Igrzyska Olimpijskie Londyn 2012

[zdzichu]

Mam podobnie jak Wy ,Polacy grali jak patałachy ,to i przegrali zasłużenie .Tak to jest jak mocny zespół trafia do słabej grupy ,czasami brakuje tej spiny.Myśleli że swobodnie ograją Bułgarię i się przeliczyli ,teraz tak samo z Australią.Ale teraz już nie ma się co martwić o mobilizację .I też wolę Brazylię ,wysłać ich do domu ,po tylu latach upokorzeń ,to byłoby piękne , chociaż tak z drugiej strony ,takim meczem z Ruskimi ,jak ten w 2006 roku też bym nie pogardził.Ale to tylko dywagacje .Mam nadzieję ,że dojdziemy do tego półfinału , bo w przeciwnym razie ,to byłby naprawdę zawód

[figaro56]

Ejże siatkarzyki, żeby mi to było ostatni raz. To kto ma w końcu te medale zdobywać?
Szanowna reprezentantko Polski Renato Pliś bój się ty Boga jak już ludzi się nie boisz.

[RakuNH]

Ja pier****. Nasza para mieszana w badmintonie i siatkarze plażowi stracili medale dokładnie w ten sam sposób. Najpierw drogę mocno przymknęły głupie porażki w grupie, a później niewykorzystane piłki meczowe obu duetów i pożegnanie w 1/4... Jakby przegrali gładko 2:0, to i tak nikt by nie miał pretensji, bo szczególnie plażowi zrobili więcej niż się wszyscy spodziewali, a tak to człowiek się tylko wku**ia oglądając te IO... Czy ta suma "szczęścia" wyjdzie nam wreszcie na zero czy będziemy wszystkie medale przegrywać o włos? No i jednak ten błąd sędziego w pierwszym secie na pewno nam nie pomógł. Trudno - jutro mi przejdzie.

No i jeszcze dodam, że Lewandowski ma podwójne szczęście. Nie dość że go dopuścili do półfinału, to dali mu Rudishę. Jeśli faktycznie jest w tak dobrej formie, to bez przepychanek może spokojnie dobiec za nim na drugim miejscu, bo nie ma wątpliwości że Rudisha nie będzie ryzykował i pobiegnie co najmniej na 1:53. Kiedy wchodzi dwóch zawodników to zawsze jest niebezpiecznie. Jest też duża szansa że z tego biegu wejdzie czterech. Wszystko w nogach Lewandowskiego i Rudishy.

Rogowska i Dołęga na koniec dnia nam się skompromitowali... A od 20:10 jak rywale zaczęli palić coś mi mówili - Marcin do cholery nie szalej i obniż trochę, a później "poszalejesz". 185 podejście na medal, a później do roboty, ale gdzie tam...

No i czas na kolejną edycję. Brawa dla Bonka! Poziom może w tej wadze nie za wysoki, ale Bonk zrobił to co od niego oczekiwano jeśli chodzi o kilogramy. Szkoda taktyki w podrzucie i spalonego pierwszego podejścia, ale zamieszenia w walce o złoto było sporo i sam nie wiedziałem co powinien robić. Na początku myślałem, że powinien podchodzić 222 no ale nie ma co gdybać. Brawo Boncur - ładnie powalczyłeś z tym 225

[Nedops]

Pliś miała kontuzję, do tego trafiła na potwornie wolny bieg (może trzeba było prowadzić?), a ona raczej wytrzymuje dobre tempo niż ma piorunujący finisz. Do tego przy spacerowym tempie nie było szans na awans z czasem, a na miejsce w "6" szans dziś nie było. Pliś bym więc rozgrzeszył, natomiast tych, co zdecydowali, zeby Dołęga zaczynał rwanie od 190 - nie...
Wiadomo, że stawka przetrzebiona, i naprawdę trzeba było ostrożnie podchodzić do pierwszej próby. Złoto leżało na tacy, szkoda. Brąz Bonka oczywiście cieszy, ale szansa na złoto było ogromna. Janikowski mniej więcej zgodnie z oczekiwaniami, różnie bywa w sportach walki, medal to zawsze medal ;]

