistka to wykorzysta.
Plan gier na jutro:
nie przed 13:00 lub 13:30 (sama strona WTA podaje dwie różne godziny ) Serena Williams - Ana Ivanovic
Simona Halep - Eugenie Bouchard
Zarówno pierwszy jak i drugi mecz trzeba zobaczyć. Williams-Ivanovic w tym roku rozegrały kilka super spotkań. Serena ostatnio miała kłopoty zdrowotne, ale Ana też nie była w lepszej sytuacji. Myślę, że jeśli Serbka będzie trafiać te swoje pięknej returny, a Amerykanka pomoże słabszym podaniem, to mecz będzie niezwykle zacięty.
Halep z Bouchard to jedyne tenisistki, dla których tegoroczny turniej WTA Finals będzie tym pierwszym w karierze. Dwie bardzo świeże dziewczyny, które przebojem wdarły się do czołówki WTA. Teraz powalczą między sobą o jakże cenną wygraną. Jeśli Genie dobrze wejdzie w mecz, to powinna być faworytką spotkania.

[Guarded]

Krótko i na temat: Ana grała super, ale przegrała głową i wyrzuconą 100% wygraną piłką na przełamanie w pierwszym secie; Genie za to wygląda jakby była kompletnie bez formy, może musi się rozegrać, trudno powiedzieć.
Dzisiaj dwa spotkania:
13:30 - Sharapova - Wozniacki
Następnie Kvitova - Radwańska

Tymczasem w Szwajcarii Nadal powrócił po przerwie spowodowanej wyrostkiem. Wygrał swoje pierwsze spotkanie z Bollelim.

[maksim]

Radzia - efekt nowej kiecki. Tym razem w baterflaje ;] Kwiczoł w swoim złym wydaniu - prawie 3 UE na gema , więc Agnieszka nie miała wielkich problemów. Ale po tym co pokazały rywalki, to szanse na wyjście z grupy ani drgnęły. Choć kto wie?

Z kolei 2 mecz długi maratońsko. Do tego Jaca Jońca sypał przysłowiami jak z rękawa. "Karol" wygrał po ponad 3 h gry.
Dunka w przyszłym miesiącu startuje w maratonie, więc znalazła sobie akuratne przetarcie.
Były małe zgrzyty przy tych problemach z oświetleniem, a także z oszukanym autem, ale wszystko się dobrze skończyło i Maryśka padła w 3 secie.

Dziś mecze wcześniej - może Simonka ugryzie coś Syrenie. W 2 meczu raczej gładka wygrana Any Ivany.

[markos7207]

Cóż to się wyrabia w tym Singapurze, rety, rety . Leją faworytki aż miło. A Simonka, która wydawało się jest obecnie w najsłabszej formie z "8-ki"(no może Aga mogłaby z nią konkurować), przejechała się najpierw po Gieni a teraz zmasakrowała Serenadę...
W pierwszym dniu wyniki odwrotne od oczekiwanych przeze mnie, wczoraj już znacznie lepsze, a dzisiaj póki co kosmos, a jeszcze został ładniejszy mecz
Dzisiejszy mecz powinien dać Amerykance sporo do myślenia, skoro ostatni raz tak sromotnie przegrała 16 lat temu a seta do zera dostała 6 lat temu od siostry.

[Guarded]

Tymczasem w Monte Carlo Novakowi urodził się syn

[RakuNH]

A "szczyl" Zverev, który ma 17-lat ugrał seta z Dimitrovem i niewiele był od meczu. Ciekawe czy już w przyszłym sezonie zacznie być już solidnym zawodnikiem z przedziału 50-100.

[RakuNH]

No i Kubot cały sezon poza AO cichaczem poprzegrywał, żeby teraz walczyć o kolejny wielki sukces w karierze. Już jest 1/2 w deblowym finale sezonu. Oby tak dalej. Po singlowym ćwierćfinale szlema i deblowym zwycięstwie brakowało jeszcze przynajmniej 1/2 w kończących sezon rozgrywkach deblistów, bo Kubot ceny jako deblista we wcześniejszych latach kończył po fazie grupowej. Teraz już jest półfinał i ograni numery 1 i 3 turnieju. Brawo

Szkoda, że Polsat Sport ma turniej i nie wiem z jakich powodów nie transmituje debla... Ech... Eurosport w wielkim szlemie od 1/2 często pokazuje deble a finały praktycznie zawsze.

