Skoki narciarskie

[RakuNH]

Oglądam na Eurosporcie ale jeśli nastąpił powrót króla Poldka to musiało być ciekawie. Niestety obecnie nie ma się czym zasłaniać bo Justyna ma problemy i nie ma żadnej innej biegaczki, Staręga go za bardzo nie ratuje, skoczkowie też. Ostatnio był w takiej desperacji że sam wspomniał kiedyś w studio w czasie Lillehammer bodaj o wynikach kombinatorów (na studio czasem patrze ). Jeśli Tajner sam wspomina o wynikach dwuboistów to desperacja musi być straszna.

Kruczek od początku bycia w kadrze (08/09) miał dwa bardzo udane sezony - 12/13 i 13/14 z czego w tym pierwszym to się wydobył z jakiś czeluści na początku i już się wydawało, że teraz już wie "co jest grane" po czterech latach testów, ostatni i obecny sezon pokazują że jednak nie bardzo...

Ale ciekawe jest to, że Austriacy i Słoweńcy też poza liderem mają problem i tak na prawdę czołówkę betonują Niemcy, Norwegowie i nagle się okazuje że Japończycy i Czesi mieli dziś 3 zawodników w "20", a u Polaków biedny Stoch bez formy i tak musi samotnie walczyć o "20".

[damian940915]

Ta cała propaganda Tajnera zdenerwowała nawet tego, na kim Tajner się niejako wybił, czyli Adama Małysza https://www.facebook.com/AdamMalysz/pos ... 9878598058 Doskonale opisał to, co i my widzimy.

W pewnym momencie tzn. zdaje się na zakończenie sezonu 2012/13 zrezygnowano w polskiej kadrze z usług psychologa. Podobno to Stoch najbardziej za tym optował, a Kruczek na to przystał. O ile ten pierwszy sezon bez niego okazał się jednym z najlepszych w historii naszych skoków, o tyle w ubiegłym sezonie, przed MŚ w Falun, Maciej Kot narzekał na brak kogoś takiego w kadrze. W PZN-ie tłumaczyli, że to wszystko zależy od decyzji Kruczka. Trener nadal trzyma się tej decyzji, a ja mam wrażenie, że przynajmniej części kadry jest on potrzebny.

[Kisik94]

Po 3/4 Turnieju widać minimalną poprawę u naszych skoczków ale to może być mylne wrażenie. Dlatego, że to raczej niektórzy inni zawodnicy obniżyli nieco swoje loty i stąd wynika ta poprawa miejsc u Polaków. Odległość w metrach niby się zmniejszyła, no ale to była mniejsza skocznia w Innsbrucku, prawdziwym sprawdzianem będzie Bischofshofen. To co czytam w internecie jak Tajner wypowiadał się w studio komentatorskim (już od dawna nie oglądam relacji w TVP), to można ręce załamać. O tym, że jest już dobrze albo za chwilę tak będzie, to wiadoma sprawa ale przedkładanie konkursów w Polsce nad MŚ w Lotach, to doprawdy żałosne. Ja wiem, że w historii był tylko jeden brązowy krążek i to zdobyty przez Fijasa ale to jest w końcu jedyna impreza w tym sezonie na której rozdane zostaną medale i Tajner jak gdyby o tej informacji zapomniał ale on już taki jest. Gest Kruczka też był niczego sobie po skoku Stocha i to pokazuje w sposób dobitny, że póki Apolonio będzie zasiadał najwyższy stołek w PZN dopóty Kruczka nie zwolni z prowadzenia kadry A.

Tyle o naszej sytuacji, a w międzyczasie Peter Prevc zmierza dość pewnie po pierwsze w swojej karierze najwyższe trofeum za wygranie TCS. Wielka szkoda, że w pierwszym konkursie tak się potoczyło, a nie inaczej, bowiem Słoweniec miałby dużą szansę na powtórzenie wyczynu Hannawalda i wygranie wszystkich. No cóż trzeba czekać na to do przyszłego roku. Za nim też w miarę spokojnie Freund, za to walka będzie o 3 pomiędzy świetnym wczoraj Gangnesem, a Hayboeckiem. Szczerze mówiąc wolałbym tego pierwszego, gdyż przejadły mi się te ciągła zwycięstwa Austriaków.