[leosiek]

Może po prostu niektórym medal na igrzyskach nie jest pisany...szkoda mi Dołęgi, Pyrek, Korzeniowskiego(przypominam, że każdy z nich na igrzyskach najwyżej był czwarty/a). Może przynajmniej Konieczna się przełamie i w końcu wywiezie złoto, które jej się należy. Trzeba jednak przyznać, że Dołęga wyprzedził Fajdka jeśli chodzi o największą porażkę.

[RakuNH]

Pliś bym więc rozgrzeszył, natomiast tych, co zdecydowali, zeby Dołęga zaczynał rwanie od 190 - nie...

Ale trzeba pamiętać że te 190 dla Dołęgi w rwaniu to nie był kosmos. On tutaj miał zrobić przewagę nad rywalami. Dużo większy kosmos to to rzekome 230 w podrzucie Dopóki do tego ciężaru nie podszedł (już nie podejdzie), to nie wierzę żeby tak zaczynał w Londynie podrzut.

Tak czy siak rywale "pozwolili" mu obniżyć nawet do 186... Ciekawe co sobie Dołęga teraz myśli - miał zgłoszone 20 kg więcej niż aktualny brązowy medalista... Za głupotę niestety się płaci - Dołęga na pewno mógł powiedzieć trenerom że jednak chce obniżyć, bo widział co się dzieje. Rywale palili na potęgę i niby nastrajało to pozytywnie, ale...

[sakura]

Może zabrzmi to niepatriotycznie, ale jak patrzałam jak grali nasi siatkarze to życzyłam zwycięstwa Australii. Dla sprawiedliwości. Może to i dobrze, nasi trafią na silniejszego rywala i to pokaże ich aktualną formę, poza tym się zmobilizują, bo jak widać z tymi teoretycznie słabszymi to chyba wychodzą z założenia że na luzie dadzą radę.
Za to siatkarzy plażowych strasznie mi szkoda. Brakowało naprawdę niewiele. Można by spekulować co by było gdyby nie ten błąd sędziego.
W ciężarach mamy medal, co prawda zdobył go nie ten, na którego liczono, ale oczywiście radość nie mniejsza. Dołęga chyba przedobrzył w pierwszej próbie. Szkoda.
Brawo dla Janikowskiego, nie spodziewałam się
Rogowska też zaskoczyła, niestety in minus.

[san]

Bilans znowu wyszedł na 0. Jest jeszcze szansa na 11 medali- wg wyników z ubiegłego roku jeszcze powinny być zdobyte: 3-kajakarstwo i 2-deskarze. I właśnie jutro Zocha i Miarczyński.
Dołęga w decydującym momencie znowu okazał się mientki. A może bps okazało się złe. 10 lat temu na MŚJ miał 415 kg.
Mamy 27 miejsc punktowanych, w Pekinie było 60.
Do wczoraj Kazachstan miał takich miejsc 8, z tego 6 złotych, to dopiero skuteczność.

[Janko10]

Dzień jednak moim zdaniem pod kreską. Mogło być pięknie, mimo dwóch medali - nie było.
Janikowski zgodnie z oczekiwaniami, kto w sportach walki miał ten medal zdobyć jak nie On?
Szkoda "plażowych", ale walczyli chłopaki, to cenię.
Piwo dla wszystkich jak za 4 lata w szerokim finale zobaczymy Polkę. Szkoda Ani.
(Nie)Dołega mnie dzisiaj do szału doprowadził. Szkoda gadać. Za karę emeryturę dostanie Bonk. I dobrze, walczył chłopak.
Jakoś do tych 10 blach dobijemy. 2-3 kajaki, 1 na desce (coś musi w końcu się udać), Włodarczyk i może jeszcze ktoś...