[RakuNH]

No i Kubot w 1/2 - trzy mecze w grupie wygrane. Co ciekawe przez przypadek włączyłem na PS i idzie dzisiejszy mecz... Podobno mają jutro pokazywać półfinał ale tylko ten pierwszy o ile dobrze zrozumiałem komentatora. Fajnie by było jakby Łukasza raczyli pokazać skoro mają turniej i są polską stacją...

[Guarded]

Tenis, tenis i po tenisie. Oczywiście jak na ten rok
Ta edycja World Tour Finals była zdecydowanie jedną z gorszych. Mecze były krótkie, nudne, a wszystkie z nich były wygrane przez zawodników z lepszym rabkingiem, czyli innymi słowami - niespodzianek brak. Zdawałoby się, że jeśli gra naprzeciwko siebie najlepsza 8 sezonu (w tym przypadku 9, ponieważ zabieg związany z wyrostkiem robaczkowym wykluczył z turnieju Rafaela Nadala), to mecze będą niezwykle zacięte i emocjonujące. Nic bardziej mylnego. Męski tenis jest od dłuższego już czasu zdominowany przez kilku zawodników - Djokovicia, Federera, Nadala i Murraya. Ten sezon i tak był odskocznią od innych, każdy z wielkiej czwórki miał lepsze i gorsze dni. W kilku turniejach inni zawodnicy sprawili niespodzianki. Jednak to było wszystko, na co ich było stać. Jako że Nadala w Londynie na korcie nie było (za to z chęcią kręcił się w szatni), a Murray miał prawo być zmęczony gonieniem za kwalifikacją do turnieju kończącego sezon, już przed rozlosowaniem grup można było wskazać faworytów. Mecze w grupach były bardzo przewidywalne, półfinały zacięte, ale nadal wygrane przez Serba i Federera. W finale doczekaliśmy się największej niespodzianki - niestety smutnej. Roger Federer najpierw spóźniał się na swój trening, potem go odwołał, a finalnie wyszedł na kort z mikrofonem zaraz po zakończeniu finału debla. Wtedy też poinformował o poddaniu finału z powodu kontuzji pleców, doznanej podczas półfinałowego starcia ze Stanem Wawrinką. Ta wiadomość była podsumowaniem tego turnieju. Zapowiadał się bardzo ciekawy mecz pomiędzy Djokoviciem a Federerem, obaj w dobrej dyspozycji, chcący coś udowodnić. Zamiast tego spotkania odbył się pokazowy mecz Novaka Djokovicia i Andyego Murraya. Można pochwalić tego drugiego za to, co w niedzielę zrobił. Telefon zadzwonił do niego o 2 po południu, a on bez słowa powiedział, że wystąpi w pokazówce, chciał ratować tym samym widowisko, chciał, by fani tenisa choć przez te 8 gemów mieli możliwość zobaczenia zawodników w akcji. Co ważne, nie żądał za to żadnej kwoty pieniężnej. Sam mecz zawierał dużo fajnych wymian i pojedynczych zagrań - było na co popatrzeć. Wracając do WTF, Serb Novak Djokovic wygrał go już po raz 4, trzeci raz z rzędu. Numer 1 na koniec sezonu zapewnił sobie już po wygraniu trzech spotkań w fazie grupowej tej imprezy. Serb może się też pochwalić imponującym rekordem z tego turnieju oraz ogólnie z turniejów rozgrywanych w hali. Otóż Djokovic ostatni mecz w londyńskim turnieju przegrał ze swoim rodakiem, Janko Tipsareviciem, w 2011r., a ogólnie ma teraz 32 spotkania z rzędu wygrane w hali.