Tak bliżej prawdy, to wiele wyścigów HC jest lepiej obsadzonych niż Tour de Pologne.
Organizacyjnie na pewno Tour de Pologne na World Tour zasługuje, w zasadzie jedynym minusem wciąż zdaje się być telewizja
Mam nadzieję, że nic się nie zmieni i w obliczu planowanej reformy kalendarza, wyścig pozostanie tam gdzie jest, bo to świetna promocja polskiego kolarstwa i mam wrażenie, że bez tego mogłoby być ciężej oglądać tylu naszych zawodników w najważniejszych wyścigach.
Będę bronił rund, zwłaszcza po tym, jak miałem okazję stać w tamtym roku przy trasie w Warszawie. To, że spędzasz 5 czy 6 godzin na prezentacji, potem na rundach jest czymś wspaniałym i zupełnie innego kalibru niż samo oczekiwanie na jednorazowy przyjazd kolarzy. Z marketingowego punktu widzenia to jest zwycięstwo i naprawdę można z tego zrobić atut, niech to odróżnia Tour de Pologne od reszty wyścigów, bo czemu by nie.
Odnośnie Bukowiny, Gliczarowa itp, to nikt nie narzeka jak na wyścigi w Kraju Basków o zwycięstwie decydują niemal co roku te same podjazdy. Nie mam nic przeciwko tym podjazdom, selekcja zawodników jest dosyć skuteczna, trudno sobie wyobrazić, że wyścig rozgrywać się będzie na wielkie różnice.
Natomiast można zrobić tak ciekawe etapy w innej części Polski. Są fascynujące trasy w Górach Świętokrzyskich, pewnie jakość dróg wymagałaby poprawy, ale jest tam masa krótkich podjazdów, trochę kostki brukowej. Wąchock, Bodzentyn, Kielce, może Skarżysko-Kamienna i dałoby się zrobić fascynujący etap.
Bieszczady w połączeniu z Tatrami też na pewno wyjdą, Karkonosze już gorzej. Długie transfery to chyba najgorsze co można zrobić i jestem przeciwnikiem takich rozwiązań, jakie będzie w tym roku, że prosto z Warszawy wyścig trafia na głębokie południe. Jeśli doszłyby jeszcze Karkonosze, to klops już totalny.
Ja szczerze mówiąc liczę, że pora Tour de France w tym roku bardziej zwiększy, niż zmniejszy ilość wybitnych kolarzy w tym wyścigu ze względu na bliskość Rio. Ten sierpniowy, tradycyjny już termin jest niestety fatalny i przekonuje się do tego coraz bardziej, tylko chyba niewiele da się z tym zrobić.
Super, że Lang bierze się za kolarstwo kobiece, bardzo bym chciał, by ten wyścig za rok był już w World Tourze. Jest potencjał na zrobienie przynajmniej drugiej w hierarchii etapówki w kobiecym kalendarzu i jeżeli nagrody faktycznie będą tak wysokie, jak jest to zaplanowane, to o udział najlepszych bym się nie obawiał.
Natomiast trochę mnie boli, że Lang nie przejął przynajmniej 2-3 klasyków i nie podciągnął ich trochę wyżej w hierarchii UCI. Żal jest patrzeć na to, że poza World Tourowym Tour de Pologne, reszta wyścigów to w zasadzie półzawodowe wyścigi, a więc o kategorii .2
Narty były złe i strzelanie, strzelanie też było złe ...