[markos7207]

Jak słucham, czytam o poprawie, o tym że już, już nasi skoczkowie lada chwila dopadną rywali to się uśmiecham, no ale może tak być skoro sam prezes o Tym przekonuje . Ok, być może to jeszcze nastąpi w tym sezonie, ale muszą się streszczać bo zaraz półmetek. Inna sprawa że przy tak kiepskim sezonie trzeba jakoś podnieść morale i przede wszystkim podbić zainteresowanie i przekonywać kibiców że już, za chwileczkę już za momencik;]. Wstyd jak w Zakopcu wiatr będzie hulał po trybunach. No i Tajner musi grać swoją rolę, któż jak nie on opowiadał na lewo i prawo jaką to mamy teraz super, mega mocna drużynę, i teraz to nie my, ale nas się wszyscy będą bać;).
A skoki to taka dyscyplina że czasem jakiś element, lub jeden skok kiepski czy kapitalny, decyduje że ktoś nagle traci formę bądź ja łapie.
Jesienią Kot skakał na poziomie Tande'go w LPK. Norweg jeszcze zdołał utrzymać formę do inauguracji sezonu wygrywając w Klingenthal, ale obsuwa się coraz niżej, może teraz czas naszego Kota by przejąć formę
Prevc wreszcie przerwie dominację Austriaków, bo tylko jakiś huragan w plecy albo upadek, tfu, tfu, może go zatrzymać. Skacze jak w zegarku, zwykle wygrywa a jak nie to kończy na podium i ma niezłą serię, 8 kolejnych zawodów właśnie na "pudle". Do rekordu Ahonena 13 kolejnych miejsc na podium z sezonu 04/05, pierwszego po wprowadzeniu indeksu BMI w którym Fin tak idealnie się odnalazł, troszkę mu brakuje ale przy tej stabilności nic nie jest wykluczone;]

[figaro56]

Kapitalny jest ten Tajner. On jest jak ta orkiestra na "Titanicu". Wszyscy widzą, ze woda podchodzi już do kolan a on nadal tak pięknie gra do końca. Dzisiaj powiedział, że trzeba się cieszyć z trzech miejsc w 30 i stabilną formą Huli. Tylko biedny zapomniał, że kibiców już dawno przestał cieszyć już sam fakt skrobania jakiś zardzewiałych punkcików. Wymagają i całkiem słusznie więcej, dużo więcej. Nie mam nic do Stefana Huli bo to jego sezon życia ale jak on jest najlepszy z naszych to z polskimi skokami jest marnie.
'

[Duche]

Gdyby nie te kombinacje i wiatr w Oberstdorfie, to mielibyśmy powtórkę z 50. edycji TCS. Szkoda. Tak czy siak Peter jest wielki i liczę na jego dalsze sukcesy. Wkurzyło mnie to podium w generalce Austriaka. Gangnes dużo lepiej by tam wyglądał. Całe szczęście jednak, że dominacja Austriaków w TCS dobiegła końca.

[damian940915]

Stoch wycofany z PŚ w Willingen, nie mam pojęcia po co na siłę wpycha się tam Ziobrę. W tej sytuacji chyba trzeba powiedzieć, że szkoda, że tak późno nasi jadę trenować do Szczyrku, z tym, że powinno to objąć całą kadrę A! Myślę też, że nikt nie miałby za złe tego, gdyby Stocha wycofano czy to z obydwu austriackich, czy z tego ostatniego konkursu w Bischofschofen. Tak czy siak MŚ w lotach raczej nie da się uratować, tym bardziej, że mam pewne obawy, czy uda się naszym przestawić ze skoczni K-90 od razu do mamuta. Jednak Zakopane to już zupełnie inna wizja i mam wrażenie, że nikomu w sztabie trenerskim włos z głowy nie spadnie, a i Polo uratuje się mimo steku bzdur i za będzie mu rozgrzeszone wśród ogółu.

Brawa dla Prevca i mnie również jest szkoda, że wiatr namieszał w Oberstdorfie. Mam nadzieję, że w tym roku Piotrek odgryzie się Freundowi na zakończenie całego sezonu, tocząc z nim po drodze pasjonujący i wolny od przeszkód pogodowych konkurs w Bad Mittendorf.

