damian940915 napisał(a):Jest więc szansa, że może on się przełamie i będziemy mieli kogo oglądać na finiszach z Cavendishem czy Greipelem.
Na razie wystarczy ktoś kto powalczy o piątkę na TdP bo z całym szacunkiem dla Stępniaka (swoje punkty uciułał i 15 miejsce w klasyfikacji punktowej zajął), to trochę śmiesznie wyglądało jak stawał na pedały, próbował wyjść z koła a rywal siedząc był szybszy. Oczywiście dobrze, że powalczył bo chociaż były emocje, czy uda mu się wejść do dziesiątki i w Rzeszowie chyba by się udało zająć miejsce 6-8, gdyby nie to że zgubił się za Matysiakiem i musiał parę metrów odrobić po kraksie którą ledwo ominął. Natomiast no jednak sprintera na razie nie mamy, ale dobrze że go zgłosili, bo rok temu były głosy, że powinni dać mu szansę bo czasem lepiej chociaż się pokazać na sprincie skoro i tak wiadomo, że ewentualny harcownik będzie doganiany.
Co do reszty, to nie będę udawał większego eksperta w kolarstwie od Ciebie. Oglądam jak wiele sportów fazami od ważnej imprezy do ważnej imprezy i tym bardziej w rynku polskim nie jestem obeznany. Natomiast może ten rok nie jest gorszy niż poprzednie, ale całościowo nie jest moim zdaniem wyraźnie lepszy. Tak zupełnie z pamięci Szmyd i Niemiec kojarzą mi się z dobrymi wiosnami, Huzarski z dwoma prawie wygranymi etami GT, Paterski z dosyć udanymi MŚ po których "zdegradowany" został do CCC. Główna zmiana jest taka że Majka przerodził się w zawodnika dobrego na wybitnego, a Szmyd niestety chyba zbliża się do zakończenia kariery po transferze do Movistaru więc wychodzi na remis.
Po prostu swego czasu może nie było spektakularnych sukcesów, ale wreszcie ktoś tego Szmyda i Bodnara w drużynach WT zaczął skutecznie wspierać, liczba Polaków powoli rosła, a po sukcesie Majki to nie jest tak, że nagle będziemy mieli 15 kolarzy w WT i jeszcze kilku na zapleczu + CCC. Wielu starszych zawodników na pewno będzie walczyć, ale mogą już być po tej opadającej stronie. Uważam, że lata 2012-2013 to była taka wznosząca polskiego kolarstwa - w Giro 12 aż siedmiu Polaków i długo o generalkę walczyli Szmyd i Huzarski (ten drugi też prawie zgarnął etap), TdP 12 Kwiatkowski blisko triumfu, Vuelta 12 pierwszy poważny sukces w GT Marczyńskiego i Niemca, Giro 13 Niemiec (ciągnący często swojego lidera...) i Majka w "10", TdF 13 Kwiatkowski dzielnie walczący o "10" i Vuelta 13, gdzie Majka stracił pozycję ewentualnego lidera przez jeden etap gdzie "zamarzł". Teraz mamy sukcesy, ale już takie bardziej spodziewane, ale lata 12 i 13 to takiej bardziej zaskakujące wejście różnych Polaków w poważne ściganie i poważne wyniki.