Jeśli chodzi o odebranie medalu po iluś tam latach na wskutek wykrycia dopingu - jest klauzura czasowa i wynosi ona dokładnie 8 lat

Tak wiec teraz mija okres ewentualnych dyskwalifikacji, więc jeszcze raz zbadano próbki z Aten. W ostatnim czasie coraz więcej próbek daje wynik pozytywny, więc nie ma się co dziwić, że kontrole są dokładniejsze. Sam Asafa Powell powiedział podczas igrzysk w Londynie, że w przeciągu tygodnia kontrolerzy odwiedzili go czterokrotnie, w tym raz w nocy. Doping jest, był i będzie obecny w sporcie, a przede wszystkim w lekkoatletyce. Są co prawda czarne punkty na mapie dopingowej (np Turcja, Białoruś), ale z czasem i tamtejsi sportowcy będą się pewnie bali czegokolwiek ruszyć, bo zarówno Światowa Agencja Antydopingowa, jak i federacje sportowe są bezwzględne w sprawie nieuczciwych zawodników. Jest wielu sportowców, których od dawna podejrzewa się o doping, no ale bez dowodów nie można nic zrobić. Jeśli chodzi o samą lekkoatletykę - w trakcie igrzysk padały nazwiska Astapczuk, Piszczalnikowa, Cakir, Łysienko, Makhloufi. Dwie pierwsze już "wpadły", nie wiem czy reszta też była uczciwa, ale przyznam, że zdziwiła mnie wygrana Algierczyka na 1500 m

Każdy, kto kiedykolwiek zażył jakąś niedozwoloną substancję, nie moze spać spokojnie.
Chyba nie było tutaj jeszcze o Ikonnikowie

więc być może Szymon Ziółkowski wskoczy na 6. miejsce.
http://www.sport.pl/londyn2012/1,109590 ... pingu.html