Piłka nożna

[Adrian Woźniak]

Ta bramka rzeczywiście bardziej obciąża konto Żewłakowa, jednak trzeba pamiętać, że Boruc przez cały mecz grał bardzo niepewnie. Wystarczy wspomnieć sytuację, po której padła pierwsza bramka.

Nasza drużyna niestety, ale przegrała zasłużenie. Zagraliśmy fatalnie w obronie i bardzo słabo w pomocy. Stworzyliśmy sobie 3 sytuacje bramkowe, z których wykorzystaliśmy dwie (nie licze strzałów Krzynówka 5 metrów nad bramką). Graliśmy nieporadnie, chaotycznie, bez żadnej koncepcji w ataku. Poza tym raziła niecelność podań, proste błędy w przyjęciu, braki szybkościowe u prawie wszystkich zawodników. Zbytniego zaangażowania też niestety specjalnie nie było widać.

[Masha]

AC MILAN!!! FORZA! Tak to oni: Kaka, Pato, Gattuso i spółka.

[markos7207]

Nieżle dali ognia!A gdyby mieli odrobinę lepszą skuteczność to goście z San Marino nie powinni mieć większych pretensji gdyby wyjechali z Polski z bagażem 15 goli.Po raz kolejny okazało się jak ważnym zawodnikiem dla reprezentacji jest Ebi Smolarek i nie chodzi o to czy strzelił 3 czy 4 gole.On posiada umiejętność bycia w odpowiednim miejscu we właściwym czasie,może przez 85 minut być zupełnie niewidoczny ale wystarczą mu te 5 minut żeby odmienić losy spotkania.Pewnie że strzelanie goli amatorom z San Marino nie jest jakimś wielkim wyczynem, ale Ebi udowodnił że ma instynkt strzelecki w meczach z o wiele silniejszymi rywalami,choćby Portugalią,Belgią czy Kazachstanem.No i właściwie najważniejsza rzecz.Trzeba mieć pewnego bramkarza...

[komando77]

Nie tylko Ebi wczoraj pokazał, że jest ważną postacią dla reprezentacji. Rafał Boguski po tym spotkaniu zasłużył na grę w "11" naszej reprezentacji. Wyróżnić można Krzynówka, obydwu Lewandowskich. To była zupełnie inna drużyna w porównaniu z Belfastem i nieważne, że graliśmy z San Marino. Ważne jest to, że tą reprezentację stać na zwycięstwa z dużo bardziej wymagającymi rywalami, np. z Czechami czy Słowacją.

[Adrian Woźniak]

Wysoka wygrana na pewno dobrze wpłynie na całą drużynę. Mam nadzieje, że wyjdziemy obronną ręką z tych eliminacji i uda się awansować do MŚ

Oglądał może ktoś mecz Boliwia - Argentyna? Wspomne tylko, że piłkarze Maradony przegrali wczoraj 6:1

[dan]

Też słyszałem o tym wyniku. Akurat patrzyłem sobie na powtórkę meczu Chile - Urugwaj (nie znałem wyniku więc sobie patrzyłem), gdy komentator wspomniał o "wyczynie" Argentyny. Taka porażka zespołu Maradony z Boliwią była dla mnie szokiem.

[markos7207]

Wysoka wygrana na pewno dobrze wpłynie na całą drużynę. Mam nadzieje, że wyjdziemy obronną ręką z tych eliminacji i uda się awansować do MŚ

Oglądał może ktoś mecz Boliwia - Argentyna? Wspomne tylko, że piłkarze Maradony przegrali wczoraj 6:1

Teraz poprostu trzeba wygrywać wszystko do końca, wtedy awans będzie pewny bo w innym razie trzeba będzie patrzeć na wyniki rywali. Co do meczu Boliwii z Argentyną to wynik,gdy go usłyszałem był dla mnie szokiem tym bardziej że parę dni temu podopieczni Maradony ograli Wenezuelę 4:0. Ale po chwili gdy przypomniałem sobie gdzie Boliwijczycy grają swoje mecze czyli w La Paz na wysokości 3600 metrów npm to już ich zwycięstwo przestało być szokiem tylko jego rozmiary.Tam poległy już wszystkie najsilniejsze drużyny Ameryki Południowej, bo po kilkudziesięciu minutach gry na tej wysokości ruszają się jak muchy w smole.FIFA miała zakazać rozgrywania meczów na tak dużej wysokości ale Boliwia złożyła protest i nadal gra w La Paz.

[RakuNH]

no dobra ale w tym roku mają bilans gier 3-1-2 o ile dobrze pamietam i 17 strelonych bramek w tym 6 Argentynie wiec to poporstu klapa Maradony.

[dan]

To fakt, że na tej wysokości w Boliwii przegrywały już naprawdę silne drużyny, ale nic nie usprawiedliwia tak wysokiej porażki Argentyny. Zaskoczyła mnie też porażka Czechów u siebie. Teraz w naszej grupie Słowacja ma znakomitą sytuację, ale nadal 5 drużyn będzie walczyło o awans. Słyszeliście o incydencie z meczu Walia - Niemcy? http://sport.interia.pl/raport/elms2010 ... ka,1285142

[dan]

Manchester United pierwszym finalistą Ligi Mistrzów. Dzisiaj drugi półfinał Chelsea - Barcelona. Ciekawe czy będzie powtórka finału z zeszłego roku, a może Duma Katalonii poradzi sobie z angielską drużyną dzisiaj. A już jutro rewanżowe półfinałowe mecze w Pucharze UEFA. Finał będzie niemiecko - ukraiński, bo walczą o niego Szachtar z Dynamem Kijów i Hamburg z Werderem Brema.

