Kolarstwo

[markos7207]

Śmierć Marco dla mnie była ogromnym szokiem. Jego kariera zakończyła się na wykluczeniu z wygranego Giro '99. Choć tam w sumie chodziło chyba od podwyższony poziom czegoś tam i zawiesili go tylko na parę dni. Dobrze pamiętam? Wielka szkoda, że nie ma już z nami tego fantastycznego górala, kolarza z prawdziwą charyzmą.

Tak to było chyba przed przedostatnim etapem gdy miał zwycięstwo w kieszeni bo miał kilkuminutową przewagę. A wykluczyli Go za przekroczony poziom hematokrytu we krwi(został zawieszony na dwa tygodnie). Dla mnie to był(i jest) najlepszy specjalista w jeżdzie po górach jaki sie dotychczas urodził. Nigdy nie zapomnę etapu podczas tamtego Giro gdy "siadła" mu przerzutka i stracił do czołówki coś koło minuty, a potem mijał wszystkich jak tyczki(pod górę!) i wygrał etap z dużą przewagą. A Lance ? Za dużo czasu już upłynęło i chyba jest trochę za stary aby wygrać po raz ósmy. Byłoby to coś niesamowitego a przedewszystkim utarł by nosa "żabojadom" którzy Go tak nie cierpią. A poza tym kolarstwo to już nie ten sam sport po tych wszystkich aferach i już nie wiadomo komu można wierzyć a komu nie. Ale Giro i Tour zawsze śledzę z uwaga choć z o wiele mniejszą niż kiedyś.Od paru lat trzymam kciuki za Thora Hushovda,co roku udaje się mu wygrać jakiś etap i czasem "zieloną" klasyfikację sprinterów.Szkoda tylko że polskie kolarstwo już dawno umarło...

[Adrian Woźniak]

Dla mnie faworytem pozostaje Contador i myśle że to on jest liderem ekipy Astana, a nie Armstrong Mnie troche zmartwiło kiedy jasnym stało się, że będą jeździć w jednej drużynie. Liczyłem na zaciętą rywalizację między nimi

[RakuNH]

Contador się popisał ostanio w jakimś wyścigu(wyleciała mi z głowy nazwa ). Kiedy Sanchez go zdemolawal na jednym etapie.

[Duche]

Ten wyścig to Paryż - Nicea

[RakuNH]

Mozliwe Wiem że leciały dwa wyscigi rownolegle na Eurosporcie i czasem zerkałem ale kolarstwo mnie nie interesuje za bardzo. W każdym razie później nawet pokazywali urywki na Eurosporcie jak każdy Contadora wyprzedza

[Duche]

Jeden wyścig to był Paryż - Nicea, gdzie przegrał go właśnie Contador, a drugi to Tirreno - Adriatico, gdzie poległ jego kolega z zespołu Andreas Kloden.

[dan]

Zakończyły się mistrzostwa świata w kolarstwie torowym. Polacy byli tylko tłem, a zapowiadano medale.

[RakuNH]

Jakie medale?

tylko ratajczyka MEDALE. A że nie był w formie to już nie było szans na zaden medal.

Najlepiej się spisali sprinterzy i dwaj zawodnicy na kilimetr ze startu zatrzymanego. Obaj życiówki. Jeden w 8.

[figaro56]

Póki co możemy być tylko dumni z organizacji i z obiektu w Pruszkowie. Wreszcie coś w Polsce na światowym poziomie jeśli chodzi o sportowe obiekty. Chociaż jak pamiętamy powstawał w bólach ale efekt jest. Teraz przynajmniej nie będzie tłumaczeń, że nie mają gdzie trenować.

[arek]

Już za rok, góra dwa lata będziemy się cieszyć z medali na MŚ, trenerów mamy, tor mamy, talenty też mamy. Teraz tylko ciężka praca! Na IO w Londynie powinniśmy mieć medal w kolarstwie torowym

[Duche]

Przed nami jeszcze Ardeny, Romandia czy Trentino, ale może warto już powoli zacząć typować faworytów do podium na tegorocznym Giro. Składy co prawda nie są jeszcze podane, ale ci którzy mają walczyć o czołowe lokaty są już od dawna znani, no może poza Armstrongiem, bo on co chwila mówi coś innego.
Kandydaci do czołowych miejsce - Basso, Pellizotti, Simoni, Scarponi, Cunego, Menchov, Sastre, Leipheimer, Soler, Garzelli, di Luca, Armstrong (jak pojedzie) no i pewnie ktoś jeszcze nowy się pojawi w stylu Jurgena van den Broeck'a w roku ubiegłym.
Szkoda, że nie zaprosili CSF, bo lubiany przeze mnie Domenico Pozzovivo na pewno walczyłby o TOP10.