Jedyne, co może być w skokach naszych chociaż trochę optymistyczne, to to, że Stękała rzeczywiście jest już bardzo blisko kadry A i mam nadzieję, że z biegiem sezonu całkowicie do niej wkroczy.

[RakuNH]

A ja tam lubię jak na podium jest gospodarz, bo zawsze atmosfera ciekawsza. W pierwszym konkursie Hayboeck miał szczęście, ale w Innsbrucku dosyć pechowe warunki, pokazał w konkursie w Bischofshofen że potrafi w zawodach skakać równo i zasłużył sobie na podium TCS, tym bardziej że rok temu nie był słabszy od Krafta, wtedy miał aż za dobre wiatrunki jak mawia Błachut i tracił na notach. Pierwsza dwójka niestety zgodnie z planem a liczyłem na jakąś niespodziankę, chociaż nic do obu nie mam. Po prostu TCS mi się kojarzy z niespodziankami

O Polakach i Poldku szkoda się wypowiadać, ale UWAGA! zapowiadam postęp. W Willingen nie będzie Japończyków i grupy krajowej więc to jest już od razu luźniej w walce o 50 i 30;) Co więcej Japończycy mają dosyć specyficzny system i na MŚwL wysyłają... połowicznie kadrę B z Kasaim, a konkretnie: Kasai, Sakuyama, Shimizu, K.Ito, Harada, R.Kobayashi - nie będzie D.Ito czy Takeuchiego, więc już zwiastuje mega sensacje - pokonamy Japonię na MŚwL w drużynie!

[Kisik94]

A ja tam lubię jak na podium jest gospodarz, bo zawsze atmosfera ciekawsza. W pierwszym konkursie Hayboeck miał szczęście, ale w Innsbrucku dosyć pechowe warunki, pokazał w konkursie w Bischofshofen że potrafi w zawodach skakać równo i zasłużył sobie na podium TCS, tym bardziej że rok temu nie był słabszy od Krafta, wtedy miał aż za dobre wiatrunki jak mawia Błachut i tracił na notach

Dobra, dobra, postawiłeś na niego w zakładach i tyle, nie ma co się czarować .

W Willingen nie będzie Japończyków i grupy krajowej więc to jest już od razu luźniej w walce o 50 i 30;) Co więcej Japończycy mają dosyć specyficzny system i na MŚwL wysyłają... połowicznie kadrę B z Kasaim, a konkretnie: Kasai, Sakuyama, Shimizu, K.Ito, Harada, R.Kobayashi - nie będzie D.Ito czy Takeuchiego, więc już zwiastuje mega sensacje - pokonamy Japonię na MŚwL w drużynie!

Ciekawe, czy byś to wiedział do tej pory gdyby nie twoja jedna zaprzyjaźniona dusza domyślam się, że wiesz o co chodzi . Co do składu Japanów, to będzie kompromitacja z nimi przegrać, choć wszystko jest możliwe, w końcu to Polacy.

Przechodząc już bardziej poważnie, Prevc wygrywa Turniej z 4 zwycięstwami teoretycznie, a w praktyce niestety z 3. Na drugim Freund bez większej spiny, a Hayboeck skaczący dzisiaj świetnie, wyprzedził jednak Gangnesa. Hula notuje znów dobry jak na siebie występ i to jedyny, poza nierównym Stękałą, który skacze przynajmniej tak jak powinien. Stochowi przyda się solidny trening na średniej skoczni, tylko problemem jest to, że za chwilę loty i szczerze powiem nie wiem czy wysyłać tam Kamila. Wiadomo, impreza najważniejsza w tym sezonie (choć dla niektórych niekoniecznie), bądź na równi z TCS ale w takiej dyspozycji to wolałbym go nie oglądać w Kulm. Niech polata sobie reszta naszych tegorocznych właściwie "nielotów - miernotów". Zanim Mistrzostwa, to jeszcze przemeblowany Willingen. Tam jedynie Maciek, Stefan i Andrzej będą walczyć o punkty, a o te będzie łatwiej dzięki brakowi Japończyków. Pozostali tzn. Wolny i Ziobro, to się wybiorą na wycieczkę bardziej, tylko żeby przejść kwale i tyle. Gdzie za to Kubacki się znajdzie ? A no wróci do Ga-Pa, tym razem na Kontynental, ponieważ broni jakże cennego miejsca limitowego .