[Gaucho]

No i komu kibicujecie? Ja Barcełonie w LM (a gdy będzie finał MU - Chelsea to raczej Chelsea, bo nie chcę żeby MU wygrał po raz drugi), a w PUEFA Szachtarowi, chociaż Dynamo i Hamburg też lubię.

[Adrian Woźniak]

Mimo, że jestem kibicem Realu, to w finale LM będe kibicował Blaugranie. Mam nadzieje, że poradzą sobie z Man Utd.

Tak przy okazji to kiedy ludzie zaczną doceniać Inieste? Przecież to jest jeden z najlepszych piłkarzy świata, nie gorszy niż Cristiano Ronaldo czy Kaka.

[dan]

Jeżeli chodzi o Inieste... Chciał go u siebie mieć Real, ale on im odmówił.

[Adrian Woźniak]

Wiem, niestety On, Xavi i Messi są moim zdaniem nie do ruszenia. Barcelona ich nie sprzeda za żadne pieniądze.

[Masha]

Wczoraj przed katedrą Duomo kibice Milanu dopiero po 5 miesiącach pożegnali Kakę słowami: "Nie tylko pieniądze się liczą, żegnamy Cię Kaka, mamy nowego przywódcę, Forza Alexandre Pato"
A Dunga woli powoływać Nilmarów zamiast niego. Zresztą Ronaldinho powoli wraca do formy. Mam nadzieję, że obaj pojadą na mundial

[figaro56]

Jakoś już mnie tak futbol nie kręci jak dawniej. Jeszcze mecze reprezentacji owszem ale już ta liga bogatych a nie daj Boże ta nasza dla śmiechu zwana ekstraklasą to już wcale. Nie wiem może to efekt tych korupcyjnych afer i świadomość, że przez lata byłem oszukiwany. Pamiętacie film "Piłkarski poker" z genialną rolą Janusza Gajosa. Jak się okazało to życie przerosło filmowy scenariusz. Okazało się, że przez lata braliśmy udział w jakimś Matrixie.
Okazuje się, że nadmiar pieniędzy jaki krąży w piłce może okazać się zabójczy dla dyscypliny tak samo jak ich brak.

[Masha]

Mnie też to przeraża. I być może właśnie to zwycięstwo Milanu jest tak rozdmuchane. Ono działa na wyobraźnie. Klub, który stracił na transfery zaledwie 20 mln euro wygrał z klubem, który lekką ręką wydał 250 mln Rafał Stec powiedział "Tego nie da się wytłumatyczyć logicznie".
A co do naszej ekstraklasy, Wisła idzie na mistrza i znowu przegra z jakimś klubikiem z Estonii lub Azerbejdżanu w walce o LM...

[figaro56]

Wiesz co Masha po co mi ma ciśnienie skakać pisząc o tym futbolu. W moim wieku powinienem zacząć o siebie dbać.
Wystarczyło popatrzeć na tę konferencję prasową włodarzy PZPN-u. Te zadowolone z siebie pyski, ta retoryka rodem z głębokiego PRL-u i ta wkurzająca arogancja władzy. Dla dobra polskiego sportu płka nożna musi sięgnąć dna aby to towarzystwo wzajemnej adoracji pogonić.
Dobry Boże jak ja żałuję, że nam przyznano to Euro 2012.

[markos7207]

Co racja to racja, mości figaro. Ale nasz futbol chyba już sięgnął dna bo niżej to raczej nie można upaść, i nie chodzi mi wyłącznie o piłkarzy ale przede wszystkim o tak zwanych "działaczy" z prezesem Latą na czele. Jako piłkarza pdziwiałem go, ale to co on wyprawia teraz i jak się zachowuje przerasta moje wyobrażenia. Buta, arogancja, chamstwo i ta jego słabość do mocnych trunków... Ech, rzeczywiście szkoda zdrowia .
A Euro 2012? Stadiony może jakoś zdążymy zbudować ale co do reszty to mam złe przeczucia, no i kto tam ma grać w biało-czerwonych barwach?

[figaro56]

To, że Lato lubi wypić to najmniejszy problem polskiego związku. Na moje w wolnym czasie niech on się zachleje na śmierć co mnie to obchodzi. Problem w tym, że on się na to stanowisko nie nadaje z powodu niskiego ilorazu inteligencji, niskiej kultury osobistej i ogólnie krótko mówiąc to burak. Również żałuję, bo jako zawodnik był wzorem pracowitości i ambicji na boisku. Niestety jak widać te cechy eksponował tylko na boisku. Widzisz inteligentny człowiek jak sam widzi,że brak mu wykształcania i charyzmy na przywództwo to stara się otaczać i współpracować z takimi ludźmi którzy będą jego ignorancję tuszować. Problem w tym iż Lato nie jest intelektualnym orłem to tego skąd wziąć ludzi o takich cechach w PZPN. To typowe produkty PRL-u gdzie sprawy załatwiano na suto zakrapianych imprezach i jeszcze do głów ich nie dotarło, że to nie te czasy. Teraz jak pojawi się alkohol to wypija się drinka z górą dwa czy jakaś symboliczną lampkę wina a nie po litrze gorzały na łeb. Niestety oni jeszcze mentalnie tkwią w poprzedniej epoce.