[ssonicsl]

To chyba nie pierwszy raz gdy Marcina zawodzi głowa. Bo nie wierze że mięśnie. Taka szansa na złoto. Pewne złoto. Po co było tak ryzykować. Wiem wiem dla Dołęgi 190 kg to żadne ryzyko... Naprawdę dla spokoju 185 kg mógł podnosić... Za to wielkie brawa dla Bartka Bonka. Życiowy sukces na najważniejszej imprezie. Ciężko na to pracował, bardzo się cieszę. Co do samego poziomu... Złoty medalista w Pekinie byłby 6, tracąc do zwycięzcy ponad 20 kilo. Dużo...

Janikowski zrobił to co powinien. Szkoda półfinału, był strasznie blisko zrobienia punktów w drugiej rundzie na Egipcjaninie. Już go miał w górze... Ale walczył świetnie. Brawo. No i Rysiek Wolny w dobrej formie

Rogowska. W zasadzie to niczego wielkiego się nie spodziewałem. Warunki w Londynie na skoczniach (wszystkich) złe. Szansa na niespodziankę dla Wojciechowskiego. Naprawdę gówniany wynik może dać medal.

Plażówka. Też miałem skojarzenia z badmintonem. 11:8 w trzecim secie... 16:12 w trzecim secie... po jednej piłce meczowej... i dwie porażki. Nam to chyba psychologów sportowych brakuje. Zamiast kilku niepotrzebnych działaczy powinni specjalistów z tej dziedziny zabierać...

Kolarstwo torowe. Niezły występ Wojtyry, choć wyścig eliminacyjny powinien był być lepszy. Szanse na pierwszą 8 małe, ale są.

Koszykówka. Świetna pierwsza połowa Argentyny i później klapa. Strata, strata, strata, Durant, Durant, Durant. I po meczu. Ale pierwsza połowa nastraja optymistycznie przed chyba finałem. Hiszpanie na razie słabo grają i będą mieć problem. A Amerykanie maja dziury w tym składzie. Chandler - hahaha. W kilku reprezentacjach są lepsi środkowi. Chris Paul - świetny rzucający, ale według mnie nieco gorszy w rozegraniu. Pozostałe pozycje mają Hamerykanie mocarne. Durant, James, Bryant. MASAKRA.

Siatkówka. My, rosyjski koszmar. Już czekamy, choć przyznam trochę się boje. Akurat na Rosję to najbardziej nie chciałem trafić...

Zocha. WALCZ O SWOJE.

[markos7207]

Zośka wie o co walczy, o medal który obiecała chorej Zuzi by go póżniej zlicytować na charytatywnej aukcji i wierzę że da radę, limit pecha już wyczerpała .

[figaro56]

Naprawdę wierzyliście w medal Rogowskiej? To z was więksi optymiści niż ja.
Dołęga dał mi cios po którym nie doszedłem do siebie mimo dobrej postawy Bonka. Droga do złota była wyłożona czerwonym dywanem.
Szkoda mi tych chłopaków od siatkówki na piachu. Jakiś pech nas prześladuje. Jak widać nawet "B" pech.
Wreszcie medal w braniu się za bary w męskim wydaniu.
W prasie nie milkną echa występu Radwańskiej na IO a przede wszystkim jej wypowiedzi po tym występie i wyśmienitego humoru po porażce w mikście. Dla kontrastu radość Wiliamsów po zdobyciu złota a te to dopiero mają sukcesy w tenisie. I teraz rozważania. Wywalić ten tenis z IO czy też nie?
Może ten rosyjski niedźwiedź okaże się pluszowym misiem?

[ssonicsl]

Tenis wywalać?! NIE! Są tenisiści dla których to naprawdę zaszczyt tam grać i wygrać, jak siostry Williams czy Federer. Są też niestety tacy co patrzą na pulę nagród i czy warto się wysilać. O kim mówię, nie powiem Ale dla tych pierwszych należy utrzymać tenis na IO. Dla takich spotkań jak mecz Federera z Del Porto. Warto.