[RakuNH]

Wiedział bym wiedział Kisik http://skispringen-community.de/Forum/index.php - tutaj masz zazwyczaj wszystkie składy na skoki i kombinacje, wyniki lokalnych zawodów, ważniejsze informacje i wszystko w jednym miejscu. Korzystam z tego głównie ze względu na kombinacje bo to chyba jedyne takie całościowe źródło informacji. Wiadomo że dominują tam skoki ale jakieś ciekawostki z KN, którą nikt się nie interesuje też są Bardzo pożyteczne forum, po prostu czasem bym wiedział z opóźnieniem ale wypowiada się tam też Japończyk

A co do Hayboecka to mu szczerze kibicowałem, bo uważam że go rok temu skrzywdzili za wysoką belką w Innsbrucku, bo był lepszy od Krafta i powinien mieć wygrany TCS A u buka to są czasem coś postawie jak przechodzę obok i radość jest raczej znikoma bo i tak to wydam w aptece na wdrożenie planu X,Y,Z... No ale zawsze lepiej mieć niż nie mieć, a że Hayboeck był wczoraj pewniakiem to jak na niego nie stawiać

[Duche]

Schlirenzauer kończy sezon i zawiesza karierę do odwołania. Coś czuję, że może się powtórzyć historia z Hannawaldem. Wiadomo, że nikomu nie należy życzyć źle, ale ja tam w ogóle za nim tęsknił nie będę. Mało który sportowiec mnie tak denerwuje jak Gregor (Fourcade, Svendsen, Hirscher i paru innych w tej samej skali)

[Snill Jenta]

[Bocian]

Prevc mistrzem świata w lotach. Dzisiaj w Kulm, pełno słoweńskich flag powiewających na wietrze....tak jak kiedyś polskie. Nasi skoczkowie, jak zwykle w tym sezonie niewidoczni

Ciekawe, kiedy kobiety zaczną skakać na mamutach? Wiem, że Daniela Iraschko, skoczyła kiedyś 200 metrów w Kulm. Nie wiem, czy jakaś zawodniczka pobiła ten rekord?

[RakuNH]

Dobrze dla Prevca że nie był znowu drugi bo by to był spory cios. Norwegowie chcą zrobić jakieś emocje w drużynówce (o ile się odbędzie) bo nie wiadomo czy wystartuje Forfang, a to by było spore osłabienie.

[Sven]

Nie przepadam za Prevcem ale zasłużył na zwycięstwo, nawet jak niektórzy widzieli zawyżone noty.
Norwegowie także z bardzo dobrej strony się pokazali i jak jutro wystartuje dzisiejszy pechowiec Forfang to Niemcy chyba ciężko będą mieli rywalizować o złoto ale liczę, że utrzymają formę z dzisiejszego dnia.
Wiec Sloweńcy/Niemcy/Norwedzy

[damian940915]

Słoweńcy jak zwykle zawalają na docelowej imprezie. Nie wiem jakie relacje mają Prevc z Tepesem, ale ja bym był śmiertelnie obrażony, bo koleś najpierw odebrał mu Puchar Świata, a teraz Słoweńcy przede wszystkim przez niego stracili szansę na medal, który i tak w tym wypadku powinien być minimum przyzwoitości.
Norwegia jednak z Forfangiem i dzisiaj był prawdziwy nokaut, cięższy od tego w walce Wilder-Szpilka

Polacy przyzwoicie, chociaż dzisiaj wykorzystując pełnię tegorocznych możliwości dało się nawet zdobyć medal Jakby nie liczyć tej wpadki Stocha w kwalifikacjach, to bym powiedział, że tego się należało spodziewać i w konkursach indywidualnych i w drużynie, a jednak ta wpadka Stocha pozostawia niesmak, mimo, że raczej nie byłby sporo wyżej niż Kubacki w indywidualnym, nawet przy najlepszych możliwych na ten moment skokach. W Zakopcu pewnie skończymy

