W gazetach to pewnie nazwą "bitwą o kibel". Świetna atmosfera tam musi być
Może to miał być eliminator do miejsca w sztafecie?
Zostały jeszcze kajaki i Anita. Chyba ostatnie nasze szanse na tych IO. W medalach wyjdzie mniej więcej to samo co w Pekinie, tylko srebro zamieniło nam się w brąz. Hiszpania tylko minimalnie przed nami, taka sportowa potęga, a taka nędza.
Zawodów sporo mieliśmy, ale tak to bywa, że im więcej płaczu w narodzie, tak zaraz ktoś wyskakuje z 2 szeregu i mamy te medale. Igrzyska zaczęły się od medalu, potem tradycyjny lament i worek się otworzył. Najbardziej rozczarował mnie Dołęga, patrząc po wywiadach chłopina się załamał pewnie lekko. Od paru lat nie spalił 3 podejść. Nie wiem jak tam z żywotnością w ciężarach, ale to była życiowa i chyba ostatnia szansa, biorąc pod uwagę kłopoty rywali.
No i szkoda, że wypadła Włoszczowska, bo to był mój pewniak do medalu.
Siatkarze to jednak sport drużynowy, tam łatwiej o niespodzianki, ale to chyba największa narodowa klapa podsycana przez TVP. O i jeszcze ten młody-gniewny rzucacz młotem. No, ale on "ma jeszcze czas"
Wpadki były, ale tych zakładanych szans medalowych nie było znowu tak dużo. To chyba nasz poziom, paru statystów też wysłalismy... Kochane deCoubertiny. Zawsze mogło być gorzej:
http://www.youtube.com/watch?v=WQlWvtgGIZI oo właśnie, widok tego pana przypomniał mi o naszych spasionych wioślarzach, "wszystkich won"!
Na obecną chwilę i przy podobnym stanie osobowym ;] wypadamy podobnie jak Ukraina. Ci od Łukaszenki też podobnie, choć tam mniej ludzi pojechało. Z tymi statystami możnaby to jakoś uporządkować. Ale paradoksalnie w tym tkwi nasz sposób, ciszej jedziesz dalej będziesz
Bo jakby zapytać prostego ludzia, kogo wysłać na IO, Radwańską czy Mr.Niespodziankę X(nie będę tu umniejszał niczyim sukcesom), to odpowiedź by była wiadoma.
Ale do skuteczności Kazachstanu, Holendrów czy Węgrów :wow: sporo nam brakuje. Nie mamy według mnie żadnego sportu, który możnaby nazwać narodowym. Co parę lat się coś urodzi w jakiejś dyscyplinie i tak rozkwitają od czasu do czasu. I tak sobie ten nasz sport trwa...
Bardziej drżę o nasz poziom w sportach zimowych. Tam będzie proooblem za parę lat
Ale może nie...
Same Igrzyska bardzo fajne. Genialna jak na mój gust ceremonia otwarcia. I ogólna sportowa atmosfera jest dużo lepsza jak w Pekinie(teraz te wszystkie obietkty są tam wyburzone, albo zarastają trawą, zdjęcia na necie można zobaczyć, dawna wioska olimpijska przypomina Prypeć), dużo publiczności, zawsze się to przyjemniej ogląda.
Co do oglądania w TV, to dogmat jest 1: Jóźwik irytuje mnie zawsze, czego by się nie czepił, powoduje we mnie odruch w postaci zmiany kanału.
W TVP bez zmian, dalej częsciej pokazują reklamy, wejścia w trakcie meczu przez reklamy, zawody się kończą, to nie czekamy na wyniki, tylko hop-siup na reklamy. Transmisje "live", niekiedy dublowanie transmisji, no i ta firma co wspiera mamy zrobiła interes życia...
Moje ulubione studio pracowało praktycznie cały dzień, że i Kurzejewskiego musieli zmieniać i były bodaj 3 ekipy. Ten Sebastian robi tam najlepsze wrażenie. Dowiedziałem się też, że istnieje ktoś taki jak pani Odeta Cośtam-Cośtam. Z początku wziąłem ją za Mołek
Od dziś też będę omijał.
Eurosport mnie wkurzył, 2 kanały, a oni durnowaci tylko na 1 dają relację
Więc w praktyce nie mieli nic "exclusive" w porównaniu do TVP.
Powinni zmienić nazwę kanału na Bodzio24, bo Chrust chyba wszystkie sporty świata sobie może dodać teraz do CV, a jego komentującego tenis nigdy sobie nie wyobrażałem
Jego firmowe "nno taaaak" pasowałoby do jęków Szarapowej ;]