Kto niby wierzył w medal Rogowskiej? Wiesz jednak miejsce w 8 było realnym celem, który nie został zrealizowany. Lekki zawód.

Dołęgi i Fajdka to ja nie przeboleje przez najbliższe 4 lata. Obym do tej listy nie musiał dołączać Zośki Klepackiej. Ależ ja wierze w nią i w ten medal...

[RakuNH]

Dołęga to zostanie w annałach jako jeden z największych polskich przegranych podczas wszystkich Igrzysk. Rywale zrobili mu takie warunki do zdobycia złota, że lepszej okazji to żaden polski sportowiec może nie mieć. Na treningach ponoć lekko dźwigał 430, a ciężar zgłoszeniowy miał 420. To na pewno nie było zgłoszenie z kosmosu. Jednak zdecydowanie większy opierdziel powinni dostać szkoleniowcy za taktykę w przypadku Dołęgi (nie takim gwiazdom obniżano w sytuacji gdy rywale palili) i w przypadku podrzutu Bonka. Psychika psychiką, ale to być może trenerzy przegrali nam złoto i srebro i musimy się cieszyć z brązu. Dość powiedzieć, że zwycięzca kategorii 94 miały tu NA LUZIE złoty medal. To dosyć wymowne.

Oby dziś nasi sportowcy już nam oszczędzili takich ciosów w serce

Jeszcze Noga nie miał okazji odpaść w eliminacjach, poczekajmy jeszcze

Już miał okazję i ją wykorzystał. Dobrze że pojechał sobie na te ME, bo zasłużył na jakiś medal a z tymi jego kontuzjami, to nie wiadomo jak to się dalej potoczy.

[ssonicsl]

Jeszcze Noga nie miał okazji odpaść w eliminacjach, poczekajmy jeszcze

Ha ha ha K**** M** Ha.

[RakuNH]

Też sobie przypomniałem ten cytat Na finał Nogi jakoś bardzo nie liczyłem, bo chyba trzeba by pobić rekord Polski, ale odpadnięcie w eliminacjach przez kontuzje to raczej nie jest wymarzony scenariusz. Kryński biegnie na drugim torze więc też gładko odpadnie i zostały nam chyba jeszcze wszystkie sztafety do odpadnięcia. Czy wszystkie cztery podtrzymają naszą dobrą passę? Będą emocje...

[ssonicsl]

leosik jako zły prorok-posłaniec ma ode mnie minusa

Odpadają, odpadają, odpadają, odpadają... Dołujące...

Liczę na sztafete 4x100 mężczyzn. Tylko nie gubcie pałeczki!

A Noga miał szanse na finał. Patrz jak się rywale ładnie eliminują sami. W Pekinie też w finale wielu teoretycznie lepszych zabrakło.

[RakuNH]

A Noga miał szanse na finał. Patrz jak się rywale ładnie eliminują sami. W Pekinie też w finale wielu teoretycznie lepszych zabrakło.

W moich analizach nie uwzględniłem, że wszyscy się połamią na płotkach Stawiam, że awans do półfinału da przynajmniej 13,25, no ale zobaczymy jak to się skończy.

[ssonicsl]

Dobra jak się bawić to się bawić. 13,34.

[Nedops]

... i zostały nam chyba jeszcze wszystkie sztafety do odpadnięcia. Czy wszystkie cztery podtrzymają naszą dobrą passę? Będą emocje...

Ja tam żadnej serii nie widzę
Kontuzja Nogi bardzo smuci, odpadnięcie reszty naszych w biegach niestety zaskoczeniem nie jest, a i teoretycznie Jesień powinna odpaść eliminacjach. Oczywiście liczyłem na jakąś niespodziankę, zdziwię się jeśli któraś sztafeta nie zrobi finału. W stosunku do pływaków to i tak lekkoatleci występują dobrze