Zastanawia mnie jak sprawy będą się miały w Serramenti. Teoretycznie liderem powinien być Simoni, ale powracający do peletonu Scarponi pokazał na Tirreno, że nie zapomniał jak się jeździ po górach. Dla Gibo będzie to pewnie ostatni występ na Giro, więc raczej nie sądzę by oddał pałeczkę lidera w zespole Scarponiemu. Choć ja mam nadzieję że Michaele otrzyma wolną rękę.

Groźny na pewno będzie niesamowicie mocny w tym sezonie Levi Leipheimer. Dyrektorzy Astany mówili, że on będzie liderem na Giro. W tym sezonie wygrał już wyścigi w Kalifornii i Kastylii. Po górach Levi jeździ potrafi, na czas jest świetny, więc jego zwycięstwo wcale mnie nie zaskoczy.

Osobiście jednak chciałbym takie podium 1. Sastre, 2. Basso, 3. Menchov. Takie podium wcale nie jest wykluczone. W każdym bądź razie jestem przekonany, że któryś z tej trójki na pewno znajdzie się na podium tegorocznego Giro.

[komando77]

Podobny post napisałeś na forum http://www.pro-cycling.org. Jestem tam zarejestrowany, mało piszę, więcej czytam.
Co do Giro, moim faworytem jest Carlos Sastre. Liczę na to, że jego koledzy z mojego ulubionego zespołu Cervelo pomogą mu trochę w odniesieniu dobrego lub nawet bardzo dobrego wyniku.
Najsilniejsza w górach wydaje się Astana po zwycięstwach Contadora w Kraju Basków i Leipheimera. Contador bardzo poprawił jazdę na czas i razem z Levim mogą zdominować czasówki. Wydaje mi się, że Armstrong po niedawnych perypetiach będzie prędzej pomagał w/w kolegom, niż walczył o "maglia rosa".
"Stare wygi" włoskiego kolarstwa, czyli di Luca, Simoni, Garzelli, Basso na pewno nie odpuszczą. W końcu to ich "domowy" wyścig. Basso będzie miał dobrych pomocników, np. Pelizotti czy nasz Sylwester Szmyd.
Może to Giro będzie udane dla Solera. Rok temu nie dojechał do gór, teraz myślę, że będzie walczył o zwycięstwa etapowe i koszulkę najlepszego górala.
Nie uwzględniłeś jeszcze Mosquery w gronie faworytów. Jego cele mogą być podobne do celów Solera, ale to się okaże w maju.
Podsumowując, tegoroczne Giro będzie niezwykle ciekawe. Świetna obsada, dużo lepsza niż rok temu i historyczna trasa przyciągnie przed telewizory wielu kibiców kolarstwa na całym świecie. Mam nadzieję, że obędzie się bez wpadek dopingowych.

[Duche]

Podobny post napisałeś na forum http://www.pro-cycling.org. Jestem tam zarejestrowany, mało piszę, więcej czytam.

Tak, to ten sam tekst. Nie chciało mi się pisać nowego o tym samym, więc skopiowałem

Co do Giro, moim faworytem jest Carlos Sastre.

Witaj w klubie. Tyle że Carlos raczej mocnej drużyny w górach nie ma. Cuesta już najlepsze lata ma za sobą, Marchente na Giro nie jedzie, a Gerrans to jednak nie ta klasa w górach, podobnie Gustov. Carlos to jednak na tyle doświadczony i wytrawny kolarz, góral że powinien sobie poradzić.

Co do Astany - Berti na Giro nie jedzie. Leipheimer ma być liderem (tak mówili dyrektorzy Asatany). Lance zapewnił niedawno, że na Giro pojedzie, ale nie wie jeszcze czy w roli pomocnika dla Leviego czy kolarza walczącego w generalce.

Basso będzie miał dobrych pomocników, np. Pelizotti czy nasz Sylwester Szmyd.

Właściwie to nie wiadomo Basso mówił, że dopiero na pierwszych górach okaże się czy to jemu pomagał będzie Pellizotti czy on Pellizottiemu. Sylwek zaś mówił, że Ivan będzie liderem, a Franco będzie miał wolną rękę.

