Na razie tylko przygrywka przed regularnym ściganiem. Ale fajnie że już ruszyli, właściwie ruszyły

. Wiadomo że po pierwszych zawodach żadnych poważnych wniosków nie można wyciągać, ale Słowenka ma zagwozdkę. Żeby w jednym przejeździe zawaliła ale ona kiepsko zjechała oba, niby jechała agresywnie ale kociej płynności z zeszłego roku nie było widać.
Oprócz medialnych, głośnych powrotów Lindsey Vonn i Bode Millera będzie sporo innych comeback-ów, choć jak w przypadku Amerykanki, jeszcze nie w Sölden. Zobaczymy w tym sezonie ponownie na stoku Beata Feuza, Helwet poprzedni miał całkowicie stracony, pojawią się Austriacy Marles Schild i Klaus Kröll, Norweg Kjetil Jansrud choć jeszcze nie wiadomo czy jego kolano będzie na tyle mocne by ścigać się za Oceanem oraz Finka Tanja Poutiainen. Także kilka nieco mniej głośnych nazwisk.
Były dobre wiadomości teraz czas na gorsze. Zabraknie też sporego grona alpejczyków. Niedawno decyzję o sportowej emeryturze podjęli Szwajcarzy, Martina Schild oraz Daniel Albrecht. W drugim przypadku można było się tego spodziewać, po koszmarnym upadku prawie 5 lat temu temu w Kitzbühel, mistrz świata z Åre nie był w stanie dojść choćby do zbliżonego poziomu jaki prezentował wcześniej.
Jesienią nastąpiła plaga zerwanych więzadeł w kolanach znanych zawodników. Najpierw Szwed Jens Byggmark, potem francuska mistrzyni świata ze Schladming Marion Rolland, niedawno Słowaczka Veronika Zuzulova-Velez, choć ona planuje jakoś spróbować jazdy z kontuzjowanym kolanem. Nie mogę sobie wyobrazić jak można śmigać między tyczkami ze skręconym kolanem.
Zobaczymy jak to będzie. Bardzo ciekawym na co stać po tak długiej nieobecności Bodzia Millera. Podobno mocno schudł, tyle że różne źródła mówią inaczej, 7,9, 13 kilogramów. Jednak jak sam twierdzi lżejszy będzie łatwiej trzymał się trasy i wchodził w ciasne skręty. W międzyczasie spore zmiany zaszły także w jego życiu prywatnym. Jak wiadomo piękna Morgan Beck wpadła w jego sidła

. Ale Bodziek działał latem zeszłego roku na dwa fronty, gdy poślubiał Morgan jego ex była w piątym miesiącu ciąży. Miller nie chciał tego dziecka, bo jak mówi Sara McKenna(czyli jego była dziewczyna), namawiał ją do aborcji. Jednak gdy Morgan poroniła w styczniu, a w lutym Sara urodziła chłopca raptem Amerykaniec zapałał do dziecka ojcowską miłością i postanowił walczyć w sądzie o przyznanie praw do opieki nad malcem. Jak można zobaczyć na fotkach z portali społecznościowych skutecznie. Oczywiście zdążył skrytykować ruską homoustawę, w Soczi będzie uświadamiał Rosjan

. Ale dość o nim.
Aksel Lund Svindal odwrotnie, chce dobić do „setki”, ale mimo że się obżera ciągle brakuje mu tych 2-3 kilo

. Mimo że sezon olimpijski i oczywiste co powinno być priorytetem w takim przypadku, dla Norwega bardziej wartościowy jest triumf w generalce PŚ niż złoto w Soczi.
Bardziej w przygotowaniach skupił się nad treningiem giganta, nieco kosztem szybkich konkurencji. Trochę go irytowało że w ubiegłym sezonie niby jeździł nieźle i równo ale nie mógł przeskoczyć 6. miejsca, chce znowu wrócić na podium. A to może być kluczowe w walce o trzecią KK, najpewniej ponownie z Hirscherem i Ligetym. Śladem Teda wywalił też wszystkie stare narty gigantowe zastępując je nowymi, zobaczymy jaki to da efekt. Po lutowej kontuzji Jansruda musiał się właściwie przygotowywać sam, bo w ostatnich latach z Kjetilem tworzyli treningowe duo, więc teraz nie bardzo wie na co go stać. Młodzi Aleksander Aamodt Kilde i Henrik Kristoffersen którzy tak świetnie radzili sobie w juniorach to jeszcze nie ten pułap. Ale już w tym sezonie powinni piąć się w górę, czas najwyższy. W przypadku Aleksandra nazwisko zobowiązuje

.