Kolarstwo

[zygy]

Giro było nudne? Bez przesady, bo w odróżnieniu od Touru walka była do samego końca, zaś niespodzianki w typie wygranej Hesjedala zawsze są w sporcie mile widziane. Wracając do Vuelty, to Contador na pewno nie jest już tym samym dominatorem, co przed banicją dopingową. Wystarczy sobie porównać, co Alberto robił z takim kolarzami, jak Purito, czy Nibali podczas Giro w 2011r., a co robi teraz. Jego dzisiejsza ułańska szarża, też była bardziej wyrazem desperacji, niż pokazem siły i tylko wyrażnemu kryzysowi Rodrigueza zawdzięcza to, że zdobył czerwony trykot lidera. Zresztą, po raz kolejny niewiele zabrakło, a skasowałby go Valverde na ostatnich km. Koniec końców, tegoroczną Vuelte wygra, ale jeśli będzie chciał powalczyć w przyszłym roku z Wigginsem podczas Touru, to musi dużo solidniej przyłożyć się do treningów zimą. W Vuelcie natomiast zagadka została już chyba tylko jedna, tzn., czy Rodriguez będzie mieć jeszcze na tyle sił, żeby powalczyć na sobotnim etapie z Valverde o 2miejsce w generalce.

A tak btw., to jestem ciekaw czy Rodriguez i Valverde zechcą powalczyć w tegorocznych MŚ w wyścigu ze startu współnego, czy ten tydzień czasu pomiędzy Vueltą, a MŚ, to będzie jednak zbyt krótki czas na regenerację sił.

[karlos]

A mi szkoda było Rodrigueza, bo miał szansę odnieść życiowy sukces w bardzo dobrym stylu, a przegrywa go na takim niepozornym etapie, w dużym stopniu z winy ekipy, bo na tym płaskim podjeździe pomocnicy byli bezcenni, co pokazuje jazda Valverde na ostatnich kilometrach.

[RakuNH]

Mi też szkoda, ale Moreno mu spuchł w najważniejszym momencie, bo jestem pewien, że jakby miał Losadę i Moreno, to strata by się zamknęła w minucie, a tak Losada mu od razu spuchł, a jeszcze sam Purito miał gorszy dzień i poniósł klęskę. Niepotrzebnie Moreno jechał na generalkę, ale trudno żeby komuś wypominać waleczność. Pracował na lidera, ale zawsze chciał dojeżdżać wysoko. Ekipa Wigginsa by zjadła Contadora na śniadanie na takim etapie, dlatego TdF był po prostu nudny. Teraz Purito na pewno będzie atakował drugie miejsce, ale szkoda mi też Valverde bo jakby mu chamsko nie uciekli, to Rodriguez byłby bez szans. Powinni oboje zająć ex aequo drugie miejsce

[RakuNH]

Alberto to mistrz nad mistrze - zawsze tak twierdziłem!

I gdzie dziś był Twój mistrz? Wielka szkoda tego kryzysowego dnia Purito (a bardziej bezradności całej drużyny) i tej starty na płaskim Valverde, bo wszystko by się mogło potoczyć zupełnie inaczej. Contador okazał się najsprytniejszy i najlepszy taktycznie, a Purito był najlepszym kolarzem Vuelty

Marczyński pojechał fantastycznie i nawet próbował zaatakować i być może dzięki temu zdołał jeszcze wyprzedzić Heano. Niemiec jak na lidera pojechał przyzwoicie, ale bez szału. Nie musiał na nikogo pracować a wykosiło go wielu "robotników". Sądziłem że on o "10" będzie w stanie powalczyć. Dwóch Polaków w "15" to na pewno bardzo dobry wynik. Niemiec na szczęście nie dał się objechać Belgom.

[zygy]

Purito może i był najlepszy, ale drugiego tak sprzyjającego dla siebie wyścigu na tym poziomie już raczej w swoim życiu nie doświadczy... Multum gór i finiszów pod górę, jedna krótka i pagórkowata czasówka, bonifikaty na każdym z etapów itp. Rodriquez o prostu nie miał prawa tego nie wygrać, zawłaszcza będąc w takiej formie, a jednak... Zadecydował jeden dzień kryzysu, gdzie nie był w stanie utrzymać się za Valverdę na stosunkowo łatwym podjeżdzie, przez co stracił szansę na zwycięstwo w generalce. Hiszpan to chyba największy przegrany tego sezonu, 2w Vuelcie, 2w Giro, a latka lecą i o dalsze sukcesy- zwłaszcza na kolejnych wieloetapówkach może już być coraz trudniej. Zobaczymy, czy Rodriguez i Valverdę zdecydują się na występ w MŚ, czy 3tygodnie ostrej jazdy w Vuelcie to będzie jednak zbyt dużo...

