RakuNH napisał(a):A jak tam naszym idzie i na co liczono przed ME? Wie ktoś? Polki przegrywają wszystko jak leci, a Polacy coś tam wygrywają, ale trudno mi powiedzieć czego oczekiwano przed ME i czy to jakieś niespodzianki. Zważywszy, że zawodnicy sobie bodaj sami musieli organizować kasę na wyjazd, to trudnyo chyba wymagać cudów
Dokładnie tak było. Z tego co mi wiadomo, związek z prezesem Markiem Jóźwikiem na czele nie dołożył ani złotówki, więc i o oczekiwaniach nie może być mowy.
Reprezentacja kobiet, ze skipem Elżbietą Ran, gra znacznie poniżej oczekiwań. Po 4 miejscu w grupie B 2 lata temu i sporych wówczas szansach na awans do grupy A, grająca w tym samym składzie drużyna notuje regres. W tamtym roku była w środku 10-osobowej stawki, w tym czeka ją decydujący mecz o utrzymanie, ze Słowenią. Do tego przegrać musi również Hiszpania, mająca identyczny bilans, bo inaczej w grę wchodzą jeszcze dogrywki. Dotychczasowy bilans Polek po 8 z 9 meczów to 2 zwycięstwa i 6 porażek.
Reprezentacja mężczyzn, ze skipem Tomaszem Zioło gra za to dobry turniej, wręcz powiedziałbym, że powyżej oczekiwań. Przed ostatnim meczem mają 4 zwycięstwa i 2 porażki i jeżeli pokonają jutro Holandię, to zagrają baraż z ... Holandią o prawo gry w dolnym play-off
W ostatnich latach to kobiety przyzwyczaiły do lepszych występów, w tym roku jest na odwrót. Nawet w przypadku dwukrotnego pokonania Holendrów, awans do grupy A, a więc wygrana 2 kolejnych meczów raczej nam nie grozi, to jednak pokazuje, że warto zainwestować w ten sport. Taką inwestycję byłoby wybudowanie profesjonalnej hali do curlingu, że o pieniążkach na wyjazdy nie wspomnę.
Trzeba przyznać, że Ulsrud wydaje się murowanym kandydatem do złota. Jedynie Szwedzi i Szwajcarzy stawiali na razie opór tej doświadczonej drużynie. Zobaczymy jeszcze co w ostatniej kolejce pokażą w bezpośrednim starciu Szkoci, bo David Murdoch to przecież nie byle kto i to w osobie jego i jego drużyny upatrywałbym główne zagrożenie do norwegów.
U kobiet zaś Szkotki i Szwajcarki mają już zapewnioną grę w górnej części drabinki i nie wydaje mi się, by ktoś zaczynający z dolnej części (Rosja, Szwecja, Dania ewentualnie Czeszki) prezentował na tyle stabilną grę, by wygrać 3 mecze w play-offach. Stawiam mimo wszystko na doświadczenie Mirjam Ott, która największe problemy miała do tej pory, z grającą jeszcze nie dawno na naszym poziomie, Łotwą.
Jeżeli ktoś ma ochotę zobaczyć kilka spotkań, a nie ma Eurosportu, to tutaj:
http://www.youtube.com/user/WorldCurlingTV transmitowane jest wybrane spotkanie z niemal każdej sesji, a poza tym można obejrzeć w całości mecze, które już się odbyły.
Narty były złe i strzelanie, strzelanie też było złe ...