O Mosquerze zapomniałem. Liczę na jego dobrą jazdę w górach. Góral to bardzo dobry, co pokazywał na Vuelcie. Wreszcie czas zacząć odnosić dobre wyniki poza Hiszpanią i Portugalią panie Mosquera

[Duche]

Niedawno zadawałem pytanie dotyczące Tylera Hamiltona a dzisiaj okazało się, że Amerykanin w lutym podczas kontroli między zawodami został przyłapany na stosowaniu zabronionej substancji, która wchodziła w skład jakiegoś suplementu diety. Tyler powiedział, że wiedział o tym, że zabroniona substancja wchodzi w skład tego suplementu i postanowił wycofać się ze sportu.

[dawid]

Moim zdaniem Basso zdeklasuje rywali tak jak to było 3 lata temu,Lance wygra 2 etapy i się wycofa tak po 2 tygodniach.Chciałbym żeby Mosquera był na pudle.Na Sastre bym nie liczył ,bo będzie szykował się na szczególne etapy.Szmyd będzie gdzieś koło 30.

[Zann]

M

[Duche]

Nie wciskał kitu o chorobie nowotworowej lub innym ADHD

Powiedział tylko o swojej chorobie depresyjnej, którą stwierdzono w 2003 roku, a on sam mówił, że z depresją walczył już dużo wcześniej. Ten zabroniony specyfik, który nota bene nie poprawia wydolności u sportowców znajdował się właśnie w składzie suplementu, którego Hamilton zażywał przeciwko depresji.

Powiedział, że dla niego i dla jego rodziny ważniejsze od kolarstwa jest dążenie do wyleczenia się z depresji.

Na Sastre bym nie liczył ,bo będzie szykował się na szczególne etapy

Tyle że Carlos sam mówił, że celuje w podium, bo na podium Giro jeszcze nie stał, a na Tourze i Vuelcie tak.

[markos7207]

Tylko po jaką cholerę Hamilton właził na rower skoro chcial się wyleczyć z depresji. Mógł przecierz zakończyć karierę a tak odejdzie w niesławie jako dwukrotny banita. Bo chyba nie był tak naiwny wiedząc, że w tym co zażywa jest zabroniona substancja i że to się nie wyda przy pierwszej lepszej kontroli.

[figaro56]

Giro się zaczęło a tu pustki? Co do Armstronga to bardziej bym rozpatrywał ten jego powrót jako fakt medialny i jako taki spełnił swoją rolę bo chyba już nie sportowy. Widać to na Giro. Czekam na góry bo wtedy można powiedzieć coś sensownego na temat układu sił.

[Duche]

Generalnie to liczyłem na jakieś ataki, ale ostatecznie nie jestem zawiedziony. Bardzo ładna jazda Sylwka, który udowadnia, że jest niesamowicie mocny. Nie wiem jak wy, ale jak odczuwam wielką radość oglądając Sylwka robiącego rzeź w peletonie, urywając przy tym takie sławy jak Cunego, Armstrong czy Simoni. Oby w trzecim tygodniu Franco też włączył się do pomocy dla Ivana, bo on Giro i tak już nie wygra - wyraźnie jest bez formy i jest w tej chwili wg mnie tym trzecim w zespole, po Basso i Sylwku.

Brawo Sylwek, bo robotę wspaniałą dzisiaj wykonałeś. Szkoda tylko, że w sumie Basso tego specjalnie nie wykorzystał, a nawet i stracił do Mienszowa.

Wkurza was też to ciągle pokazywanie Armstronga? Realizatorzy chyba się w nim zakochali. Rozumiem, że gościu to historia i legenda kolarstwa, wielki kolarz, ale po co go ciągle pokazywać jadącego 3 minuty za czołowymi kolarzami w otoczeniu czterech kolegów? Rozumiem raz albo dwa razy pokazać co się z nim dzieje, ale nie co chwila

Tak poza tym to czuje, że Sastre będzie bardzo mocny w trzecim tygodniu. Obecnie jeździ w swoim stylu - jakby miał zaraz odpaść z grupy. Widać do formy dochodzi, co mnie bardzo cieszy. Liczę na jego ataki Wezuwiuszu czy Blockhausie. Dzisiaj super podobała mi się ta jego swoboda jak dochodził do najlepszych. Objechał Simoniego i innych jak chciał, a później znów po swojemu na końcu jechał. Szkoda, że nie wyszedł ten jego atak na metę.

Zawodzi mnie Rodriguez. Spodziewałem się, że to on będzie liderem w Cassie, a tutaj jednak Arroyo jest w lepszej formie.

Ładnie też ten góral Kassiakoff jedzie. Będą z niego ludzie jak się jeszcze trochę obejdzie w kolarstwie szosowym.

Cunego po swojemu, ale więcej spodziewałem się po Marzio. Słabiutko dzisiaj nasz hodowca osłów.