A wracając do Purito to sam sobie jest troche winien. Skoro był aż taki silny, to mógł spokojnie kilka razy jeszcze zgubić Contadora w górach, a nie beczelnie nastawiać się tylko na same finisze. Kto mu bronił wcześniej kilka razy zaatakować, tak jak dziś? Jak się jest silnym, to trzeba to bezwzględnie wykorzystać, bo kryzysowego etapu nigdy nie można przecież wykluczyć. A prawda jest taka, że słaby jak nigdy Contador wygrał kolejny wielki Tour, bijąc super mocnych Rodrigueza i Valverde, więc aż starch pomyśleć co to będzie, jak Alberto wróci do swojej normalniej dyspozycji... A tak z innej beczki, to Contador powinien postawić duże piwo Froomowi i ekipie Sky, bo może się okazać, że to m.in. ich pracy po kraksie Valverde zawdzięcza końcowy triumf.

[RakuNH]

Już nie przesadzajmy z uznawaniem bonifikat za coś sprzyjającego. Żabojady nie mają bonifikat, żeby nikt ich harcowników nie gonił, ale zawsze zwycięstwo powinno być premiowane, bo wygrana to wygrana. Nawet bym jeszcze powiększył bonifikaty.

Warto pamiętać, że zanim Froome zgodnie z planem spuchł, to na jednym z pierwszych etapów odjechali z Contadorem i zaczęli się czarować. Po dwóch tygodniach księgowy pewnie też nad tym sporo rozmyślał, bo to był właśnie pierwszy z dwóch dni słabości Purito, a on go nie wykorzystał. Drugi to nie tyle jego bezpośrednia słabość, co słabość ekipy. Valverde bez swoich pomocników wiele by nie zrobił, a pod samą górę ówczesny lider prawie nic do Contadora nie stracił. Valverde mu uciekł, bo po prostu im bardziej jest płasko tym Valverde jest sztybszy w stosunku do Rodrigueza. Pytanie gdzie byli Mienszow, który dziś zmiażdżył niezłych górali w ucieczce? Gdzie był Moreno i czemu Losada tak szybko spuchł pomimo tego że nic nie nadrabiał a tylko tracił do grupy Contadora? Za ten etap pomocnicy powinni mieć obcięcie pensji o połowę i biczowanie przez Purito. Jak Contador uciekał to cała Katiusza była na czele peletonu, a później padli jak muchy.

Jakby Valverde się nie zaplątał, to by mu w górach dołożyli odpowiednią stratę, więc tych 59 sekund nie można mu tak po prostu odjąć, ale zawsze można gdybać czy nie mógłby powalczyć. Podium powinno być 1. Purito 2.Valverde 3. Contador

[ssonicsl]

Gdzie byli pomocnicy? Wiesz. Rok temu był bardzo podobny etap na Tour de France. Tam uciekał Schleck, a gonił Evans. Pomocnicy Evansa też nic nie nadrobili do Schlecka na płaskim. Ba nawet stracili. Pod górę lider nie próbował (Voeckler) gonić, Contador też nie, Basso również (a miał Szmyda do pomocy), więc co zrobił Evans? Gonił sam. Do nieprzytomności. I nadrabiał sekundę za sekundą. Zgubił nawet Alberto (i był to pierwszy raz kiedy coś takiego widziałem, żeby tempem zerwać Contadora. Na tej Vuelcie zobaczyłem to po raz drugi, jak Contador zostaje - też człowiek jak widać) i nadrobił tyle, że po czasówce mógł cieszyć się z wygranej. Piszę o tym, bo owszem zespół jest ważny, ale na końcu zostajesz sam i sam musisz wierzyć, że potrafisz, że dasz radę. Według mnie Purito wtedy miał oczywiście dzień kryzysowy, ale kiedy zostawił go Valverde po prostu pękł psychicznie.
Bonifikaty są i bardzo dobrze. Zawodnicy walczą do samego końca, o każdą pozycję. W ogóle bardzo podoba mi się Vuelta. Krótkie etapy, dużo finiszów pod górę, czasówka mogłaby być jedynie nieco dłuższa i bardziej płaska, skoro już zdecydowano się na jedną. Fajny wyścig, dużo walki, dobry występ Polaków (dwóch w 15!). Nie ma na co narzekać.

Purito też mi żal. Na Giro był blisko, na Vuelcie był blisko. Ponoć za rok zamierza wystartować we wszystkich trzech wielkich wyścigach i załapać się na podium. Jak dla mnie nierealne.

[RakuNH]

Nie wiem czy słusznie, ale grupę Evansa wspominam jako jedną z najgorszych grup lidera, więc tutaj specjalnie mnie to nie dziwiło natomiast pozycja Katiuszy na tej Vuelcie zdawała się mówić zupełnie co innego, bo przynajmniej kilku zawodników (Losada, Moreno i Mienszow) było mocnych. Reszta może niezbyt widoczna, ale te parę kilometrów na płaskim raczej pociągnąć mogli. Moim zdaniem to była za płaska góra, żeby Purito nawet bez słabszego dnia mógł coś wskórać o czym zapewne Contador dobrze wiedział, ale nie mógł wiedzieć że pomocnicy nagle się rozpłyną.