Tak swoją drogą, to smutno wygląda jak na imprezie rangi mistrzowskiej startuje raptem 8 drużyn, z czego dwie nie mają choćby jednego zawodnika, który mógłby nawiązać jakąkolwiek walkę. Japończycy chyba jeszcze bardziej prestiżowo traktują konkursy u siebie, niż Polo Tajner w Zakopanem

[RakuNH]

To że Słoweńcy zawalają nie wiąże się z pechem ale z tym że zawsze słabo skaczą (poza Soczi, gdzie gdyby nie kontuzja Kranjca może by się liczyli, ale kontuzja spowodowała że nie było już mowy). Sytuacja jak u nas z Małyszem - nikt nie rozmawia o innych bo nie wypada krytykować trenera mistrza.

Ja nawet dziś postawiłem na medal bo kurs był wysoki a wszyscy rywale wyglądali na niepozbieranych (poza Norwegami), ale potrzeba było więcej szczęścia do wiatru niż było - zapowiadali większą loterię

Skoki i kombinacja robią się coraz bardziej elitarne, egzotyka zaczyna odstawać i Finowie to chyba startowali tylko dlatego, że FIS ich poprosił żeby się chcieli skompromitować. Japończycy nie startowali bo nie mogli - Ito by z chęcią wystartował ale "pracodawca" go nie puścił - miał skakać w kraju. Jakiej by imprezy w tym czasie nie było, to by skakać nie mógł. Tak samo Tochimoto, a wysyłanie drużyny bez nich nie miało sensu. Takeuchi podobno sam nie chciał bo nie czuł sie na siłach.

[damian940915]

Japończycy nie startowali bo nie mogli - Ito by z chęcią wystartował ale "pracodawca" go nie puścił - miał skakać w kraju. Jakiej by imprezy w tym czasie nie było, to by skakać nie mógł. Tak samo Tochimoto, a wysyłanie drużyny bez nich nie miało sensu. Takeuchi podobno sam nie chciał bo nie czuł sie na siłach.

Coś więcej na ten temat? To jednak byłoby trochę dziwne, że narodowa federacja nie ma możliwości wymuszenia na klubie, by zawodnik wystartował w zawodach międzynarodowych, chyba, że są tam jakieś względy sponsorskie.

Skoki i kombinacja robią się coraz bardziej elitarne, egzotyka zaczyna odstawać i Finowie to chyba startowali tylko dlatego, że FIS ich poprosił żeby się chcieli skompromitować.

Ja już różne postulaty słyszałem, począwszy od tego, by zrezygnować z kwalifikacji, w celu takim, by te słabsze federacje miały częściej możliwość pokazania się w telewizji i zasygnalizowania tego, że po prostu są.
Tak patrząc w porównaniu z latami 90, to bardzo brakuje mi Szwedów w skokach, którzy skaczą w zasadzie tylko jakieś "ogony" w fis-cupach. W latach 90 fantastycznie startowali Francuzi, teraz też "na wyginięciu", Włosi mają ostatnio problem ze skleceniem drużyny, która już była blisko tego, by lądować w "8".
A wiesz Raku może, jak z tymi skoczniami w Erzurum w Turcji, czy oni zamierzają je odbudowywać? Widzę, że Turcy w dość znacznej liczbie skaczą w Fis-cupach, pojawiają się nawet w PK. O ile większych sukcesów im nie wróżę, o tyle być może byliby w stanie dojść do takiego poziomu, by ubarwiać jak Kazachstan swoimi występami konkursy drużynowe. Oni i Rumunia, to takie pozytywne próby odbudowania skoków w ostatnich latach, niewiele z tego jeszcze wynika, ale widać, że są chęci, jakiś głębszy zamysł i obie federacje wysyłają swoich zawodników na zawody stosunkowo często i w dość dużych ilościach. Na przeciwległym biegunie, tzn. praktycznie rezygnując ze skoków Bułgarzy i Holendrzy, chociaż oni akurat nie mają żadnych racjonalnych przesłanek, by w skokach zaistnieć.

