Finowie mieli, ewentualnie jeszcze mają świetnych juniorów ze 2 lata temu to mieli taki kłopot bogactwa że wysłali na MŚJ sześciu zawodników i każdy mógł być spokojnie w 15, ale problem w tym, że poza Herolą nie robią żadnych postępów niczym to polskie "złote" pokolenie juniorskie. Herola podtrzymuje zainteresowanie i daje jakieś nadzieje, więc Finowie są jak najbardziej w grupie "perspektywicznej". Do grona perspektywicznych zaliczam jeszcze Francuzów, którzy się pokazywali w juniorach ale też w seniorach jest straszna bieda. Zostało ich "dwóch".
Włosi mają swoją czwórką i jednego rezerwowego na jakimś tam poziomie, u nich powiedzmy na kilka lat jest w miarę bezpiecznie, ale nie wiem ile będzie im się chciało klepać bulę na skoczni. Są dosyć młodzi więc jeszcze mogą trochę poklepać. Perspektyw juniorskich brak. Amerykanie poza Fletcherami nie mają nikogo, bo albo słabo biegają albo skaczą tak tragicznie że nie mają szans na przejście Q jak Ward. Japonia też perspektyw juniorskich nie ma żadnych, to samo Słowenia z jednym Jelenko, to samo Rosja, to samo Polska, to samo Estonia. Czesi mają tylko Portyka i chorego Dvoraka.
W latach 2010-2013 był taki swojego rodzaju rozkwit bo w juniorach się świetnie spisywała Polska, Słowenia, Estonia, wiele ekip mogło powalczyć z tą betonową czołówką a teraz wszyscy będą uciekać od drużynówek i jak się zbierze 8-9 drużyn to jest maks. A zaraz z limitów zaczną wypadać Ci co skończyli kariery i Ci co mają kontuzje (jak Kato) i się okaże że prawie wszyscy poza GER/AUT/NOR mają limit startowy 2-3, obecnie tylko Włosi się bezpieczni z limitem 4. I przynajmniej nie będzie już problemu kwalifikacji bo limity spadną i nie będzie trzeba ich rozgrywać
A Ci "betonowi" zawodnicy z innych krajów, którzy jeszcze zostali w PŚ (Braud, Lahurte, Pittin, Y.Watabe, Nagai, Bauer, Fletchery) to też są raczej pod formą i dosyć daleko od swoich optymalnych możliwości.