[Duche]

Nie wiem czy kazdy wie, ale ekipa CCC Polsat przed zblizajacym sie sezonem pozyskala ciekawego zawodnika - Davide Rebellina. Wloski kolarz z ciekawym zyciorysem. Nie dosc, ze wygral w jednym sezonie caly ardenski tryptyk, to jeszcze ma za soba wpadke dopingowa. Mowi sie nawet o tym, ze sa jakies tam szanse, ze CCC otrzyma zaproszenie na jakies wloskie wyscigi jednodniowe.

[Duche]

Jesli ekipa Saxo otrzyma zaproszenie na przyszloroczne Giro to Rafal Majka ma zostac liderem zespolu na klasyfikacje generalna

[komando77]

Sugerujesz, że Saxo nie otrzyma licencji World Tour? Patrząc na skład i transfery, to miejsce im się tam należy, a nie jakimś Argosowym Kittelom.

[Duche]

Podobno na ta chwile wieksze szanse ma niestety Argos...

[Duche]

Saxo jednak licencje otrzymalo, Argos rowniez, za to licencji nie otrzymala... Katiusza Druga druzyna rankingu, majaca w skladzie Purito, ktory wygral klasyfikacje UCI, a ta cala smieszna organizacja odmawia im przyznania licencji, nie podajac dodatkowo zadnego powodu takiej decyzji. Smiech na sali. Rosjanie juz wkroczyli na droge prawna. Tak czy siak tak mocny zespol dostanie dzika karte na wszystkie wyscigi, no ale to co zrobila UCI najlepiej pozostawic bez komentarza. Po raz kolejny ta najbardziej zenujaca organizacja sportowa swiata dala popis glupoty. Pewnie nie po raz ostatni

A, no i Rafal Majka potwierdzil, ze bedzie liderem Saxo na Giro.

[Duche]

Katiusza wygrala jednak sadowa walke z UCI i bedzie musiala otrzymac licencje World Tour. Tym samym Purito Rodriguez zostaje w rosyjskiej druzynie, co oczywiscie bardzo mnie ucieszylo.

Dzisiaj zakonczyl sie wyscig w Omanie. Triumfatorem w generalce zostal Froome, ktory wyprzedzil Contadora i Evansa.

[Przechodzimur]

Stanowczo trzeba kolarstwo ruszyć. Michał Kwiatkowski był liderem Tirreno Adriatico, w którym zajął w klasyfikacji końcowej 4 miejsce , podium przegrywając nieznacznie z Alberto Matadorem . Kibice kolarstwa , to już ten czas . Tak sobie wieszcza zacytowałem

[RakuNH]

To jeszcze nie ten czas Nie jestem w stanie pogodzić sportów zimowych z kolarstwem więc czas na kolarstwo przyjdzie w kwietniu

[karlos]

http://www.sport.pl/kolarstwo/1,64993,1 ... oxSportTxt
Tyler Hamilton napisał ciekawą książkę . Kolejny cios dla tych którzy wierzyli w czystość kolarstwa i innych sportów, a doping uważali za problem krajów byłego ZSRR i trzeciego świata.

[Duche]

Kupilem w zeszłym tygodniu książkę Hamiltona i jestem już pod sam jej koniec. Polecam każdemu kogo choć troszkę to interesuje. Świetna lektura, a Tyler pokazał w niej jakim Armstrong był już nie tyle dopingowiczem, ale był po prostu idącym po trupach do zwycięstwa kolarzem, który gotów był zniszczyć każdego kto ośmielił się go pokonać lub nawet troszke zbliżyć.

[markos7207]

Czym różni się Hamilton od Armstronga, to samo Landis i wielu, wielu innych ? Łgarze, oszuści i konfidenci, aby wygrywać gotowi byli duszę diabłu zaprzedać. Jeden po drugim przyznają się i ogarnia ich niepohamowana chęć spowiedzi, Rasmussen, Boogert, Hamburger, Rolf Sørensen(Duńczycy rwą się jeden przez drugiego by poinformować że brali EPO). Czekam kiedy zgłosi się Mienszow który jeżdżąc razem z Duńczykiem i Holendrem w Rabobanku, robił z nimi wspólne wycieczki do Wiednia na transfuzje krwi.

[Duche]

Markos, przeczytaj książkę Hamiltona, a później oceniaj. Nie było innego wyboru, jeśli chciało się jeździć na poziomie to trzeba było brać. Hamilton zadał tam jedno trafne pytanie skierowane do ludzi, którzy mają go i innych dopingowiczów za najgorszych. Pytanie brzmiało: "A Ty co byś zrobił w takiej sytuacji?". Ja dokładnie to samo co oni. A wracając do Armstronga, to uwierz, że on był dużo gorszy i bardziej perfidny od innych. Jak Hamilton pokonał go w 2004 roku podczas czasówki na DL na Górze Wiatrów i wykręcił tam najlepszy czas w historii, bijąc zresztą rekord Lance'a, to ten nakablował na Tyler do UCI, by się mu przyjrzeli, bo wg niego on stosuje doping... Do jest dopiero świństwo.