[RakuNH]

Tam tak jakby nie ma klubów w naszym rozumieniu, to są firmy dzięki którym taki Funaki dalej skacze (ostatnio mu całkiem nieźle idzie, może się załapie na PK) i po prostu ich pracodawcy. W Japonii PŚ w zasadzie nie istnieje (choćby ze względu na godzinę transmisji bo jak u nich oglądać późnopopołudniowe albo wieczorne zawody?) i większym wydarzeniem są kolejne "lokalne" zawody transmitowane przez TV i zawodnicy reprezentujący konkretną firmę już z góry wiedzą kiedy muszą się pokazać u siebie w kraju i nie ma zmiłuj. Jakby MŚ klasyczne były w styczniu to też by mieli problem. Przed MŚwL pojawiło się info że Kasai jest dosyć poważnie chory (jakieś kłopoty z układem oddechowym) no ale to nie dziwota jak on wraca do kraju i prawie z lotniska jedzie na skocznie a później ze skoczni wraca na lotnisko i do Europy. Uratowało go miejsce w 10 PŚ (2 pkt przewagi nad 11;)) i mógł w czwartek na lotach nie skakać, ale nie oszczędzają go

Niewiele się da zrobić jeśli egzotyka zaczyna odstawać technicznie, treningowo, logistycznie. Kiedyś były większe limity a radzili sobie lepiej, teraz przy limicie 10+10 to by w zasadzie skoki zamknęły się na 5 krajach + trochę Japonii i Czech.

Skocznie są odbudowywane, i Turcy faktycznie nieźle rokują jak na takich kompletnych ogórków, ale czy będą w stanie się przebić chociażby na poziom PK to nie wiem.

[Jordi]

W Japonii nie ma stricte klubów sportowych. Ogromna większość sportowców ma finansowane przygotowania i starty z kasy swojego pracodawcy, bo przy wielu firmach są sekcje sportowe. Firmy je tworzą, żeby pokazywać, jak dbają o swoich pracowników, że mogą ćwiczyć, dbać o zdrowie itp itd... Oficjalnie klubami się tego nie nazywa, bo wszyscy zawodnicy trenują mając umowy o pracę. W zimowych sportach tak jest, że pół roku pracuje się "na rzecz firmy" i pół roku kariera sportowa. No i niestety zawodnicy muszą najbardziej brać pod uwagę zdanie pracodawcy. Skoro są pracownikami danej firmy, to mają słuchać dyrektorów, prezesów i koniec. Tak jest od już ponad 30 lat...

Ten system ma zalety (prywatne firmy inwestujące w sport), jak i wady (właśnie czasami takie sytuacje, jak w MŚ w lotach, że raptem dwóch przyjechało). Dla Japońskich firm najważniejsze są PŚ w Sapporo plus Mistrzostwa Kraju i konkursy sponsorowane przez dane firmy. Pewnie dlatego kazali wracać już niektórym i przygotowywać się do tych zawodów.


A już w ogóle od lat za bezsensowny uważam ten PŚ w Japonii. Prawie nikt na to nie jedzie, widzów tam garstka zwykle i tyle... Za rok będzie lepiej, bo 2 tygodnie w Azji będą. Pyeongchang dojdzie pewno jedyny raz, bo potem Korea nie będzie chciała PŚ, jako że zainteresowanie skokami jest znikome - choć parę lat temu film o skoczkach był megahitem w kinach.

Wczoraj byłby blamaż FIS, gdyby nie "zmusili" do startu Ruskich i Finów... Niestety w Skokach tak samo jak w Biegach i Kombi powoli robi się wyraźna czołówka 4-5 krajów i dalej totalne nico... FIS powinien solidnie nad tym myśleć, a oni tylko doją kasiorę ile wlezie... Za parę lat będzie za późno na zmiany...

Kalendarz jest bez sensu. Choćby w tym sezonie mamy wiele takich wylotów. Niżny Tagił (prawie Syberia) na tydzień, Sapporo, a i jeszcze będzie Ałma Ata (z Kuopio tam, i potem do Wisły - dobre 11-12h w samolocie razem). Powinny być podziały na regiony - wtedy to ma jakiś sens... A nie upychanie byle gdzie, "bo dali kasę"...